Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald - The Original Screenplay
Fantastyczne zwierzęta, tom 2
Wydawnictwo Media Rodzina, 2019
304 str.
Recenzja nie zawiera spoilerów z serii!
Po przygodzie w Nowym Jorku, los wiedzie Newta Scamandera do Paryża, gdzie w cieniu przepowiedni i rodzinnych tajemnic, kontynuujemy przygodę z najbardziej uroczym Puchonem, jakiego wychował Hogwart, będącego na tropie potępionego, groźnego Grindelwalda.
Po niezwykle udanym doświadczeniu, jakim było dla mnie czytanie scenariusza pierwszej części Fantastycznych zwierząt, wiedziałam, że będę chciała poznać też drugą, spodziewając się odkryć kolejne sekrety, które mogły umknąć mojemu oku, podczas oglądaniu filmu. Nie wiem czy to ze względu na miłość do uniwersum wykreowanego przez Rowling, czy też dzięki ogromnej sympatii do cyklu filmowego o Newcie, ale czytanie obydwu scenariuszy okazało się dla mnie niezwykle ciekawym przeżyciem.
Człowiek nie zdaje sobie sprawy ile film funduje doświadczeń i emocji, dopóki nie usiądzie i nie zmierzy się z formą pisemną tego, z czym miał do czynienia w kinie i nie zorientuje się, ile subtelnych detali w dialogach mu umknęło. Na tyle na ile kocham produkcje, fantastyczne efekty specjalne, genialny soundtrack, znakomitą grę aktorską i wszechobecną magię, którą emanują filmy, cieszę się, że jako czytelnicy, dostaliśmy szansę na faktyczne wczytanie się w przygody Newta. Wydaje mi się, że dopiero po obejrzeniu filmu i przeczytaniu scenariusza można mówić o pełni wrażeń.
Jestem ogromnie szczęśliwa, że za całą historią stoi wciąż Rowling, bo jeśli ktoś zna możliwości świata magii i czarodziejów, to tylko ona. Dzięki temu, dostajemy naprawdę fantastycznie skonstruowane, rozszerzone uniwersum, genialnych bohaterów i fascynujące przygody, które przykuwają uwagę niezależnie czy na ekranie czy na papierze. Kontynuacja przygód Newta obfitowała w drobne smaczki i detale ukryte tu i ówdzie w treści i tak samo jak przy zaznajomieniu się z poprzednim tomem - po przeczytaniu scenariusza sequela, poczułam się tak, jakbym wreszcie spoglądała na pełny obraz.
Poza tym, jestem wielką fanką wydania scenariusza. Tak samo jak jedynka, Zbrodnie Grindelwalda są przepiękne. Estetycznie, naprawdę człowiek nie ma się do czego przyczepić. Aż chce się mieć te książki, choćby dla samego posiadania takiego cuda na półce. Ze scenariuszami sprawa jest o tyle przyjemniejsza, że nie tylko okładka czaruje, ale również wnętrze pełne magicznych, uroczych rysunków.
Jeśli jesteście fanami uniwersum Harry'ego Pottera, żyjecie i oddychanie magią i chociaż odrobinę ciekawią was przygody Newta, sięgnijcie po tę pozycję. Dzięki niej dostaniecie szansę na faktyczne reflektowanie nad poczynaniami bohaterów i przyjrzycie się bliżej temu co im w sercach gra. (Wciąż jednak doradzałabym obejrzenie filmu w pierwszej kolejności.)
Po niezwykle udanym doświadczeniu, jakim było dla mnie czytanie scenariusza pierwszej części Fantastycznych zwierząt, wiedziałam, że będę chciała poznać też drugą, spodziewając się odkryć kolejne sekrety, które mogły umknąć mojemu oku, podczas oglądaniu filmu. Nie wiem czy to ze względu na miłość do uniwersum wykreowanego przez Rowling, czy też dzięki ogromnej sympatii do cyklu filmowego o Newcie, ale czytanie obydwu scenariuszy okazało się dla mnie niezwykle ciekawym przeżyciem.
Człowiek nie zdaje sobie sprawy ile film funduje doświadczeń i emocji, dopóki nie usiądzie i nie zmierzy się z formą pisemną tego, z czym miał do czynienia w kinie i nie zorientuje się, ile subtelnych detali w dialogach mu umknęło. Na tyle na ile kocham produkcje, fantastyczne efekty specjalne, genialny soundtrack, znakomitą grę aktorską i wszechobecną magię, którą emanują filmy, cieszę się, że jako czytelnicy, dostaliśmy szansę na faktyczne wczytanie się w przygody Newta. Wydaje mi się, że dopiero po obejrzeniu filmu i przeczytaniu scenariusza można mówić o pełni wrażeń.
Jestem ogromnie szczęśliwa, że za całą historią stoi wciąż Rowling, bo jeśli ktoś zna możliwości świata magii i czarodziejów, to tylko ona. Dzięki temu, dostajemy naprawdę fantastycznie skonstruowane, rozszerzone uniwersum, genialnych bohaterów i fascynujące przygody, które przykuwają uwagę niezależnie czy na ekranie czy na papierze. Kontynuacja przygód Newta obfitowała w drobne smaczki i detale ukryte tu i ówdzie w treści i tak samo jak przy zaznajomieniu się z poprzednim tomem - po przeczytaniu scenariusza sequela, poczułam się tak, jakbym wreszcie spoglądała na pełny obraz.
Poza tym, jestem wielką fanką wydania scenariusza. Tak samo jak jedynka, Zbrodnie Grindelwalda są przepiękne. Estetycznie, naprawdę człowiek nie ma się do czego przyczepić. Aż chce się mieć te książki, choćby dla samego posiadania takiego cuda na półce. Ze scenariuszami sprawa jest o tyle przyjemniejsza, że nie tylko okładka czaruje, ale również wnętrze pełne magicznych, uroczych rysunków.
Jeśli jesteście fanami uniwersum Harry'ego Pottera, żyjecie i oddychanie magią i chociaż odrobinę ciekawią was przygody Newta, sięgnijcie po tę pozycję. Dzięki niej dostaniecie szansę na faktyczne reflektowanie nad poczynaniami bohaterów i przyjrzycie się bliżej temu co im w sercach gra. (Wciąż jednak doradzałabym obejrzenie filmu w pierwszej kolejności.)
Pozdrawiam,
Sherry
Fantastyczne zwierzęta:
Tom 1 | Tom 2
Za możliwość poznania pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz