czwartek, 11 kwietnia 2019

W kajdankach miłości - K. Bromberg


Cuffed
Życiowi bohaterowie, tom 1
Wydawnictwo Editio, 2019
430 str.

Nie wszyscy chcą być uratowani

Dwadzieścia lat temu, przyjaźń ośmioletnich Granta Malone i Emerson Reeves, dramatycznie się skończyła. Utracone zaufanie, zdradzone tajemnice i cień podążającej za Emmy przeszłości, rozdzieliły dwójkę tylko po to, by teraz, po wielu latach, ponownie ich zjednoczyć. Czy dorośli, odmienieni doświadczeniami Grant i Emerson znajdą w sobie siłę, by przebaczyć i zacząć wszystko od nowa? 

Muszę przyznać, że mam pewien sentyment do książek K. Bromberg. Czytanie jednej z jej poprzednich serii - Driven zapewniło mi mnóstwo godzin rozrywki i doskonałą ucieczkę od szarej rzeczywistości w głąb szalejących uczuć. Życiowi bohaterowie skupia się na historiach trzech olśniewających braci Malone, a część pierwszą poznamy dzięki narracji szukającej wrażeń i uzależnionej od adrenaliny Emerson oraz seksownego pana policjanta Granta.

Już na samym wstępie zaznaczam, że ta powieść niestety mnie rozczarowała. Bromberg zapadła mi w pamięci dzięki przyzwoitej kreacji bohaterów, ekscytującym opisom rodzących się uczuć i świetnemu prowadzeniu historii, natomiast w recenzowanej przeze mnie pozycji, zabrakło wszystkich trzech elementów.

źr.
Czytając tę powieść, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autorka nie stworzyła niczego nowego, ponieważ wszystko o czym czytałam, spotkałam już wcześniej i to w jej własnych książkach! Podobieństwa, do tych z serii Driven, w kreacji postaci, relacjach rodzinnych czy między główną bohaterką, a jej najlepszą przyjaciółką, są tak rażące, że nie byłam w stanie tego zignorować. Rozumiem, że w dzisiejszych czasach trudno jest stworzyć oryginalny romans, ale uważam że powielanie swoich własnych dzieł, to lekka przesada. Poza tym, Emerson i Grant, są niezwykle irytujący. Nie wiem na ile jest to wina przewidywalnych doświadczeń obydwojga, a na ile nijakości w kwestii ich charakterów, tak czy inaczej - jestem zawiedziona. Nikt nie zapadł mi w pamięci.

Romanse zazwyczaj są lekkie i przyjemne, ze względu na dość szybko toczącą się akcję i dynamiczny rozwój relacji duetu grającego pierwsze skrzypce, natomiast w tej książce, nawet te elementy zostały zepsute. Lektura ciągnęła się niemiłosiernie, bohaterowie prowadzili rozmowy ciągle i ciągle o tym samym, dialogi brzmiały nienaturalnie, wątki nie zaskakiwały, chemii pomiędzy Emerson i Grantem nie było czuć, a sceny erotyczne czy nawet ich droczenie się ze sobą, do samego końca pozostawały nudne i pozbawione kolorów. 

Myślę, że największym minusem tej książki jest fakt, że zabrakło jej duszy. Emocje, do których Bromberg mnie przyzwyczaiła - tutaj były niewyczuwalne. Czytając tę powieść nudziłam się, nic nie wzbudzało mojego zainteresowania, już nie wspominając o fakcie, że mam problem z kreacją męskich bohaterów w tym dziele. Bromberg przedstawiła ich wszystkich w tak dziwaczny, nienaturalny sposób, że nagle faceci zachowywali się jak jakieś ciotki-swatki, żyjące na ploteczkach i wtykaniu nosa w nie swoje sprawy.

W kajdankach miłości nie jest najgorszą książką jaką w życiu czytałam, ale zdecydowanie jest najgorszą książką Bromberg, z jaką się zetknęłam dotychczas. Jestem rozczarowana, bo nie ukrywam, że po niej spodziewałabym się czegoś więcej. Nie mówię jednak, że wszyscy będą równie zawiedzeni co ja. Jeśli nie spodziewacie się po dziele cudów, nie macie jakichś specjalnych oczekiwań i po prostu liczycie na lekturę, która może, ale nie musi wam się wydać nieco bardziej romantyczna, niż mnie - możecie dać jej szansę. Ja jednak, zachęcałabym do sięgnięcia po inne twory Bromberg. 

Pozdrawiam,
Sherry


W kajdankach miłości | Płonąca namiętność | Worth the Risk


Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Helion!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz