środa, 28 grudnia 2016

Ekspozycja - Remigiusz Mróz


Komisarz Frost, tom 1
Wydawnictwo Filia, 2015
480 str.

Najlepsze zbrodnie zaczynają się na Giewoncie

Ktoś próbuje wygryźć komisarza Wiktora Forsta. Ewidentnie. Ale wierzcie mi, nic nie zapowiadało lawiny zdarzeń (dobór słów nieprzypadkowy), która spadła na Forsta od momentu odkrycia na Giewoncie trupa. Trupa bez żadnych śladów, mogących wskazać sprawę. Trupa, przy którym jedyną nieprzypadkową rzeczą wydaje się pozostawiona w gardle ofiary stara moneta.

"Nigdy nie można być pewnym, ile prawdy tkwi w zarzutach. Jakichkolwiek."

W "Ekspozycji", komisarz z piekła rodem, z pomocą ciekawskiej dziennikarki - Olgi Szrebskiej, ścigany nie tylko przez czas, postara się rozwikłać zagadkę monety i morderstwa. Drążenie do sedna tej sprawy jednak, będzie go kosztowało nie tylko sporo wysiłku, ale zaprowadzi go w miejsca, w których nie przypuszczał, że się znajdzie, rozkopując tym samym, dawno zapomnianą historię.

Jeśli jeszcze nie słyszeliście hasła powtarzanego chyba w najodleglejszych zakamarkach blogsfery, pozwólcie, że powtórzę - Remigiusz Mróz ma talent. Talent, na który składa się między innymi kreacja bohaterów. Forst to gość, który zrobi wszystko na opak, choćby po to, żeby cię wkurzyć. To gość, który elastycznie podchodzi do pojęcia "zasada", a jeszcze bardziej elastycznie traktuje ostrzeżenie "wycofaj się póki jeszcze możesz". To także gość, który ma w sobie urok i na tyle utalentowany język, by wycwanić się z największego gówna. Co może i jest dobre, bo śledztwo, w którym przyjdzie mu się zmierzyć w tym przypadku... Cóż, powiedzmy tylko, że w historii nie brakuje obitych twarzy.

"Wszystko można udowodnić, jeśli ma się odpowiednio dużo kreatywności."

Ale zaraz! Przecież na sukces autora nie może składać się jedynie kreacja głównego bohatera, którego nie da się nie polubić, prawda? A no nie, w istocie. Na szczęście pan Mróz ma głowę na karku i nie tylko potrafi nakreślić naprawdę wciągające śledztwo, pełne odwołań historycznych i religijnych, które pochłonie waszą uwagę, ale przede wszystkim - umie napisać powieść, którymi filarami są akcja i dynamika.

Mnogość dialogów, ironiczny humor i mnóstwo zwrotów akcji sprawiają, że książkę wchłania się w trybie błyskawicznym, ciekawym dokąd zaprowadzi duet komisarza i dziennikarki, ich śledztwo. Intryga goni intrygę, klimat się zagęszcza, a zagadka z dnia na dzień staje się coraz bardziej soczysta i złowieszcza. "Ekspozycja" z tym swoim klimatem i specyficznym humorem, jest jak słodko-gorzki koktajl, który naturalnie, ma swoją wisienkę - zakończenie - jak się domyślam, wywołujące paraliż serca u dużej części czytelników.

"Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną."

Osobiście odkryłam, że czytanie pierwszego tomu trylogii o Forście, jest niemal równie pasjonujące jak oglądanie kolejnego odcinka "Criminal Minds". Co prawda na rozwój akcji czasami patrzyłam z przymrużeniem oka, a zakończenie mimo iż niesamowite, nie wzbudziło we mnie takiej lawiny emocji jak - być może - powinno, jednakże! Wciąż, Remigiusz Mróz miło mnie zadziwił i zainteresował swoją prozą wystarczająco, bym może z mniejszym dystansem zabrała się za kolejne jego twory.

Jeśli przepadacie za szybką akcją, wciągającym śledztwem i generalnie - nie chcecie się pozbawiać szansy na poznanie pióra niezwykle utalentowanego, polskiego pisarza - wierzę, że najrozsądniejszym ruchem z waszej strony, byłoby zabranie się za czytanie jednego z (wielu) jego tworów. A "Ekspozycja", jak w moim przypadku - może być waszym pierwszym. W końcu kto lepiej nadaje się do przedstawienia swojego stwórcy, niż błyskotliwy komisarz Forst?

7/10

Pozdrawiam,
Sherry


Ekspozycja | Przewieszenie | Trawers | Deniwelacja | Zerwa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz