wtorek, 26 kwietnia 2016

BOOK TOUR: Unieważnienie - Emma Chase


Overruled
The Legal Briefs, tom 1
Wydawnictwo Filia, 2016
416 str.

Stanton Shaw może się uważać za szczęśliwca. Jest przystojny. Dobrze zarabia. Ludzie, a zwłaszcza kobiety - jedzą mu z ręki. Ma pracę, którą lubi i w której błyszczy równie mocno, jak w innych dziedzinach życia. Uwodzicielski obrońca, wzór mężczyzn, pragnienie pań. Na dodatek, okazjonalnie sypia z przyjaciółką z pracy. Bez zobowiązań - sama zabawa, wszystko jest super do czasu gdy... 

Stanton dowiaduje się, że miłość jego życia, a także kobieta, która jest matką jego córeczki - wychodzi za mąż za innego. Myślicie, że facet zapadnie się w sobie? Będzie miał myśli samobójcze? Och, nie. Bo on nie ma zamiaru dopuścić, by do ślubu doszło. A pomóc ma mu w tym młoda, ambitna, przepiękna Sofia - przyjaciółka do łóżka, w przeciwieństwie do niego - trzymająca głowę  na karku nawet w nerwowych sytuacjach. Tylko, że Soph wewnątrz siebie, zmaga się z czymś, przed czym nie ma ucieczki. I może się okazać, że wyjazd na wieś, do rodzinnych stron Stantona, nie skończy się tak, jak to sobie wymarzył...

"Ojciec zawsze mi powtarzał, że nie ma co się wstydzić strachu, Liczy się jedynie to, jak reagujemy na ten strach. Tchórze uciekają. Mężczyźni stają do walki."

Życie przypomina wspinanie się po górach. Czasami ciężkie, niczym wchodzenie na szczyt, a czasami cudowne - jak zjazd w dół. Problem Stantona Shawa polega na tym, że tak mocno przyzwyczaił się, iż życie jest dla niego wspaniałe, że oferuje mu piękne kobiety, pracę, o którą tak bardzo walczył i szacunek, że zaproszenie na ślub od miłości swojego życia może potraktować jak dostanie obuchem w głowę. Drastyczny cios w serce, przypominający, że hej - nie wszystko jest perfekcyjne. Czy diabelska mobilizacja i rozsądna towarzyszka, wystarczą, by Stanton odzyskał to, co w jego mniemaniu należy do niego?

źr.
Emma Chase ma niebywały dar do pisania. Zarówno kreacja bohaterów, sytuacji, klimatu, dialogów, jak i otoczenia, wychodzi jej wspaniale. To wręcz niebywałe, jak bardzo  jej książki się wyróżniają pośród tysiąca innych romansów. W jej wydaniu, przestają być głupimi zapychaczami czasu, a stają się jednym z lepszych rodzai rozrywki, jaką może mieć do zaoferowania świat. Emma Chase daje ujście swoim fantazjom, marzycielskiej, romantycznej osobowości, jak j charakterku, przelewając wszystko na papier i umożliwiając czytelnikom ucieczkę w barwny, skrzący od uczuć i humoru, pełen magnetyzmu i dowcipu świat, w którym rządzi namiętność, eksplodujące uczucia, a wszystko wydaje się po prostu... żywe i pozytywne.

"Większość historii zaczyna się od początku. Lecz nie ta. Ta zaczyna się od końca."

źr.
Jestem absolutnie urzeczona historią w "Unieważnieniu". Nie tylko dlatego, że główni bohaterowie sprawili, że się w nich zakochałam i trzymałam kciuki jak głupia, by wszystko się skończyło w sposób satysfakcjonujący, ale przede wszystkim dlatego, że sama relacja Sofia-Stanton była niesamowita. Zaczęło się gorąco, namiętnie, pikantnie - ale jak wiemy z różnych filmów i książek, układ "przyjaciele do łóżka", zwykle dobrze się nie kończy. Najlepsze jednak jest to, że intensywność emocji i pasja pomiędzy tą dwójką nie skończyła się w którymś momencie, tak jak się zwykle dzieje w romansach. W "Unieważnieniu", iskrzenie, czysta chemia i napięcie trzymały się Sofii i Stantona, a także czytelnika, do ostatniej strony, sprawiając że lekturę się wchłaniało, a nie czytało, a na dodatek, nie można było nie odczuwać przy niej emocji, bo poziom ognia spalającego bohaterów i ich pragnienia serc, nam na to nie pozwalał.

I nie powiem - zdarzały się momenty, kiedy miałam ochotę udusić Stantona Shawa, ale fakt, że postępował po swojemu, że myślał jak facet, że działał jak facet i popełniał błędy jak każdy człowiek, sprawiał, że przede wszystkim, czułam się z nim bardzo zżyta. Nie sądziłam, że autorka będzie w stanie stworzyć kolejnego po Drew z "Zaplątanych", wspaniałego faceta, którego chce się równocześnie uściskać jak i udusić, a jednak! Udało się i jestem pełna podziwu.

"- Obiecaj, że zajmiesz się dzieckiem, kiedy mnie już nie będzie. Nie pozwól by wyrosło na idiotę jak twój brat ani na zdzirę jak moja siostra.
- No nie wiem. Idioci są zabawni, a zdziry też mają zalety."

Emma Chase znów to zrobiła. Oczarowała mnie, rozkochała w postaciach, w historii, w klimacie. Sprawiła, że wybuchałam śmiechem, chichotałam jak szalona i rozpływałam z zachwytu nad dialogami i wydarzeniami. Autentycznie, czytając tę książkę, czułam się tak jakby autorka wlała w moje serce promienie słońca. Rozgrzała do czerwoności, zostawiła z uśmiechem na ustach po zakończonej lekturze i pragnieniem natychmiastowego powtórzenia lektury. Jest niewiele autorek, które potrafią sprawić, by romans bawił, uzależniał i czarował - który wydawałby się idealnym skomponowaniem pikantnych scen i czułego romansu - na szczęście, Emma Chase zalicza się do grona tych szczególnie uzdolnionych.

Dla fanek zakręconych, namiętnych, uroczych historii, które pochłania się w jedną noc, nie mogąc oderwać się od treści. Koniecznie dajcie szansę Stantonowi i Sofii, a jest większe niż "wielkie" prawdopodobieństwo, że was oczarują równie mocno co mnie.

8/10
Pozdrawiam,
Sherry


Unieważnienie | Sustained | Appealed



Książka trafiła do  mnie w ramach akcji Book Tour organizowanej przez Cyrysię i wydawnictwo Filia. Serdecznie dziękuję! I zapraszam na fanpejdż serii Tangled. :)

fot. Sherry

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W takim razie, zachęcam. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. O? Widzę, że książka przypadła Ci do gustu znacznie bardziej niż mnie, bo ja przez pierwszą połowę powieści strasznie się męczyłam. Tak mnie drażniło zachowanie Stantona, że myślałam, iż nerwowo się wykończę ;) Ale potem na szczęście nastąpił zwrot o 180% i było już rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja wsiąknęłam od pierwszej strony, ba! Od pierwszego zdania! <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Lubię styl autorki i jej poczucie humoru. Pewnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Intryguje mnie ta powieść, więc na pewno dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rety, czuję, że dla głównego bohatera mogłabym stracić głowę ;) Lubię romanse, a te z nutką pikanterii, a do tego dobrej, tym bardziej ;) Szkoda, że przegapiłam book tour, bo widzę, że to mogłaby być cudowna rozrywka. Ale może gdzieś znajdę poprzednią serią, o której wspominasz :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czuję, że mogłabyś stracić dla niego głowę! :) Czarujący, ale równocześnie tak... czasami głupiutki, jak są faktycznie faceci. W sensie, że trzeba mu coś WYRAŹNIE powiedzieć, żeby zrozumiał co się dzieje. :D To słodkie i mega realistyczne, także autorka ma ode mnie wielkiego plusa za ten autentyzm. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń