źr. |
Rok produkcji: 2019
Gatunek: Dramat
Ile kosztuje kłamstwo?
Jeśli jesteście choć trochę zaznajomieni ze światem seriali, z pewnością słyszeliście już o tej produkcji. Historia katastrofy jądrowej w Czarnobylu, przedstawiona przez HBO obiła się głośnym echem wśród miłośników małych ekranów. Dziś, do tej fali zachwytów, chciałabym dorzucić swoje trzy grosze.
Po pierwsze, cieszę się, że HBO w ogóle zdecydowało się na przedstawienie tej historii. Oczywiście jest ona ważna dla Europejczyków, a już zwłaszcza krajów słowiańskich, ale mam wrażenie, że obywatele USA, czy też w ogóle państw zza oceanu, przed powstaniem produkcji, niewiele o całym tym zdarzeniu wiedzieli. Dzięki HBO i idei opisania tego co się stało 26 kwietnia 1986 roku na Ukrainie, sporo osób z różnych pokoleń, miało szansę dowiedzieć się o tragedii jaką pociągnął za sobą wybuch reaktora Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzicie, że warto pamiętać o takich wydarzeniach.
Oczywiście HBO musiało kilka rzeczy zmienić, kiedy kręcili serial, niemniej jednak, udało im się oddać hołd osobom zaangażowanym w usuwanie skutków wybuchu. Nie tylko uczonym, którzy ciężko pracowali najpierw by wybadać co się tak naprawdę stało i dlaczego, ale też robotnikom, lekarzom, pielęgniarkom, nurkom. Po obejrzeniu produkcji nie da się nie-szanować ich poświęcenia i nie czuć wdzięczności wobec ich pracy.
Inny element, który niesamowicie doceniam, to sposób w jaki wyjaśniono całe zdarzenie. Nie chcę za wiele spoilerować, ale w pewnym momencie, widz ma szansę dowiedzieć się nieco więcej o technicznej stronie funkcjonowania Elektrowni Jądrowej i o ile zazwyczaj całe to biadolenie o fizyce i chemii nie miałoby dla mnie sensu -niestety nie mam umysłu ścisłego - o tyle serial wyjaśnił to wszystko w taki sposób, że nawet ja zrozumiałam. Propsy dla scenarzystów.
Gra aktorska, tak jak można by tego oczekiwać od HBO - na najwyższym poziomie. Swoją drogą, jeśli seriale tej stacji nie są dla was nowością, z pewnością dopatrzycie w obsadzie mnóstwo znajomych twarzy.
Wiem, że część serialomaniaków ubolewała nad faktem, że aktorzy byli anglojęzyczni, ale w gruncie rzeczy, myślę, że najważniejsze powinno pozostać to jak doskonale została przedstawiona ta historia, jak świetnie zostały sportretowane postacie i jak genialnie poradzili sobie aktorzy w poszczególnych rolach. Nie mieli bowiem łatwego zadania.
Muzyka w tej produkcji to punkt, którego nie wolno pominąć w pochwałach i element, którego zdecydowanie nie można ignorować, podczas oglądania produkcji. Nie będę się tu rozpisywać, bo w gruncie rzeczy moje słowa i tak nie będą w stanie oddać geniuszu kompozytorów, ale uwierzcie mi, nie zapomnicie o BGM tej produkcji.
Coś co jednak ja osobiście pokochałam, to klimat. Przerażający, wywołujący ciarki na ciele, tak intensywny i paraliżujący, że nie będziecie w stanie wyrzucić tego serialu z głowy. Bezsens, tragedia, absolutny szok - emocje nie tylko można było czuć poprzez grę aktorską, ale też połączenie muzyki, obrazów ze świetnie dobranymi filtrami i genialnych shotów kamery. Dyrektorzy spisali się na medal.
Serial wywołuje tonę emocji. Od lęku, przez obrzydzenie, niedowierzanie po złość. Przede wszystkim jednak, do widza, w którymś momencie dociera pewna refleksja, związana z prawdą, kłamstwem i skutkami obydwu. Atmosfera jest niesamowita, a napięcie nie znika do samego końca. Jestem zachwycona tym, ile emocji udało się dyrektorom zmieścić w pięcioodcinkowym serialu.
Podoba mi się również, jak twórcy zdecydowali się pokazać nie tylko jeden obszar zniszczeń wywołanych przez wybuch, ale wiele oblicz tragedii. Wiem, że pewne elementy serialu są fikcją, ale myślę, że i tak produkcja świetnie obrazuje wachlarz wyzwań, przed którym stanęli ludzie z różnych warstw społecznych po tym wydarzeniu.
Obserwujemy naukowców, lekarzy, górników, osoby władzy ZSRR, ale również zwykłych obywateli - śmiertelników, którzy pewnego dnia zostali wyrwani z szarej rzeczywistości i pozostawieni przed czymś czego się nie spodziewali i czego tak naprawdę im nigdy w pełni nie wyjaśniono. Muszę przyznać, że mnie osobiście sceny z udziałem zwykłych obywateli wydawały się najbardziej intensywne, bo atmosfera była porażająca.
Poza tym, serial ma świetnie utkaną siatkę zdarzeń. Wiemy co było przed, wiemy co działo się w trakcie i wiemy też z czym się mierzono "po". Nie tylko dzień po, ale i parę miesięcy później. Wszystko zostało przedstawione jak najbardziej sensownie i z głową.
Nie mam nic negatywnego do powiedzenia o tej produkcji. Została wykonana z rozmachem, a fakt, że wzięła się za nią stacja, której większość seriali jest sensowna, zdecydowanie powinien was zachęcić do obejrzenia. Osobiście, Czarnobyl jak najbardziej polecam. Ja wiem, że szybko się go z głowy nie pozbędę i może i dobrze. Zdecydowanie zmusza do refleksji.
źr. |
Po pierwsze, cieszę się, że HBO w ogóle zdecydowało się na przedstawienie tej historii. Oczywiście jest ona ważna dla Europejczyków, a już zwłaszcza krajów słowiańskich, ale mam wrażenie, że obywatele USA, czy też w ogóle państw zza oceanu, przed powstaniem produkcji, niewiele o całym tym zdarzeniu wiedzieli. Dzięki HBO i idei opisania tego co się stało 26 kwietnia 1986 roku na Ukrainie, sporo osób z różnych pokoleń, miało szansę dowiedzieć się o tragedii jaką pociągnął za sobą wybuch reaktora Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzicie, że warto pamiętać o takich wydarzeniach.
Oczywiście HBO musiało kilka rzeczy zmienić, kiedy kręcili serial, niemniej jednak, udało im się oddać hołd osobom zaangażowanym w usuwanie skutków wybuchu. Nie tylko uczonym, którzy ciężko pracowali najpierw by wybadać co się tak naprawdę stało i dlaczego, ale też robotnikom, lekarzom, pielęgniarkom, nurkom. Po obejrzeniu produkcji nie da się nie-szanować ich poświęcenia i nie czuć wdzięczności wobec ich pracy.
źr. |
Inny element, który niesamowicie doceniam, to sposób w jaki wyjaśniono całe zdarzenie. Nie chcę za wiele spoilerować, ale w pewnym momencie, widz ma szansę dowiedzieć się nieco więcej o technicznej stronie funkcjonowania Elektrowni Jądrowej i o ile zazwyczaj całe to biadolenie o fizyce i chemii nie miałoby dla mnie sensu -
Gra aktorska, tak jak można by tego oczekiwać od HBO - na najwyższym poziomie. Swoją drogą, jeśli seriale tej stacji nie są dla was nowością, z pewnością dopatrzycie w obsadzie mnóstwo znajomych twarzy.
Wiem, że część serialomaniaków ubolewała nad faktem, że aktorzy byli anglojęzyczni, ale w gruncie rzeczy, myślę, że najważniejsze powinno pozostać to jak doskonale została przedstawiona ta historia, jak świetnie zostały sportretowane postacie i jak genialnie poradzili sobie aktorzy w poszczególnych rolach. Nie mieli bowiem łatwego zadania.
źr. |
Muzyka w tej produkcji to punkt, którego nie wolno pominąć w pochwałach i element, którego zdecydowanie nie można ignorować, podczas oglądania produkcji. Nie będę się tu rozpisywać, bo w gruncie rzeczy moje słowa i tak nie będą w stanie oddać geniuszu kompozytorów, ale uwierzcie mi, nie zapomnicie o BGM tej produkcji.
Coś co jednak ja osobiście pokochałam, to klimat. Przerażający, wywołujący ciarki na ciele, tak intensywny i paraliżujący, że nie będziecie w stanie wyrzucić tego serialu z głowy. Bezsens, tragedia, absolutny szok - emocje nie tylko można było czuć poprzez grę aktorską, ale też połączenie muzyki, obrazów ze świetnie dobranymi filtrami i genialnych shotów kamery. Dyrektorzy spisali się na medal.
Serial wywołuje tonę emocji. Od lęku, przez obrzydzenie, niedowierzanie po złość. Przede wszystkim jednak, do widza, w którymś momencie dociera pewna refleksja, związana z prawdą, kłamstwem i skutkami obydwu. Atmosfera jest niesamowita, a napięcie nie znika do samego końca. Jestem zachwycona tym, ile emocji udało się dyrektorom zmieścić w pięcioodcinkowym serialu.
źr. |
Podoba mi się również, jak twórcy zdecydowali się pokazać nie tylko jeden obszar zniszczeń wywołanych przez wybuch, ale wiele oblicz tragedii. Wiem, że pewne elementy serialu są fikcją, ale myślę, że i tak produkcja świetnie obrazuje wachlarz wyzwań, przed którym stanęli ludzie z różnych warstw społecznych po tym wydarzeniu.
Obserwujemy naukowców, lekarzy, górników, osoby władzy ZSRR, ale również zwykłych obywateli - śmiertelników, którzy pewnego dnia zostali wyrwani z szarej rzeczywistości i pozostawieni przed czymś czego się nie spodziewali i czego tak naprawdę im nigdy w pełni nie wyjaśniono. Muszę przyznać, że mnie osobiście sceny z udziałem zwykłych obywateli wydawały się najbardziej intensywne, bo atmosfera była porażająca.
Poza tym, serial ma świetnie utkaną siatkę zdarzeń. Wiemy co było przed, wiemy co działo się w trakcie i wiemy też z czym się mierzono "po". Nie tylko dzień po, ale i parę miesięcy później. Wszystko zostało przedstawione jak najbardziej sensownie i z głową.
źr. |
Nie mam nic negatywnego do powiedzenia o tej produkcji. Została wykonana z rozmachem, a fakt, że wzięła się za nią stacja, której większość seriali jest sensowna, zdecydowanie powinien was zachęcić do obejrzenia. Osobiście, Czarnobyl jak najbardziej polecam. Ja wiem, że szybko się go z głowy nie pozbędę i może i dobrze. Zdecydowanie zmusza do refleksji.
Pozdrawiam,
Sherry
źr. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz