źr. |
Wydawnictwo Filia, 2014
376 str.
Drobne życzenie
Zbliża się Wigilia, a Marta - jedna z bohaterek powieści Krystyny Mirek, wie, że nie będą to udane Święta. W gruncie rzeczy, musi się liczyć z tym, że zostaną one zepsute albo przez brak porozumienia w rodzinie, albo przez krytyczne uwagi apodyktycznej teściowej. Smutna prawda wygląda bowiem tak, że nawet w otoczeniu najbliższych, można czuć się samotnie i właśnie w takim momencie życiowym, znajduje się Marta. Oschłość i milczenie ze strony męża i brak zainteresowania oraz wyrzuty ze strony dzieci - na to może liczyć kobieta.
Kaja tymczasem jest wolnym duchem. Piękna, podziwiana, nie licząca się z nikim, temperamentna dziewczyna jedyne czego pragnie to wolność, niezależność oraz jakiś bogaty facet, najlepiej przystojny, który uregulowałby jej niemożliwie wielkie rachunki i kredyty.
Obydwie, Kaja i Marta, pragną czegoś i nie będą w stanie uciec przez zbliżającymi się komplikacjami i ostrymi zakrętami, jakie szykuje im los. Los - poproszony przez jedną z bohaterek o spełnienie małego życzenia, przygotowujący dla naszych niczego nieświadomych niewiast kilka niespodzianek...
"Człowiek tak sobie żyje z dnia na dzień, martwi się większymi problemami, wyolbrzymia mniejsze i nigdy się nie spodziewa, że może nadejść prawdziwe nieszczęście."
Powieść Krystyny Mirek to z jednej strony, zbiór sentencji, zawierający wskazówki na temat życia, przyjmowania okoliczności na klatę i godzenia się z własnym losem oraz niedogodnościami, z drugiej zaś - upchnięte na tych niemal czterystu stronach zwyczajne, niepozbawione kolców życie. To co zazwyczaj mnie drażni w literaturze obyczajowej, a co na szczęście nie rzucało mi się w oczy w tej pozycji, to fakt, jak autorki na siłę pchają różne szczęśliwe zbiegi okoliczności, prosto w stronę bohaterów, którzy nie muszą się nawet wysilać, bo wszystko tak czy inaczej się układa.
W "Podarunku" spodobało mi się, że Krystyna Mirek rzeczywiście pokazała, że o niektóre rzeczy sami musimy powalczyć, że z niektórych rzeczy i nawyków musimy sami, podejmując świadomą decyzję, zrezygnować, a z innymi musimy się pogodzić, bo po prostu takimi są. Na dodatek, opakowała to wszystko w ładne opakowanie składające się z nieco świątecznej, rodzinnej atmosfery, tak że nawet kiedy zima skończyła się już w powieści, w naszych sercach została.
"Szczęście jest nadpobudliwe. Dziś jest tu, jutro gdzie indziej. Przysiądzie w jakimś miejscu, potem leci dalej. Trzeba je łapać na każdym kroku, łowić najmniejsze okruszki w każdej chwili życia. Żeby potem nie żałować. Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie."
Jest raczej niewiele książek z tego gatunku, które rzeczywiście czytałam z przyjemnością, a czasami nawet z uśmiechem na twarzy - "Podarunek" jest jednak takim rarytasem. Pozwala dostrzec cienie i blaski życia, wady i zalety nas samych, równocześnie dając nadzieję na koniec, nie słodząc przy okazji. Jeśli zastanawiacie się czy dać tej książce szansę, zwłaszcza w okresie zimowym, zachęcam, byście zdecydowali się na lekturę.
Ciepła, lekka, optymistyczna historia, wleje w wasze serca trochę radości, być może zwróci uwagę na coś, na jakiś element życia, na którego do tej pory nie zwracaliście uwagę.
7/10
Pozdrawiam,
Sherry
Od dawna planuję zapoznać się z autorką
OdpowiedzUsuńZachęcam. Ma bardzo przyjemne w obyciu pióro. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Książkę mam już na półce, więc to tylko kwestia czasu jak po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czytałam ją jakoś na początku roku i naprawdę mi się podobała. Niesamowity klimat, który ostatnio spotykam w niewielu książkach całkowicie mnie oczarował! Może nawet kiedyś do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ten klimat jest jednym z większych plusów tej powieści. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Myślę, że to coś dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńSama mam zamiar podsunąć ten tytuł swojej. Jestem ciekawa jak zareaguje. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Ostatnio coraz rzadziej sięgam po literaturę obyczajową, ale dla tej książki mogłabym w sumie zrobić wyjątek. ^^ Tym bardziej, że jeszcze nie miałam do czynienia z pozycjami Krystyny Mirek, a od czegoś przecież zacząć trzeba.
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Pewnie, pewnie. :) Jeśli ja - antyfanka obyczajówek i czytelniczka, która jest uprzedzona do rodzimych pisarzy tak pozytywnie oceniłam tę powieść, jest szansa, że ty ocenisz ją dużo lepiej. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Do mnie chyba nie trafi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie czytałam nic tej autorki, ale naprawdę bardzo mnie zachęciłaś. Książka wydaje się niezwykle mądra i prawdziwa - życiowa. Motyw świąteczny na pewno dodaje jej smaczek. No i te cytaty... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Wydaje mi się, że tobie przypadnie do gustu nawet bardziej niż mnie. :) Mam takie dziwne przeczucie. Także jak będziesz miała możliwość przeczytania - czytaj! :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że "Podarunek" przypadł Ci do gustu. Właśnie za to, że Mirek nie upiększa, nie daje gotowych rozwiązań, niczego cudownie nie rozwiązuje lubię jej twórczość. ;)
OdpowiedzUsuńAch, kolejna polska autorka... Wiesz co to znaczy? :D
A wiesz, że ta książka jest u mnie i została przeze mnie przeczytana dzięki tobie? No właśnie. :D
UsuńTo znaczy, że... możesz być z siebie dumna i pławić się w zachwycie? Że schodzę na ciemną stronę mocy? :D
Pozdrawiam,
Sherry
Do polskich autorów nigdy mnie jakoś nie ciągnęło, ale kiedyś może się to zmieni. Podoba mi się jednak, że bohaterom wszystko nie idzie za łatwo i muszą trochę powalczyć, w wielu książkach jest aż za słodko i to irytuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mnie też, mnie też. :D Tę książkę przeczytałam tylko dlatego, że wygrałam ją w konkursie u Bujaczka (<3) i pamiętałam jej recenzję, która była baaaardzo pozytywna i mowa w niej była o Świętach. A Święta = tematyczny grudzień. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry