poniedziałek, 9 lipca 2018

Piknik pod Wiszącą Skałą - Joan Lindsay


Picnic at Hanging Rock
Wydawnictwo Replika, 2018

Tajemnica Pensji pani Appleyard

Słoneczny 14 luty 1900 roku. Czyż nie jest to idealny dzień na odrobinę tragedii? Grupa uczennic z Pensji pani Appleyard ginie w tajemniczych okolicznościach - jakby tego było mało, znika również jedna z nauczycielek. Od tej pory, cienie zaczynają gromadzić się nad elitarną szkołą. 

źr.
Muszę przyznać, że na tyle na ile uwielbiam klasykę, do tej pory nie miałam okazji zetknąć się z australijską literaturą. Powieść Joan Lindsay zaczęłam więc czytać ciekawa jak autorka zdoła uchwycić tę nową dla mnie kulturę. Piknik pod Wiszącą Skałą ma w sobie elementy thrillera, powieści detektywistycznej, czy też kryminału jak i historycznej fikcji. To wszystko składa się na interesującą całość poświęconą nie tyle nawet głównej tajemnicy książki, ale raczej zachowaniom bohaterów i siatce zdarzeń rozciągającej się nad historią. Mieszanka gatunków, o której wspomniałam wcześniej może dawać czytelnikom mylne wrażenie, że będzie ona ekscytująca, pełna niespodziewanych zwrotów i tajemnic, ale w gruncie rzeczy, to co zastajemy w środku powieści, jest nieco inne od początkowych wyobrażeń.

źr.
Przede wszystkim, tempo powieści jest bardzo wolne. Z czasem, gdy zaczynamy wsiąkać w treść, zdajemy sobie sprawę, że historia toczy się leniwie, że autorka zdaje się snuć swoją powieść, a fabularnie do przodu posuwamy się powiedzmy co sto stron. Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam książki, wymagające cierpliwości i w które czytelnik musi się dobrze wgryźć zanim pozycja odpłaci się naprawdę niesamowitą lekturą - jednak w tym przypadku, chyba miałam nieco inne oczekiwania wobec powieści, więc leniwe tempo na początku mocno mnie wytrąciło z rytmu. Z czasem jednak, okazało się, że to jedna z cech, za którą wielu czytelników może pokochać tę pozycję. Zwłaszcza w akompaniamencie niesamowitego klimatu historii. Myślę, że to w gruncie rzeczy on - klimat, jest największą zaletą dzieła Joan Lindsay. 

źr.
Historia ma niesamowitą, uderzającą od pierwszych stron atmosferę. Plastyczne, długie, czasami szczegółowe, przeważające nad treścią opisy, raczej mała ilość dialogów i nieśpieszna akcja dają czytelnikowi szansę na rozgoszczenie się w życiach bohaterów. Jako że głównym punktem całej książki nie jest tajemnica zaginięcia dziewcząt i nauczycielki sama w sobie, a raczej skutki tych wydarzeń i studium ludzkich zachowań na przykładzie godzenia się z nową rzeczywistością i wyzwaniami, nie spodziewajcie się przepadnięcia w zwrotach akcji czy dynamice. Należy mieć na uwadze, że historia Joan Lindsay prawdopodobnie zostawi was ze sporym wrażeniem niedosytu i właściwie nie da zbyt wiele wyjaśnień. Otwarte zakończenie każe czytelnikowi samemu dopisać sobie historię co może być zarówno dobre jak i złe - zależy od punktu widzenia. Muszę przyznać, że ja - pomimo zadowolenia z ogólnego poziomu powieści, byłam nieco sfrustrowana swoją niewiedzą. Zainteresowanych lekturą więc ostrzegam - miejcie się na baczności czego oczekujecie od tego tytułu.

W ogólnym rozrachunku, Piknik pod Wiszącą Skałą jest naprawdę dobrze skonstruowaną powieścią, która zachwyca opisami i niesamowitym klimatem, wywołującym w czytelniku masę różnych emocji, od niepokoju, przez zainteresowanie, po podejrzliwość. Co prawda książka okazała się czymś zupełnie innym niż się spodziewałam, ale mimo wszystko, nie powiedziałabym, że żałuję, że ją poznałam. Myślę, że podejście autorki do tematu było na swój sposób odświeżające, a moje pierwsze spotkanie z australijską literaturą, zdecydowanie zachęciło mnie do kontynuowania poznawania tamtejszej kultury. 

Jeśli przepadacie za klasykami z leniwie toczącą się akcją i subtelnym wątkiem głównym, który mimo wszystko pozostaje w tle, a jesteście ciekawi co kryje w sobie historia znana wielu osobom, głównie dzięki sławnemu filmowi Petera Weira - zachęcam do poznania oryginału.

Pozdrawiam,
Sherry


Za udostępnienie powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz