poniedziałek, 2 czerwca 2014

Maj pod skrzydłami Feniksa...

źródło

Cześć!

Przez pewien czas, jak mogliście zobaczyć, nie blogowałam i przyznam się - że po dwóch latach regularnego, cotygodniowego publikowania postu, czułam się dziwnie, nie publikując niczego. Inaczej. Jakby umknęło mi coś bardzo ważnego.

Zastój nie był jednak moim zamierzeniem, wręcz przeciwnie. Jeśli zastanawiacie się co też porabiała Sherry od dnia 26 maja, to mam dla was odpowiedź: przenosiłam się. Aklimatyzowałam. Pracowałam troszkę nad ustawieniami i kodami html, ale koniec końców stwierdziłam, że nie mam czasu i ochoty by się w to dalej bawić, więc ewentualne poprawki pozostawiam do wakacji. Albo przynajmniej końca czerwca.

Jeśli macie wrażenie, że ta notka jest chaotyczna, nieuporządkowana i prawdopodobnie mało stylistyczna, to przepraszam, ale w ostatnich dniach jestem jeszcze bardziej rozkojarzona i zajęta niż zwykle i tylko czekam na chwilę wytchnienia od cosinusów, romantyzmu, ploterów i tym podobnych bzdur związanych ze szkołą.

Mogę wam jednak obiecać, że już po 16 i 17 czerwca, czyli po feralnych egzaminach zawodowych, którymi ostatnio żyję i oddycham, zaangażuję się w bloggowanie na całego, a na razie, pozostanie mi wrzucenie czegoś, mam nadzieję, przynajmniej dwa razy w tygodniu. 

Aktualnie nadal publikuję stare recenzje z Blasku, na Feniksie i to zajmuje mi troszkę czasu, ale do końca tego tygodnia powinnam wszystko skończyć i wreszcie zająć się recenzowaniem na bieżąco. Decyzja w sprawie publikowania pierwszej oficjalnej recenzji "feniksowej" zapadła, serdecznie dziękuję Weronice za pomoc, w tej jakże trudnej sprawie ^^

Od siebie chciałabym jeszcze serdecznie wam podziękować. Podziękować za wszystkie miłe słowa, wsparcie i wiarę w tego bloga i we mnie. W czasie gdy boję się początków i tego czy wszystko pójdzie po mojej myśli, wasze słowa były jak... (słaba jestem w wymyślaniu metafor, więc wybaczcie za brak logicznego pokrewieństwa, jeśli taki się zdarzy) kotwica na brzegu, gdy do wyspy zbliża się sztorm. :) 

źródło
A odnośnie maja. 

Był niezaprzeczalnie jednym z najlepszych miesięcy i to z kilku powodów. 

1. Przede wszystkim: (nie chcę was męczyć tyradą o moim uwielbieniu do piłki nożnej i pewnej drużyny, ale...) zdobycie, po dwunastu latach, upragnionego i wymarzonego trofeum przez mój ukochany klub. Musicie wierzyć na słowo, że do tej pory, choć minęły już dwa tygodnie, czuję że w środku, ze szczęścia jestem płynnym złotem. 

2. Imieniny, najlepsze w moim życiu, bo to właśnie w ten dzień, w moje święto, przytrafił się punkt 1 i... to był najlepszy prezent jaki mogłabym mieć :)

3. Założenie Feniksa! Bo jakżeby inaczej! Już teraz jestem z siebie bardzo, bardzo dumna i... cóż. Chyba kocham ten mój skrawek blogsfery. 

A jeśli chodzi o podsumowanie tego radosnego miesiąca:

I) Przeczytałam 12 książek, co jest smutne, bo mogłam przeczytać więcej, ale lenistwo wzięło górę nad moją miłością do książek.

II) Oglądnęłam 8 filmów, z czego zdecydowana większość była przynajmniej niezła.

III) Nie wydałam ani grosza na książki! Trenuję silną wolę - rozumiecie. 

IV) Mimo wszystko jakieś tam powieści udało mi się zdobyć. Spójrzcie.

Fot. Sherry
Na tle natury, wiadomo.
1. "Bóg nigdy nie mruga" - Regina Brett, prezent imieninowy

Nie ukrywam, że dłuuugo polowałam na tę pozycję. Na razie nie mam pojęcia, co mogę o niej dodać, więc czekajcie na recenzję.

2. "Cinder" - Marissa Meyer, prezent imieninowy

O książce tyle dobrego się nasłuchałam, że naprawdę bardzo się cieszę, iż w końcu udało mi się zdobyć ten tytuł. :)

3. "Real Madryt. Królewska historia najbardziej utytułowanego  klubu świata" - Phill Ball, prezent imieninowy

... z którego nawiasem mówiąc, jestem najbardziej dumna. Uwielbiam wszystko co się tyczy mojej ukochanej drużyny, a w tę lekturę zgłębię się z wielką przyjemnością! 

Za cudowne prezenty, serdecznie dziękuję mojej kochanej mamie. :)

4. "Primavera" - Mary Jane Beaufrand, z biblioteki

Książka dość wychwalana, więc pomyślałam: "czemu nie?"

5. "Buszujący w zbożu" - J.D. Salinger, z biblioteki

W zeszłym miesiącu były "Wichrowe Wzgórza", teraz kończę "Buszującego...". Jak widzicie - potrzeba czytania klasyki, nadal się mnie trzyma. :) Książkę z pewnością zrecenzuję niedługo.

To chyba wszystko, co chciałam dziś przekazać. Oczywiście nikogo nie dziwi, ilość tekstu? (Dla niedoinformowanych, Sherry ma tendencję do rozpisywania się). Jak na tę chwilę, zakończymy tu tyradę i do zobaczenia, mam nadzieję - już wkrótce! 

Pozdrawiam!
Sherry


26 komentarzy:

  1. To czekamy :)
    Blog to czasochłonne zajęcie, szczególnie te wszystkie zabawy z szablonami, dlatego ja też odkładam je sobie na później
    Jestem bardzo ciekawa sagi książycowej, a Buszującego pamiętam ze szkoły, jako lekturę i podobała mi się. Swoją drogą nijak nie pamiętam o czym to było :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa sagi księżycowej, więc obstawiam, że przeczytam jeszcze w tym miesiącu ^^ Że tak powiem, po raz kolejny oleję książki, które stoją na półce od xxx miesięcy i wezmę się za nowości ^^
      "Buszujący w zbożu" strasznie mi się podoba, ale... zazdroszczę! Miałaś to jako lekturę?! :( Dlaczego pozbyli się jej z listy lektur?! :( Jakby takie książki trzeba było czytać to myślę, że większość by się zabierała do czytania z uśmiechem na twarzy :(
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  2. Jestem z Ciebie taaaka dumna :-* Feniks jest cudowny i naprawdę nie musisz na razie męczyć się z jego udoskonaleniem.
    Cosinusy to zło! W ogóle cała matematyka jest zła :-P A z resztą, umiem obliczyć promocje więc po co mi więcej :-D Ja i moje żarty :-P Metafora super ;-) Jeśli ma to na Ciebie tak zbawienny wpływ to mogę być kotwicą :-D
    Ja jakoś do piłki nie mogę się przekonać, choć mam w rodzinie piłkarza, któremu nawet udało się dostać do jakiegoś tam klubu. Chyba do Polonii. Generalnie jestem za leniwa na sport :-P
    Wspomniałaś o imieninach więc zadam nurtujące mnie od jakiegoś czasu pytanie, jeśli pozwolisz ;-) A pytanie to właśnie o Twoje imię :-P Może to nieistotne ale jak przyjdzie mi do głowy jakieś pytanie to nurtuje mnie potem naprawdę długo :-P
    Co dalej... Stosik! :-) W sumie kojarzę trzy powieści z czego dwie (Primaverę i Buszującego w zbożu) posiadam, jak się pewnie domyślasz leżą nieprzeczytane :-P Ciekawa jestem Twoich recenzji, szczególnie Cinder, bo nie mogę się jakoś przekonać do tej książki ;-) Zazdroszczę prezentów, ja nie dostaję już książek, bo bardzo ciężko trafić na coś czego nie mam. Przeważnie jeśli ktoś chce mi kupić książkę daje po prostu na nią kasę. Trochę szkoda, ale rozumiem w jakiej sytuacji stawiam wszystkich potencjalnych prezentodawców :-P Z resztą sama kupuję tyle książek, że mają wrażenie, że nie trzeba mi więcej. Ale tak jak wspomniałaś, chyba przyciągam promocje a nie mam serca z nich nie skorzystać :-P

    Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patkoooo! Przy tobie moje ego niedługo przeskoczy liczbę książek, które mam na półce ^^
      Oczywiście, że zło! Matematyka to jakiś koszmar. Jeśli to jest królowa nauk, to obawiam się, że ja w tym jej królestwie jestem rebeliantem-humanistą! :D
      Ale masz rację! Przecież najbardziej użyteczne jest obliczanie promocji, cen i ewentualnych zysków, więc na Styks! Po co nam te wszystkie cotangensy i inne dziadostwa? :(
      Uwierz mi, że ja też sportu nie lubię! ^^ Piłkę nożną kocham, ale tylko i wyłącznie oglądać ^^ Strasznie ci gratuluję członka rodziny piłkarza! Ja co prawda mam kuzyna-bramkarza, ale powiedzmy, że nie ma nawet chwili porozmawiać :(
      Ach, zadawaj do woli! Przecież pytania są po to, by uzyskiwać na nie odpowiedzi ^^ A ja lubię odpowiadać. Wtedy czuję się tak, jakbym była najważniejszą istotą na ziemi, skoro ode mnie zależy czy ciekawość pytającego zostanie ugaszona ^^ A odnośnie imienia - Joanna, alias Asia (zdecydowanie wolę Asię), ewentualnie Dżeki, lub Dżej Dżej w szkole ^^ Tak, tak. Sherry nie ma żadnego związku z moim imieniem. Wiem ^^ Ale powiedzmy... się już utrwaliło i zostało :)
      W takim razie postaram się jak najszybciej przeczytać i napisać recenzje, aby rozwiać twoje wątpliwości :) Jeśli o mnie chodzi, do "Cinder" też podchodzę z dystansem bo... czy ja wiem? Jakoś nie jestem pewna stylu? Fabuły? No nie wiem. Cyborgi połączone z baśnią? Dziwne. :o
      "Buszujący w zbożu" prawdopodobnie zostanie skończony jutro, więc... "uważajcie, bo nie znacie dnia ani godziny"! :D A za "Primaverę" pewnie wezmę się już po egzaminach :)
      Jeśli chodzi o prezenty, to u mnie jest tak, że ja wkładam do koszyka na stronie internetowej, a rodzice mi mówią w danej chwili, w danym świecie czy coś, że płacą za mnie ^^ Fajny układ :)
      A na przykład na Święta Bożego Narodzenia 2013, tata poprosił abym zrobiła listę (jak autentyczny list do Świętego Mikołaja <3) książek, które bym chciała, a on wybrał kilka z nich i tak oto wszyscy byli szczęśliwi :3
      Twój magnes do przyciągania promocji to absolutna perełka! :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
    2. Cóż ten mój rodzinny piłkarz to takie trochę wspomnienie z dzieciństwa. Kiedyś go widywałam ale od kiedy poświecił się piłce nie ma już czasu na odwiedzanie rodziny niestety... Choć i tak jestem z niego dumna :-)
      Asia, bardzo ładne imię :-) I łączą się z nim bardzo miłe wspomnienia bo tak miała na imię moja pierwsza przyjaciółka z podstawówki :-D W sumie nie wiem czemu, ale byłam pewna, że Twoje imię nie będzie się zaczynało na "S" ;-) Ach ta kobieca intuicja :-P A w "Dopóki śpiewa słowik" poznasz w pewnym sensie swoją imienniczkę. Dlaczego w pewnym sensie? Na pewno będziesz bardzo zaskoczona więc nie powiem :-P swoją drogą od dawna szukam jakiejś w miarę dobrej książki, w której bohaterka nosiła by moje imię, ale nie mogę takiej znaleźć :-(
      No właśnie mi też ta "Cinder" wydaje się taka właśnie dziwna i dlatego jeszcze jej nie kupiłam, mimo, że recenzje ma bardzo pozytywne, a i na promocję udało mi się kiedyś trafić :-P Tak, że czekam niecierpliwie ;-)

      Usuń
    3. Hm. A więc u ciebie też? U mnie jest ta sama sytuacja z kuzynem-bramkarzem. To raczej wspomnienie z dzieciństwa, aczkolwiek awansować do wyższej ligi... gratulacje! :D
      Imię na S... Nie ukrywam, że to by było ciekawe :D I pasowałoby! :D
      Odnośnie książek z bohaterkami twojego imienia... powiem ci, że jak tak spoglądam na moją biblioteczkę, to również niczego sobie nie przypominam. A szkoda, bo strasznie lubię twoja imię. Po angielsku jeszcze fajniej brzmi: Patty :D Patricia. Jak ta autorka książek! ^^ Patricia Briggs?

      Usuń
    4. Znam znam :-) Mam nawet dwie jej książki i muszę przyznać że bardzo sympatyczne są ;-) Jednak jeśli znajdę książkę gdzie główna bohaterka nazywa się tak jak ja na pewno ją kupię, bo to trochę tak jak czytanie o sobie :-) Takie fajne po prostu :-)

      Usuń
    5. Sympatyczne mówisz? Bo szczerze mówiąc, nabrałam ostatnio ochoty na urban-fantasy i się zastanawiałam na jaką autorkę/autora postawić... :)
      Jak tylko natknę się na twoją imienniczkę, od razu dam znać! :)

      Usuń
  3. Tak! Sherry ma swojego bloga recenzenckiego! Brawo. Chociaż na Blasku na pewno będzie Cię brakowało, zupełnie zrozumiałe jest, że chcesz rozwinąć szerzej własne skrzydła.
    Widzę "Primaverę" w stosiku - cudowna książka. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straw Cherry! :) Cieszę się, że postanowiłaś mnie odwiedzić! :)
      Mam pewne wątpliwości co do tego czy sobie poradzę. I nie liczę, że szybko znikną, ale... myślę, że moja wiara w sukces jest po raz pierwszy od dawna silniejsza niż wszystkie pesymistyczne myśli razem wzięte więc... Liczę, że rzeczywiście, będę mogła rozwinąć skrzydła. :)
      Ooo! Cieszę się, że ci się podobała! Do jej lektury zabiorę się zaraz po egzaminach, a więc to będzie już końcówka czerwca, ale na pewno zrecenzuję i podzielę się refleksjami :) Mam nadzieję, że będę mieć równie miłe skojarzenia z nią po przeczytaniu, jak ty :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  4. "Bóg nigdy nie mruga" jest genialny! "Cinder" też, choć mi bardziej przypadła do gustu druga część tego cyklu :3
    i.. cudowna jest nazwa tego bloga, zakochałam się w niej od razu! <3 i jeśli miałabym coś dodać, to trochę jest tu mimo wszystko ciemno, ja bym bardziej rozświetliła szablon :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz na słowo, że po twojej recenzji "Jesteś cudem", jestem niesamowicie pozytywnie nastawiona do książek pani Brett :)
      Dziękuję za wskazówkę! :D Postaram się ją wcielić w życie! Mam tylko nadzieję, że wszystkiego tym samym nie zepsuję w ustawieniach ^^
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  5. Ech a ja powiem (napiszę) wyjątkowo krótko, ale będzie się to odnosiło do wszystkiego:
    Go Sherry! Go! Go! Go Sherry!
    (Gosiarella bawi się w czirliderkę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiarellowy okrzyk cziliderski, jest wart więcej niż tysiąc słów! Dziękuję!
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  6. Ja tam lubię twoje rozpisywania się, dlatego nie żałuj sobie tylko pisz, co masz w sercu i w duszy :)
    Cieszę się, że masz swojego bloga, który notabene w moim odczuciu jest zjawiskowy, taki inny od pozostałych, więc nie musisz go zbytnio ulepszać, bo wszystko jest super.
    Co do stosiku, nie znam żadnej książki, dlatego poczekam na twoje recenzje i być może wtedy na którąś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo. Bardzo się cieszę, bo obawiam się, że taki już ze mnie typ, że po prostu krócej nie umiem pisać ^^
      Dziękuję za miłe słowa! Chciałam, żeby blog był... takim moim kącikiem, a że pokój również mam niebieski... :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  7. Kocham feniksy. Ale to tylko tak nawiasem. Chciałam powiedzieć, że muszę przeczytać Sagę Księżycową, bo już większa część blogsfery to zna :) Pozdrawiam
    http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je kocham! Aczkolwiek przyznam, że na tą genialną nazwę nie wpadłam sama... Ale to historia na inną notkę ^^
      Dokładnie! Mam wrażenie, że wszyscy już czytali książki pani Meyer! :o
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  8. Yeeey! :P
    Sherry powraca, a ja wiem jaka będzie jej pierwsza oficjalna recenzja :3
    Czytaj ''Sagę Księżycową'', bo jest wspaniała *U* Książkę ''Bóg nigdy nie mruga'' czyta moja koleżanka i wydaje się być ciekawą lekturą, więc czekam na Twoją opinię :)
    I jest tu miło :) Niebieski odpręża ^^
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że wiesz! :D Bez ciebie pewnie do tej pory bym się gryzła, od jakiej książki rozpocząć oficjalne recenzenstwo na Feniksie... Także - DZIĘKUJĘ! :*
      Cinder przeczytam, przeczytam oczywiście jak najszybciej będę mogła! :D Nie ukrywam, że jestem nieco niepewna co do tej pozycji, ale... tyle dobrych ocen... Uch! :o
      Nie wiem czy odpręża czy nie, ale... to mój ulubiony kolor więc oczywiście innej barwy tu być nie mogło ^^
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  9. Ale ci szybko i sprawnie poszło założenie nowego bloga :)
    Świetne statystyki i stosik :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odwiedziny! :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  10. 12 książek to nie jest zły wynik, więc aż tak do tego nie podchodź ;) Ba. Jak się ma inne zobowiązania i życie - to świetny wynik! :) W takim razie czekam na recenzje jak już wszystko poogarniasz i zazdroszczę "Bóg nigdy nie mruga" którą to książkę pragnę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, mogło być gorzej, ale strasznie ambitny ze mnie człowiek, a na początku roku postanowiłam sobie, że każdego miesiąca przeczytam przynajmniej 15 książek, stąd to rozczarowanie... Niemniej, dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  11. Gratuluję wyniku i życzę miłego czytania ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń