wtorek, 27 listopada 2018

Leah gubi rytm - Becky Albertalli


Leah on the Offbeat
Creekwood, tom 2
Wydawnictwo We Need Ya, 2018
432 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z 1 tomu serii

Don't Stop Believin'

Ostatnia klasa szkoły średniej to naprawdę intensywny okres w życiu nastolatka, który znajduje się na krawędzi dorosłości. Skrywająca się za maską sarkazmu Leah, jest więcej niż zdezorientowana zbliżającym się końcem szkoły. Ludzie wokół niej nie odpędzają się od dramatów, relacje pomiędzy jej najbliższymi przyjaciółmi zaczynają się zmieniać, a ona tkwi w samym środku tego chaosu nie przyznając się nikomu, że nie jest tak bardzo hetero, jak mogłoby się to wszystkim wydawać...

O ile debiut Becky Albertalli traktował o męskim bohaterze reprezentującym społeczność LGBT, o tyle kontynuacja przedstawia nam wydarzenia, spojrzenie na orientację seksualną i preferencje oraz dorastanie z perspektywy żeńskiej. Warto też tutaj dodać, że pomimo iż obydwa tomy są częścią cyklu, można je czytać niezależnie od tego czy poznało się tą drugą. Osobiście jednak doradzałabym przeczytanie obydwu, głównie dlatego, że można docenić narracje - i Simona i Leah oraz dostrzec ewolucję jaką przechodzi pisarka.

źr.
Tak jak to było w poprzedniczce, w tomie drugim również autorka zaimponowała mi kreacją postaci. To jak je stworzyła - jak trójwymiarowe się wydawały, naprawdę zasługuje na aplauz. Nie będę ukrywać, że lepiej czyta mi się książki, przedstawiające wydarzenia z perspektyw osób, z którymi łatwo się utożsamić, a Becky Albertalli ma świetne pióro do pisania naturalnie o życiu młodych osób, które w dodatku w większości są nerdami, przez co nie mam problemów by wejść w ich skórę i śledzić historię z zainteresowaniem. W dodatku każde z nich ma własną historię, własne problemy, wady, zalety i przez to wydają się z krwi i kości. Popełniają błędy, ulegają emocjom, mierzą się ze światłami i cieniami wkraczania w dorosłość, a obserwowanie tego procesu, to naprawdę przyjemne doświadczenie.

Ta powieść nieco różni się od jedynki, nie tylko dlatego, że zmienia się płeć głównego bohatera, ale przede wszystkim dlatego, że o ile Simon był słodkim, przesympatycznym chłopakiem o tyle Leah jest trudniejsza do zrozumienia, a przez niektórych czytelników nawet - do polubienia. Cyniczna, sarkastyczna, separująca się od innych, nieszczędząca ostrych, krzywdzących komentarzy, nie przypomina swojego uroczego najlepszego przyjaciela. Być może na pierwszy rzut oka, może się wydawać jędzowata, jednak pod warstwami nastawienia: "mam-wszystko-i-wszystkich-w-dupie" kryje się młoda osoba, która czuje jakby nigdzie nie pasowała i w dodatku jest nieszczęśliwie zakochana!

Leah jest wyrazistą główną bohaterką, przez co cały charakter lektury jest inny w odbiorze niż tom pierwszy, który był nieco delikatniejszy przez wzgląd na wrażliwego Simona. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że wciąż - autorka świetnie pisze o reprezentantach LGTB, o dorastaniu, wkraczaniu w dorosłość, o zdradzie, przyjaźni, pierwszej miłości i zdezorientowaniu towarzyszącemu zakończeniu pewnego etapu swojego życia. Podoba mi się z jaką łatwością przychodzi jej pisanie o odmiennych orientacjach seksualnych, o odkrywaniu siebie i akceptowaniu swoich własnych skaz oraz uczeniu się na błędach.

Powieści Becky Albertalli to naprawdę sensowne pozycje dla tych, którzy lubują w Young Adult oraz książkach poruszających wątek LGBT. Nieco humorystyczne, lekkie, przyjemne w czytaniu, ze świetnie przedstawionymi bohaterami, kryją coś głębszego dla tych, którzy odważą się spojrzeć poza maski noszone przez postaci. Jeśli chcecie przeczytać naprawdę solidnie napisaną książkę młodzieżową, która świetnie chwyta okres dorastania - Leah gubi rytm jest dla was.

Pozdrawiam,
Sherry




Książkę miałam przyjemność poznać dzięki uprzejmości ekipy z We Need YA. Serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz