sobota, 7 czerwca 2014

Wichrowe Wzgórza - Emily Jane Brontë


Wuthering Heights

"Wichrowe Wzgórza" zostały wydane w 1847 roku i nie od razu stały się fenomenem. Ówcześni krytycy oskarżali Emily Brontë o epatowanie brutalności. Uważali ponadto, iż proza wiktoriańskiej pisarki jest ekscentryczna oraz posępna. Obecnie, historia niszczycielskiej miłości Heathcliffa oraz Cathy, zalicza się do kanionu literatury anglojęzycznej i już od lat, zadziwia czytelników na całym świecie. 

„Kocham ciebie, choć mnie zabijasz, lecz czy mogę wybaczyć ci to, że zabijasz siebie?”

źródło
Stary Earnshaw, podczas pobytu w Liverpoorze, spotyka cygańskiego przybłędę - Heathcliffa, którego to postanawia przygarnąć. Syn Earnshawa - Hindley szczerze nienawidzi przybranego brata, za to jego siostra - Katarzyna, po początkowej niechęci, nawiązuje więź z ciemnookim chłopcem o nieznanej przeszłości. Z wiekiem, uczucie między nimi się pogłębia, lecz nie jest powodem szczęścia we "Wichrowych Wzgórzach" czyli posiadłości rodziny Earnshaw. Katy poznaje bowiem Edgara Lintona i oczarowana jego niezwykłą urodą, majątkiem i pozycją społeczną, zgadza się wyjść za niego za mąż, nie bacząc tym samym na uczucia przyjaciela. Namiętność wygrywa z rozsądkiem, a zraniony Heathcliff, poprzysięga zemstę, która z czasem, staje się sensem jego życia. Zemstę, która kładzie cień na mroczne wrzosowiska Yorkshire.

„Nie umiem tego wyrazić, ale z pewności każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że istnieje cześć nas samych gdzieś całkowicie poza nami...”

źródło
"Wichrowe Wzgórza" to powieść, której fenomen dostrzegłam dopiero po przeczytaniu ostatniego zdania, w kontekście którego, cała historia nabrała ostrości. Twór Emily Brontë, to nie jedna z tych łatwych do przyswojenia książek, podczas których czytelnik może się zrelaksować i odpocząć. Osobiście uważam, że powieść tę trzeba czytać w samotności i w ciszy, by w pełni poczuć przygnębiającą, pesymistyczną, dramatyczną aurę wrzosowisk. Przez pierwszych kilka rozdziałów nie mogłam się odnaleźć w treści. Zastanawiałam się nad sensem wprowadzonych bohaterów, nad ich związkiem z historią Heathcliffa i Katy. Z czasem jednak, kiedy stara pani Dean, snuła opowieść o mieszkańcach Wichrowych Wzgórz i okolic, dałam się ponieść magnetycznej treści książki i poczułam na własnej skórze wszechogarniający, ponury, posępny klimat powieści. 

„Dobre serce upiększy twoją twarz, mój chłopcze, nawet jeśli będziesz całkiem czarny. A złość oszpeca i zohydza najpiękniejsze oblicza.”

źródło
Książkę czyta się powoli, smakując każde zdanie, zwracając uwagę na wszystkie drobne elementy, nie pozostawiając żadnego bohatera bez uczuć. Czytelnik, wkraczając na wrzosowiska, zaczyna dostrzegać piętno pozostawione przez niszczycielską miłość Heathcliffa i Katy, która stała się przekleństwem mieszkańców Wichrowych Wzgórz i Drozdowego Gniazda, czyli posiadłości Lintonów. Uczucie bohaterów przynosi bowiem tylko ból, cierpienie i zazdrość, których skutkiem są straszliwe wydarzenia. Nad okolicą, w której toczy się akcja, zaczyna ciążyć fatum niespełnionej, rozpaczliwej, desperackiej miłości. Autorka przedstawiania zło w najczystszej postaci. Zło, które narodziło się z dobroci i ponurej przeszłości. Pisarka odważnie pisze także o namiętności, tak bardzo wszechpotężnej i pożerającej, że z czasem klimat powieści, zaczyna wsiąkać w czytelnika, wyciągając i z niego wszystkie możliwe uczucia, od skrajnej rozpaczy, po niedowierzanie. Ale wszystkiemu temu, towarzyszy podziw, do pozornie skomplikowanej, bogatej w emocje i aspekty psychologiczne opowieści.

„Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!” 

źródło
Po skończeniu lektury, absolutnie nie dziwię się, iż "Wichrowe Wzgórza" zaliczane są do arcydzieł. To nie jest kolejna powieść o szczęśliwej miłości, lecz żywa, brutalna historia i uczuciu raniącym do łez. Równie pięknym co negatywnym, w swej intensywności. Opowieść Emily Brontë gwałtownie wbija się w psychikę i serce czytelnika, tym samym, zapisując się w jego pamięć, już na zawsze. Uważam, że "Wichrowe Wzgórza" powinien przeczytać każdy, kto choć trochę ceni sobie siłę uczuć, ponieważ ta powieść, daje nam obraz negatywnej strony miłości, która to rzadko przedstawiana jest w takim świetle. Książka pozostawia czytelnika pełnego o nowe doświadczenie, przekonanego o wielkości dzieła pani Brontë, zmuszonego do rozmyślań o dziele przypadku, jak i o przewrotności losu. 

Nie ma innej oceny, którą mogłabym wystawić.
10/10

Pozdrawiam,
Sherry

„Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego.”