źr. |
Let it snow
Bukowy Las, 2014
336 str.
źr. |
Trójka autorów. Trzy świąteczne opowiadania, ściśle ze sobą powiązane. Trzy historie pełne romantyzmu i mroźnego klimatu. To, dla czytelników spragnionych typowo grudniowej lektury, ma do zaoferowania, przede wszystkim młodym ludziom, wydawnictwo Bukowy Las. W "Podróży Wigilijnej" potowarzyszymy Jublilatce, której niespodziewane utknięcie w miasteczku Gracetown, może uświadomić jej, na czym tak naprawdę polega miłość. w "Bożonarodzeniowym Cudzie Pomponowym" wraz z Tobinem i dwójką jego przyjaciół, postaramy się pokonać największą zamieć śnieżną tylko po to, by spełnić marzenie rodziców pewnego Koreańczyka. Z kolei "Święta Patronka Świnek" zabierze nas prosto w progi Starbucksa, gdzie Addie nie tylko będzie musiała poskałdać do kupy, swoje złamane serce, ale przede wszystkim odkryć prawdziwe wartości, o które warto walczyć.
"Blasku życia zawsze towarzyszą cienie."
źr. |
Podchodząc do lektury tej książki, nie miałam żadnych oczekiwań, wiedząc że wcześniej, swoją twórczością, John Green miał tendencję do rozczarowywania mnie, a ostatnie czego bym chciała, to zawieść się na książce, która w tle ma Święta. Zaintrygowana współpracą trójki, popularnych, amerykańskich pisarzy rozpoczęłam lekturę i... przepadłam. To nie tak, że akcja była jakaś dynamiczna czy nafaszerowana nagłymi zwrotami. To nie tak, że rozwoju wydarzeń i ewolucji uczuć bohaterów nie można było się domyślić. To nie tak, że te opowiadania były jakieś wybitne. Bo nie były. Prawdę powiedziawszy, oceniłabym je, jako "bardzo dobre". To co zadecydowało, że nie mogłam od "W śnieżną noc" się uwolnić, to... klimat.
"To, co dla jednych jest obłędem, dla innych stanowi gwarancję zdrowia psychicznego."
źr. |
"- Ale... święta się skończyły.
- Och, nie, święta nigdy się nie kończą, jeśli nie chcesz. - Pochyliła się nad ladą i wsparła podbródek na dłoni. - Święta to stan umysłu."
źr. |
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Inne książki Johna Greena zrecenzowane na Feniksie:
Tak przeróżne opinie krążą o tej książce, że nie warto się konkretnie nastawiać, tylko dokładnie, tak jaki Ty, złapać egzemplarz i wczuć się w klimat całej opowieści :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Z tej trójki znam tylko Greena, którego lubię, ale raczej bez szaleństw. Ze świątecznymi opowieściami mam średnio po drodze, ale nie mówię nie, bo przed lekturą "Podaruj mi miłość" też nie kipiałam entuzjazmem, a po skończonej lekturze byłam zauroczona :)
OdpowiedzUsuńO, ja właśnie jestem w trakcie lektury "Podaruj mi miłość" i muszę przyznać, że faktycznie jest w tej książce jakiś czar. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czytałam to równy rok temu i aż się dziwię, że czas minął tak szybko!
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Muszę w końcu zaopatrzyć się w tę książkę :) Lubię takie powieści, a okładka jest śliczna i klimatyczna :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie sezonowe lektury, to prawdopodobnie ta spodoba ci się jeszcze bardziej niż mnie. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mam zamiar w święta poczytać tę książkę. Oby tylko przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTego ci właśnie życzę. :) Miłego czytania!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Właśnie czytam :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury zatem! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja, jak wiesz mam bardzo podobne odczucia po tej książce.:) Jest przyjemna, zabawna i urocza- w sam raz na przedświąteczny czas. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nasze zdania się pokryły! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mi się najbardziej podobało pierwsze opowiadanie, a najmniej Greena ;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej irytowała główna bohaterka ostatniego opowiadania, choć sama historia była na swój sposób urocza. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Cóż ... klimat to chyba właśnie to, czego ja w tej książce nie odnalazłam :/ Jasne, czytało się przyjemnie, ale ... każdy pisał o tym, jak z książki bije aura świąt, tylko ja tego nie znalazłam :( Początkowo również dlatego negatywnie podchodziłam do Podaruj mi miłość, ale jednak te dobre recenzje (no dobra, okładka też :D ) kupiły mnie i BARDZO chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńOooo, strasznie mi przykro. :( Nie wiem, mi się wydaje, że to kwestia psychiki, że jeśli mózg uważa, że "NIE. JA NIE CZUJĘ MAGII ŚWIĄT", to nie poczuje się jej też w książce. :(
UsuńAle "Podaruj mi miłość" jest... specyficzne. Właśnie kończę tę książkę i wkrótce podzielę się wrażeniami. :)
Pozdrawiam,
Sherry
W śnieżną noc czytałam w zeszłym roku w okresie świątecznym i te trzy opowiadania naprawdę mi się spodobały! :D I ten klimat naprawdę był magiczny :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Ooo! Widzę, że się rozumiemy! :D
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czytałam ją rok temu i jak najbardziej zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest bardzo klimatyczna. A co do faworytów, miałam wrażenie, że z każdym opowiadaniem jest trochę gorzej. Co za tym idzie, to pierwsze spodobało mi się najbardziej. U Greena denerwowało mnie to, jak często były wspominane cheerleaderki - to taki do bólu amerykański motyw. >,<
OdpowiedzUsuńFakt, poza tym mnie irytowało to stereotypowe podejście do nich. Znam pewną dziewczynę w Ameryce, która właśnie jest w High School i jest cheerleaderką i wcale nie jest pustą, głupią, ograniczoną idiotką. Właściwie to jest jedną z najmądrzejszych i najbardziej empatycznych osób jakie znam. Więc używanie tych stereotypów to naprawdę głupota.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
O, kolejne opowiadania :D Moje odczucia podobne - nie przepadam za tą formą, więc na pewno nie jest to książka priorytet dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Od prawie roku zbieram się, by wreszcie przeczytać te opowiadania i cieszę się, że klimat jest iście świąteczny, bo tego teraz potrzebuję, jakoś nie czuję w tym roku świąt. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam nadzieję, że jeśli nie dzięki tej książce, to dzięki CZEMUŚ poczujesz klimat. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry