piątek, 10 czerwca 2016

Promyczek - Kim Holden


Bright Side
Jasna strona, tom 1
Wydawnictwo Filia, 2016
586 str.

Szczęście, najmocniejszym narkotykiem

źr.
Jest wiele sposobów, by mierzyć książki. Ilość stron, szerokość grzbietu, godziny, kiedy nie mogliśmy oderwać się od książki. Gdyby mi, w tej chwili, ktoś kazał ocenić "Promyczka" według podobnych standardów, powiedziałabym, że ta książka była tak dobra. Tak dobra, by zmusić mnie do zarwania nocy - bo przecież czytanie do szóstej nad ranem to zabawa sama w sobie. Tak dobra, bym zamieniła się, w cholerną fontannę, a wylewające się ze mnie łzy i rozpaczliwe szlochy, zaniepokoiły pozostałych mieszkańców domu. Tak dobra, by uświadomić mi, że pokochałam New Adult - pokochałam książki - ba! Pokochałam czytanie - z jakiegoś konkretnego powodu. Tak dobra, że gdyby istniała miarka do ustalania intensywności emocji czytelnika, po skończeniu książki, w moim wypadku, wybuchnęłaby z trzaskiem. Tak dobra, bym nie miała pojęcia co napisać, mimo że jest nawet więcej niż wiele, co chciałabym przekazać o tym cudzie, które widzicie przed sobą. Zacznijmy zatem. 

źr.
Główną bohaterkę - dziewiętnastoletnią Kate, najlepszy przyjaciel - Gus, nazywa Promyczkiem. Nie bez przyczyny. Ta dziewczyna jest chodzącym słońcem, rozgrzewającym wszystkich wokół, swoim optymizmem, radością, energią, spontanicznością, impulsywnością i wewnętrzną siłą. O ile wiele osób, po przejściu piekła i babrania się latami w gównie, załamuje się, a parszywe wspomnienia zmuszają ich do trucia się czy odgradzania od świata, to beznadzieja i tragedie, które dotknęły Kate, nie zgasiły jej. Właściwie, to okazały się sposobem na radzenie sobie z tym co się dzieje wokół. Już wkrótce, rezolutna, pyskata bohaterka, rozsieje swój urok na ulicach małego miasteczka Grant. Gdzie czeka mnóstwo osób pozostawionych ciemności i pewien naprawdę seksowny chłopak, którego nawet tajemnice, nie powstrzymają przed poddaniu się jej blaskowi.

źr.
Zaczęliście już wywracać oczami i prychać na myśl o kolejnym NA z bohaterką z bagażem doświadczeń i tajemniczym nieznajomym oraz ich tragicznej, przewidywalnej historii? Hola, hola, moi drodzy. Warto w tym momencie się zatrzymać i napisać, że "Promyczek" jest jedną z niewielu powieści z tego gatunku, których główny wątek... to nie romans. To nie jest nawet stawianie czoła dramatom z przeszłości. Jeśli miałabym napisać o czym traktuje dzieło Kim Holden, napisałabym prosto - o życiu. O braniu z niego garściami. O godzeniu się z tym co niesprawiedliwe, z krzywdą i niepewnością i o cieszeniu się każdym dniem. "Promyczek" to po prostu światło, wiecie? Mimo że całość nie ma charakteru moralizatorskiego, to ta książka - wyjątkowa książka - pomaga dostrzegać więcej, zmusza - nienachalnie i z zadziwiającą łatwością - do refleksji. Do stawiania pytań, do walki, do popatrzenia na to co nas otacza i co nas spotkało, z zupełnie innej perspektywy. Tej, która do tej pory umykała. 

źr.
Jednym z elementów, które pokochałam w tej książce, była pewna relacja. I nie, nie mam tu na myśli relacji romantycznej pomiędzy Kate i pewnym pięknisiem - która mimo że słodka i urocza, nie pokonała więzi tak żywej, że czułam się tak, jakby jej prostota, realność i autentyczność wypływały z każdej strony powieści. To co połączyło Kate i Gusa, poruszyło struny w moim wnętrzu, o których istnieniu zapomniałam. Ich relacja, wzniosła się na wyżyny mojej duszy, raniąc i lecząc równocześnie. Łamała mi serce. Pozwalała poskładać je na nowo. Znajdywała kolejny sposób, by rozpieprzyć mnie na kawałki. Miałam wrażenie, jakbym połączyła się z Gusem, na poziomie duchowo-psychologiczno-emocjonalnym. Wciągnął mnie w swoje życie z siłą Hulka i efektywnością czarnej dziury. A ja oddałam jemu i jego relacji z Kate serce i nie żałuję, bo wiem, że znalazło się w dobrych rękach. Bo wiem, że dzięki temu, przeżyłam to razem z nimi.

źr.
Czemu uważam, że "Promyczek" to cholerna perfekcja? Pomyślmy. Po pierwsze, pewną wskazówką o tym jak dobry jest styl Kim Holden, powinien być dla was fakt, że czytałam tę książkę na jeden raz, do szóstej nad ranem. A pochłaniając ją - czy raczej, pozwalając jej pochłonąć się, czasami czułam się tak, jakbym czytała też ją na jednym wydechu. Miałam wrażenie, jakby oddychanie w pewnych momentach, było dyscypliną sportową, w której - w przypadku tej pozycji - nie wygrałabym medalu. Intensywność miłości, jaką obdarzyłam Kate, wszystkich jej nowych towarzyszy w codziennej wędrówce, powaliła mnie na łopatki. Napięcie podczas wsiąkania stu ostatnich stron, sprawiało, że zgrzytanie moich zębów, niosło się po pokoju. A finał rozerwał mnie na strzępy, uleczył, ponownie rozwalił i pomógł po raz ostatni złapać oddech, podczas przewracania ostatniej strony. Gdyby pisanie było dyscypliną sportową - Kim Holden wystartowałaby w mistrzostwach. I dostałaby, cholerne złoto.

Bo nauczyła mnie inaczej patrzeć na codzienność. Bo pokazała mi nadzieję, zwłaszcza w miejscach, w których jedyne co nam towarzyszy to ciemność. Bo pokazała, że walka, czasami liczy się nawet bardziej niż wygrywanie. Bo ukazała mi nie-perfekcję w perfekcyjnym wydaniu. Bo pokazała mi piękno w literach. Bo pokazała mi uczucia w słowach. Bo pokazała mi emocje w treści. Bo pokazała mi, że można płakać i chichotać równocześnie. Bo pokazała, że można rozpadać się na kawałki i otrzymywać odkupienie w tym samym czasie. 

Przeżywanie "Promyczka" było z całą pewnością, jednym z najpiękniejszych doświadczeń w moim życiu. Bolesnym, euforycznym, zmuszającym do przemyśleń. Nie rozumiem, jak ktoś dobrowolnie mógłby zrezygnować z poznania Kate, dlatego głęboko wierzę, że jeśli jeszcze nie poznałeś tego chodzącego słońca, z burzą blond włosów, wkrótce nadrobisz zaległości. I tak - łzy to jedyna słuszna reakcja na koniec. Dziękuję bardzo.

10/10
Poważnie, spodziewaliście się czegoś innego?

Pozdrawiam,
Sherry


Promyczek | Gus


Wiem, że autorka na koniec uraczyła nas niezłą playlistą, ale jest jedna piosenka, która chodziła mi po głowie podczas poznawania tej historii i chciałabym się nią z wami podzielić. UWAGA, radzę słuchać ją i wsłuchać się w słowa, jedynie osobom, które Promyczka znają, bo to one zrozumieją co chcę przekazać. To moja piosenka Gusa dla Kate.



Za lekturę tej niezwykłej książki, z całego serca, dziękuję księgarni taniaksiazka.pl


34 komentarze:

  1. Kiedy zobaczyłam opis, to stwierdziłam, że to jakieś schematyczne NA. Nie lubimy się szczególnie z tym gatunkiem, chociaż bywają wyjątki (na przykład John Green, Rainbow Rowell, Stephenie Perkins, Stephen Chbosky). Po tej recenzji jednak na pewno sięgnę po „Promyczka" - muszę się przekonać na własnej skórze, czy faktycznie jest taki dobry.

    Druga Strona Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że na okładce książki pisze: "DLA FANÓW JOHNA GREENA, COLLEEN HOOVER I RAINBOW ROWELL - LEKTURA OBOWIĄZKOWA". :) Osobiście stawiam, że przepadniesz na jej punkcie, także miłego czytania! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale ta książka skojarzyła mi się z „Zanim się pojawiłeś”.

    *Do zabawa – chyba tutaj wkradła Ci się literówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, dziękuję za uwagę! :)
      "Zanim się pojawiłeś" nie czytałam, ale "Promyczek" to książka, która myślę - ma szansę trafić do... absolutnie wszystkich. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Wow wysoka ocena! książka trochę nie wpada w moje gusta, ale myślę, że jeśli będę maiła ochotę na coś w tym stylu, mój wybór padnie na Promyczka!
    Buziaki
    http://filigranoowa.blogspot.com/2016/06/welcome-to-party.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta książka to powieść tak intensywna i cudowna, że spodoba się każdemu. Bo jest TAK DOBRA. :) Także mimo wszystko - zachęcam.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Taki był cel. :) Chciałabym by wszyscy przeczytali to cudo! <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Wow, ta recenzja sprawiła, że chyba wiem, jaki będzie mój najbliższy wybór książkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie DOBRY wybór! :) Perfekcyjny! Serio!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Huhu, u mnie też dzisiaj Promyczek *ociera łzę* Niesamowita powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie spodziewałam się niczego innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja - cud, miód i orzeszki ♥ ♥ ♥ Kocham to jak piszesz o swoich emocjach ^^
    Na Promyczka mam ochotę już od chwili, gdy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź! Czułam, że to książka dla mnie i dalej tak czuję, więc na pewno po nią sięgnę, a nawet zadbam o to, by stanęła u mne na półce. Mam nadzieję, że zawładnie mną tak bardzo jak Tobą ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, zwykle nie jestem zadowolona z tego co piszę, ale akurat ta recenzja też mi się spodobała <3 Dziękuję ci, kochana! :*
      Jestem pewna, że tak będzie! Nie widzę nawet opcji, by mogła ci się nie spodobać i nie porwać tak jak mnie. :) + Główna bohaterka bardzo mi się z tobą kojarzy. :) Też taki mały, optymistyczny promyczek, podnoszący człowieka na duchu. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  9. Świetnie napisana recenzja i aż mam ochotę sama odkryć piękno tych słów. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobnie jak Ty całkowicie zatraciłam się w "Promyczku"! Nie mogłam się oderwać i mam bardzo podobnie odczucia do Ciebie :) Masz rację, ta książka uczy patrzeć na codzienność, między innymi za to tak bardzo ją pokochałam :)

    KsiążkowyŚwiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też <3 Niby całkowicie odmienny do mojego punktu widzenia styl i w ogóle - ten optymizm trochę mnie przeraził na początku, ale to jest tak kojące, czytać i po prostu przeżywać to wszystko. Rozumieć. Dostrzegać. Coś pięknego. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Zapowiada się naprawdę świetnie! Postaram się sięgnąć w najbliższym czasie. I miałaś świetny pomysł żeby recenzję ozdabiały okładki zagranicznych wydań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Trzymam kciuki, by książka ci się spodobała równie mocno co mnie! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  12. Następna dobra recenzja :) i ta okładka! Nie wiem, kiedy znajdę na nią czas, ale już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytając Promyczka czułam się podobnie.. nadal mam złamane serce po tym wszystkim co się stało. ta książka warta jest każdego uśmiechu, każdej łzy i każdej zarwanej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślałam, że to coś bardziej w stylu YA albo NA, łatwe i niezobowiązujące, a tu chyba jednak jestem w błędzie

    Zapraszam do siebie
    http://toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest NA. Ale nie każde NA jest durne. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  15. Wszyscy o niej mówią. Ja też chcę ją poznać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyjaciółka już dawno mi ją poleciła. Musze w końcu ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wczoraj skończyłam czytać Promyczka.
    Jestem w rozsypce.
    Jestem cholernym emocjonalnym wrakiem.
    A ta piosenka jest idealna. Popłakałam się. Chyba nie muszę mówić więcej?

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko rozumiem, siostro. Absolutnie.
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń