środa, 12 lutego 2020

Władcy czasu - Eva García Sáenz de Urturi


Los señores del tiempo
Trylogia Białego Miasta, tom 3
Wydawnictwo Muza, 26.02.2020
512 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów serii!

Co można wynieść z patrzenia w przeszłość?

W trzecim i ostatnim tomie trylogii, osławiony śledczy Kraken powraca, by zmierzyć się z serią zbrodni, za które odpowiedzialny jest ktoś kto imituje wydarzenia, z cieszącej się wielką popularnością, powieści historycznej nieznanego autora. Dotarcie do źródła nieszczęść zaprowadzi detektywa do tajemnic, desperacko próbujących wydostać się z ukrycia. Tym razem jednak, wszyscy mają jeszcze więcej do stracenia, a zegar tyka...

źr.
Jednym z elementów, do których przyzwyczaiła swoich czytelników autorka, jest to, że tworzy ona dwie historie, dziejące się na różnych ramach czasowych, które przeplatają się ze sobą i dają czytelnikowi możliwość zobaczenia pełnego obrazu, a nie tylko jednej jego części. W ostatnim tomie trylogii, oprócz wydarzeń teraźniejszych, dostajemy opowieść z 1192 roku, która okazuje się być kluczem do wybadania umysłu przestępcy. Jak do tej pory, uwielbiałam dwie płaszczyzny fabuły, ukazywane przez panią Evę García Sáenz de Urturi w poprzednich tomach, jednak tym razem mam nieco mieszane odczucia. To prawda, że zarówno wydarzenia dziejące się we współczesnych czasach z Krakenem badającym zbrodnię, jak i średniowieczna historia skupiona na postaci hrabiego don Vela są interesujące, jednak fakt, że dynamika obydwu jest różna, sprawia, że chwilami miałam wrażenie jakby czytanie o przeszłości wytrącało mnie z rytmu i spowalniało akcję. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę podobało mi się śledzenie poczynań hrabiego don Veli, zwłaszcza, że okoliczności jego powrotu do miasta, po latach nieobecności, nie były sprzyjające, ale chwilami żałowałam, że rozdziały skupiające się na nim, nieco gasiły napięcie budowane przez śledztwo Krakena.

źr.
Podoba mi się, jak w poszczególnych tomach trylogii, mieliśmy okazję poznać trzy oblicza głównego bohatera i zobaczyć jak radzi sobie w różnych okolicznościach. Unai López de Ayala, a.k.a. Kraken, to zdecydowanie jeden z tych narratorów, którzy nie dają o sobie zapomnieć, a śledzenie jego losów dało mi mnóstwo satysfakcji, również w finalnym tomie trylogii. Tym razem możemy go zobaczyć w nowej roli, gdzie powoli zaczyna do niego docierać jakie wady i zalety ma postawa typu "jestem odpowiedzialny za to miasto" i kompleks superbohatera. Towarzyszenie mu w jego wewnętrznej wędrówce zahaczającej o poczucie obowiązku wobec Vitorii, jak i troskę o najbliższych, było fascynujące i w pewien sposób dało nam okazję do tego, by faktycznie się z nim pożegnać. Pomógł także fakt, że autorka postarała się pozamykać wszystkie wątki, również te rozpoczęte w poprzednich tomach. Ostatnia część trylogii daje nam poczucie, że możemy zamknąć ten rozdział swojej czytelniczej przygody, bo historia zostaje dobrze domknięta.

I tym razem autorka daje czytelnikowi okazję do tego, by ten stał się częścią intrygującego śledztwa. W pościgu za imitującym średniowieczne kary śmieci sprawcą, bierzemy udział w często przybierającej niebezpieczny obrót wędrówce, w której nic nie jest tak łatwe i oczywiste jak mogłoby się to wydawać. Intryga nie zawodzi, a autorka rzuca mnóstwo błędnych tropów co sprawia, że czytanie książki jest naprawdę fascynujące. Dodając do tego szczyptę historii, baskijską kulturę, niezwykły klimat Vitorii i świetne, plastyczne, wciągające pióro pisarki, w rezultacie dostajemy naprawdę genialną rozrywkę.

Jeśli wciąż nie znacie pióra Evy García Sáenz de Urturi, serdecznie zachęcam do sięgnięcia po jej trylogię. Osadzona w pięknej, lecz brutalnej Vitorii seria, daje nam okazję do tego, by zanurzyć się w nowej kulturze i paść ofiarą niezwykłych pisarskich umiejętności autorki. Władcy czasu jest równie niesamowitą powieścią, jak jej poprzedniczki, a ja zdecydowanie nie czuję się zawiedziona. Pomimo moich kilku "ale", wciąż pozostaję oczarowana przygodą, w której dane mi uczestniczyć i zdecydowanie polecam sięgnięcie po wszystkie trzy tomy.

Premiera finału już 26 lutego!

Pozdrawiam,
Sherry




Za przedpremierowy egzemplarz powieści, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz