piątek, 15 kwietnia 2016

Mimo moich win - Tarryn Fisher


The Opportunist
Love Me with Lies, tom 1
Wydawnictwo Otwarte, 23.05.16
320 str.

Na zawsze winna

źr.
Caleb i Olivia mają przeszłość. Caleb i Leah mają przyszłość. Caleb nie ma teraźniejszości. Chłopak, w którym na zabój zakochane są dwie bezwzględne i niebezpiecznie piękne dziewczyny, stracił pamięć. Nie pamięta bólu, nie pamięta ran, nie pamięta cierpienia jakie zadała mu Olivia. Olivia, która nigdy nie zdołała uwolnić się od jego obecności w myślach i sercu. A teraz, kiedy karta z jej imieniem na nowo jest czysta w rejestrze ludzi Caleba, ma zamiar zrobić wszystko by go odzyskać. Posunie się do absolutnie najgorszego, byle tylko zakosztować jego miłości po raz kolejny. Będzie miała jednak nie lada wyzwanie, walcząc zarówno z presją czasową, jak i rudowłosą, piękną Leah. To trójka młodych ludzi, pokażą jak brzydka może być miłość...

“You can only give your heart away once, after that, everything else will chase your first love”

źr.
Tarryn Fisher jest amerykańską autorką, jedną z przyjaciółek innej pisarki - Colleen Hoover. Oczywiście przekonana, że skoro CoHo włada moim sercem, to i jej przyjaciółka w pewnym stopniu będzie musiała mnie oczarować, sięgnęłam po pierwszy tom trylogii opowiadającej o Olivii, Calebie i Leah. I wsiąknęłam. Całkowicie. Ta książka jest całkowicie inna od wszystkich romansów z jakimi miałam do czynienia. Bo po raz pierwszy, faktycznie czułam jak moje emocje się kotłują. Jak głośne "tak, proszę!" miesza się z pogardą i absolutnym "nie ma opcji!". "Mimo moich win" zmusza do konfrontacji z najmroczniejszą cząstką nas samych. Wyłania wszystkie brudy miłości, pokazuje w pełni, jak wiele z potwora, wszyscy w sobie mamy. A zwłaszcza jeśli jesteśmy zakochani. 

“There is more to loving someone than just making yourself happy. You have to want him to be happier than you are.”  

źr.
Jestem przerażona, a jednocześnie zafascynowana całą sobą, tym w jaki sposób Tarryn Fisher udało się uchwycić faktyczne cienie i mrok, czające się za miłością. Niemal wszyscy bohaterowie książki byli poszkodowani. Pokiereszowani przez los. Ludzcy. A jednak swoim postępowaniem potrafili ranić jak najgorsze monstra. Fisher zamiast radosnego, prostego romansu, z dramatycznym wątkiem na dokładkę, serwuje nam podróż w jedną stronę do palącego uczucia, które owszem - jest potężne, namiętne i intensywne jak ogień. Pociąga za sobą jednak także swoisty rodzaj trucizny. Boleśnie parzy, pozostawiając trwałe blizny i serca w malutkich kawałeczkach. Myślę, że dzięki takiemu uchwyceniu tematu, z którym czytelnicy jeszcze nie mieli do czynienia, Tarryn udało się stworzyć coś do prawdziwie działa na emocje. Co wciąga naw huragan poczucia winy i kłamstw. Przede wszystkim kłamstw.

“Please don't forget me, because the possibility of that hurts more than anything else.” 

źr.
Olivia to typ antybohaterki. Z jednej strony, czytelnik zżywa się z nią, dzięki pierwszoosobowej narracji, dzięki bardzo wyraźnej, świetnie przemyślanej kreacji, portretowi psychologicznemu, na którym niewiele autorek się skupia, pisząc powieści z kategorii New Adult. Jest jednak też druga strona medalu. Charakter Olivii, który sprawia, że gardzimy ją. Mimo wszystko. Mimo jej tłumaczeń, mimo wiary w siłę miłości, nie można nią nie gardzić. Po prostu się nie da. Bo jest bezduszna. Bezwzględna. Samolubna. Egoistyczna. Jej serce przypomina głaz. W powieści Fisher, ludzie, którzy się kochają, manipulują sobą nawzajem, pozwalają kłamstwom rządzić ich życiem i określać rodzaj relacji. Ranią się wzajemnie dla własnej satysfakcji. Dzięki Tarryn poznacie w pełni znaczenie zwrotu: "chory z miłości". To tu zobaczycie granice ludzkiej przyzwoitości. I absolutnie dacie się wciągnąć w ten szalony wir emocjonalny, który zaserwowała czytelnikom autorka.

“You will remember every day for the rest of your life because I was the one and you threw me away." 

źr.
"Mimo moich win" określiłabym mianem książki kontrowersyjnej psychologicznie. To tu zacierają się granice, to tu zaciera się dobro i zło i nasze postrzeganie miłości, jako czegoś pięknego. To tu poznajemy gorzką stronę życia wypełnionego pustką, to tu mamy okazję zakosztować targających bohaterami emocji, które ranią ich i pozostawiają zdewastowanych. Wierzcie mi, po przeczytaniu tej powieści, zaczniecie pewne rzeczy podważać. W myślach pozostanie zamęt i kłótnia serca z rozumem, gdzie jedno będzie wam podpowiadać by potępiać, a drugie, by być wyrozumiałym. Silny cios prosto w najczulsze struny człowieka. Tarryn Fisher, celuje w duszę. Pozostawia skazę na ludzkiej wrażliwości. Na koniec leczy, idealnym - jak dla mnie - zakończeniem. Zakończeniem, z którego nie wszyscy będą zadowoleni, ale cóż. Chyba możemy się przyzwyczajać, że autorka książki, kobieta która stworzyła Olivię, żyje po to, by zadawać ciosy piórem. Godny pozazdroszczenia talent.

8/10
Pozdrawiam,
Sherry

24 komentarze:

  1. Jak zwykle cudna recenzja. Pięknie potrafisz opowiadać o książkach i skutecznie zachęcić. Już przed przeczytaniem Twojej recenzji wiedziałam, że książkę przeczytam, ale jeszcze bardziej mnie w tym upewniłaś. Odkąd dzięki Tobie poznałam "Ten below zero" jesteś moją wyrocznią w kwestii New Adult. Dlatego już zacieram rączki na tę premierę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      I cieszę się, że "Ten below zero" ci się podobało! Zresztą, nie wiem jak komukolwiek mogłaby się nie podobać, na litość boską. Tam wszystko jest idealne!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Książka zapowiada się niezwykle intrygująco! Z przyjemnością sięgnę.
    Pozdrawiam,
    http://www.recenzjezpazurem.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie pozwolę znokautować się autorce

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet ciekawa ta historia, mogłabym się skusić na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jakie emocje wywołałaby w tobie. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Sherry jako wyrocznia? Po stokroć tak! Muszę przeczytać tę książkę.
    Psychologicznie kontrowersyjna i niejednoznaczna, a do tego z bohaterką, którą można gardzić ☺ doskonale!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak coś czułam, że możesz być nią zainteresowana ^^ Jestem prawie pewna, że będziesz zachwycona!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. Czekam na egzemplarz z niecierpliwością :)

      Usuń
    3. Udanej lektury! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Właśnie przeglądałam zapowiedzi i zobaczyłam "Mimo moich win", pomyślałam, czemu nie, może kiedyś przeczytam. Zaraz potem weszłam na Twojego bloga i zobaczyłam recenzję "Mimo moich win", a ta recenzja oczywiście kompletnie mnie rozwaliła i sprawiła, że to kolejny tytuł który po prostu muszę jak najszybciej przeczytać! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba ci się co najmniej tak bardzo jak mi. <3 Miłego czytania, kiedy już będziesz miała egzemplarz!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. ... no to przyszłam. Przeczytałam, jak namawiałaś i jestem pod wrażeniem. Książka mnie naprawdę zaintrygowała, tym bardziej że jest czymś nowym wśród tego gatunku. Przyjamniej tak mi się wydaje. Mam nadzieję, że się z nią zapoznam. Muszę pomęczyć o nią Wydawnictwo ;) W wolnej chwili wpadnij do mnie :D Zapraszam serdecznie i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, zaufaj mi - jest czymś nowym. Tak toksycznych, popieprzonych relacji nie było już dłuuugo w tego typu powieściach. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  8. Widziałam tę książkę dużo wcześniej, przed wydaniem jej u nas, ale jakoś nie przekonywało mnie, że jest jeden facet, który stracił pamięć i dwie laski zabiegające o niego. Coś nowego a jednak coś, co nie do końca do mnie przemawiało. Jednak teraz nabrałam większej ochoty na przeczytanie jej. Może nie w najbliższym czasie, bo raczej poczekam na wszystkie tomu - a trzeci ma być chyba po wakacjach?
    Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć, a moje początkowe wątpliwości co do niej znikają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, w tej relacji pomiędzy tą trójką jest coś dużo więcej niż wskazuje na to opis - przede wszystkim, popieprzona przeszłość, także mimo wszystko jest to tytuł... pomysłowo napisany. :)
      Właściwie to tom drugi będzie w październiku, natomiast trójka w styczniu przyszłego roku, a przynajmniej tak to wygląda na empik.com ale nie wiem, może coś się zmieni...?
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. No to sobie poczekam ;D Dobrze, że aż tak mi się do niej nie spieszy, to przynajmniej czekanie nie będzie takie niecierpliwe ;D

      Usuń
    3. Och, myślę że wszystko zależy od tego czy uodpornisz się na (przewiduję) fale pozytywnych opinii ^^

      Usuń
  9. Naprawdę ciekawi bohaterowie, ciężko ich sklasyfikować, bo nie są mili i uroczy, o nie!:) Intryganci:) Czekam na kolejny tom:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To musi być świetna powieść, skoro piszesz o niej z tak dużą dozą emocji! ;) Antybohaterką narratorką pierwszoosobową, tego jeszcze nie było. A do tego to przyjaciółka Hoover :D Same plusy przemawiające za lekturą książki ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest bardzo wyjątkowa i inna od reszty i - o cholera - chciałabym, żebyś ją poznała, bo jestem STRASZNIE ciekawa co miałabyś do powiedzenia o głównej bohaterce. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń