piątek, 23 maja 2014

"Kitty i Nocna Godzina" - Carrie Vaughn

Tytuł: "Kitty i Nocna Godzina"
Autorka: Carrie Vaughn
Seria: Kitty Norville 
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 21 wrzesień 2010
Liczba stron: 320
Kitty Norivlle jest dzidżejką i od niedawna prowadzi audycję radiową pt. "Nocna Godzina", podczas której udziela porad paranormalom oraz ludziom, którzy mieli z nimi do czynienia. Ze swoim ciętym językiem i wspaniałymi pomysłami Kitty sprawia że, audycja w mig staje się prawdziwym hitem, uwielbianym przez mnóstwo ludzi. Jednak niektórym paranormalom, jak na przykład mistrzowi wampirów, czy przywódcy alfa wilkołaków, taka zbieżność niekoniecznie jest na rękę. Okazuje się bowiem, że niektórzy nie chcą, by sekrety ich świata wyszły na jaw. Gdy wampiry zaczynają grozić bohaterce, a przywódca stada zakazuje jej prowadzenia audycji, Kitty wie, że będzie musiała zrobić wszystko by walczyć o to co jest jej drogie. Sojusznika znajduje w nieoczekiwanym, nowo poznanym mężczyźnie...

„Jeśli przechodzisz przez piekło, idź dalej.”

źródło

"Kitty i Nocna Godzina" jest pierwszą częścią serii opowiadającej o przygodach dzidżejki. Sama bohaterka jest ukazana czytelnikowi niemal w sposób ironiczny, gdyż przynależy do sfory wilkołaków, a jej imię mówi wręcz coś odwrotnego (Kitty - kot). Niemniej, została stworzona z głową i jest całkiem sympatyczną postacią, która wprowadza nas w świat, w którym rządzą paranormalne istoty, a rząd i instytucje dążą do odkrycia przyczyn ich inności. Katherine Norville - czyli nie kto inny jak Kitty, na antenie słynie ze swojego znakomitego poczucia humoru i wewnętrznej siły oraz energii. Wie, że "Nocna Godzina" stanowi część jej życia, którą kocha i nie ma zamiaru z niej rezygnować mimo gróźb swojego alfy, a także bossa miejscowych wampirów. Niestety autorka zakpiła sobie z czytelnika i z silnej, niezależnej podczas audycji kobiety, zrobiła z Kitty poza anteną, słabą, podatną na innych można by rzec dziewczynkę. Nie podobała mi się jej bezsilność, choć nie mogę nie powiedzieć, że bohaterka nie walczyła. Szczególnie zostało to podkreślone w kolejnych częściach serii - ale o tym za chwile. Kreacja postaci zasługuje na plus, choć nie liczę tu wspomnianego epizodu z Kitty. Moją sympatię zdobył najlepszy przyjaciel dzidżejki, urokliwe wampiry, które wprowadzały w powieść pewne elementy grozy, a także oczywiście tajemniczy łowca wilkołaków. Pojawił się w życiu Kitty dość niespodziewanie, bowiem ktoś wynajął go, by zabił pannę Norville, która nie podporządkowała się zaleceniom. Już pomijając fakt, że stała się centralnym punktem wojny wilkołaczo-wampirzej, to w związku z "Nocną Godziną" przybyło jej paru wrogów. Seria tajemniczych morderstw nie ułatwia sprawy, zwłaszcza gdy wszyscy dowiadują się, że Kitty jest wilkołakiem, a po mieście grasuje szalony morderca...


„(…) czy zdajecie sobie sprawę, jak niepraktyczne jej karanie wampira dożywociem?”

źródło

Fabuła książki jest oryginalna, choć autorka sama z siebie nic nie dodała na tematy dotyczące paranormalnych ras. Utarte schematy, gdzie wilkołaki co pełnię zmieniają się w wilki, a wampiry przyciągają swe ofiary przez swoją niebywałą urodę. Ciekawym dodatkiem był fakt, iż jeśli dany osobnik za często zmienia się w zwierzę, tym bardziej traci kontrolę nad swoim ludzkim umysłem i w pewnym momencie może być już niezdolny do przemieniania się. Mimo to, powieść była niesamowicie lekka i przyjemna w odbiorze. Być może nie mieliśmy jakichś kulminacyjnych momentów i gwałtownych zwrotów akcji, niemniej zakończenie było dość ciekawe, a pewnych zagadek nie dało się odgadnąć. Kolejna rzecz na jaką chciałabym zwrócić uwagę to okładka. Pomijając fakt, że nie jest jakaś wybitnie piękna, to napisy na niej są przesadzone. ("Didżejka wilkołaczka niebezpiecznie zakochana w sekretnym łowcy wilkołaków") Uwierzcie mi na słowo, że romansu w tej powieści nie było w ogóle. Reklama ufundowana przez wydawnictwo sprawia natomiast, że czytelnicy patrzą na ksiązkę jak kolejny paranormalny romansik, których wiele już jest na rynku wydawniczym. Być może były jakieś dwie, trzy sceny między bohaterami, w których coś iskrzyło, ale w żadnym momencie tej tejże pozycji nie było mowy o zakochaniu się. Kitty miała mnóstwo spraw na głowie, zaś sam łowca też nie był jakoś szczegółowo i wspaniale opisany, nie mieliśmy więc szansy, tak naprawdę go poznać.


źródło
Lektura nie jest idealna, niemniej świetna na ponure wieczory, kiedy człowiek nie wie co ze sobą zrobić. Moja ocena jest odrobinę podwyższona ze względu na fakt jak rozwinęła się fabuła w kolejnych częściach serii. Powiem szczerze, że po przeczytaniu "Kitty i Nocnej Godziny" nie odczuwałam jakichś specjalnych emocji względem tej książki. Natomiast po skończeniu "Kitty i Nocnego Waszyngtonu" (drugiej części) serię zaliczyłam do tych "wyjątkowych", które mogą starać się o pozycję w "ulubionych". Prawdą jest, że Carrie Vaughn znacznie poprawiła się po "Nocnej Godzinie" i kolejne, wydane w Polsce trzy tomy były wspaniałe i wciągnęły mnie już od pierwszych stron. Zakończenie drugiego tomu aż prosiło się o oklaski, natomiast w kolejnych było mnóstwo fantastycznych zwrotów akcji, dzięki którym pokochałam styl pisarki.

„- (…) Co mam zrobić, żeby jakiś wilkołak mnie zaatakował? 
- Stanąć podczas pełni w środku lasu z surowym stekiem przywiązanym do twarzy i tabliczką: „Zjedz mnie, jestem durniem”?"


Podsumowując: książka do idealnych nie należy, jednak biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo byłam oczarowana kolejnymi częściami, mogę z czystym sumieniem ją wam polecić i życzyć miłej lektury.


Pozdrawiam,
Sherry

7/10

źródło


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz