poniedziałek, 18 grudnia 2017

Julia zaczyna od nowa - Katarzyna Misiołek


Wydawnictwo Muza, 2017
416 str.

Urok prostoty

Kiedy ma się na głowie pracę, nieudane życie miłosne, namolnego eks, upierdliwą matkę, dystansującą się od ludzi siostrę, dwie córki i wnuczkę na głowie, człowiek może poczuć się przytłoczony. Julia co prawda znosi sytuację nie najgorzej, tylko jak długo można funkcjonować w taki sposób? Czy aby zmienić swoje nastawienie rzeczywiście w życiu człowieka musi zdarzyć się jakimś przełomowy, szokujący moment? A może wystarczy kilka uświadamiających chwil i pewien ekscentryczny sąsiad...

Katarzyna Misiołek w swojej najnowszej powieści, zapoznaje czytelnika z leczącą złamane serce rozwódką Julią oraz tabunem otaczających ją kobiet z różnych pokoleń. Każda wnosi iskrę w historię i pozwala zobaczyć, jak skomplikowane może być z pozoru spokojne życie, przewleczone rutyną. W gruncie rzeczy, książka, która spodziewałam się, że będzie skupiać się na Świętach, zaskoczyła mnie pod tym względem, że jej głównym punktem była codzienność Julii, a przygotowania do Gwiazdki właściwie stanowiły jedynie element tła i to nie tak znowu ważny. Od razu więc uprzedzam: jeśli szukacie powieści, która roznieci w was ducha Świąt, nie tędy droga. Jeśli jednak dacie szansę tej pozycji, możecie znaleźć w niej coś nie mniej interesującego...

Mimo że powieść toczy się dość leniwym rytmem, zwykłe bolączki dnia codziennego przeplatają się z kłótniami rodzinnymi i stresującymi sytuacjami angażującymi bliskich, jest w tej całej prostocie jakiś urok. Być może to kwestia pióra pani Misiołek. Jej powieść ma klimat, który z pewnością uraduje fanów literatury obyczajowej. Powolna akcja, typowe problemy, mierzenie się z rutyną, a to wszystko okraszone nieco świąteczną otoczką. Jestem pewna, że zagubienie, poczucie samotności i syndrom opuszczonego gniazda towarzyszące głównej bohaterce sprawią, że co po niektóre czytelniczki będą w stanie się z nią utożsamić i z zainteresowaniem śledzić jej poczynania.

Fakt, że mamy okazję niejako obserwować problemy trzech pokoleń kobiet, sprawia że perspektywa czytelnika się poszerza i zaczyna dostrzegać z czym wiąże się przechodzenie z jednej fazy życia w drugą i jeszcze bardziej zdawać sobie sprawę z tego, jak błędy lubią się powtarzać, zwłaszcza kiedy z nimi nie walczymy. Autorka postanowiła napisać utrzymaną w atmosferze sielankowej powieść, w której nie brakuje kobiecej siły i prób wyrwania się ze schematów. Wraz z miłosnymi problemami oraz różnicami charakterów u najbliższych osób, obserwujemy jakie skutki może mieć zatracenie się w obecności tych, których najbardziej kochamy.

Osobiście, przez długi czas zastanawiałam się o czym tak naprawdę autorka chciała napisać tę powieść, jednak to uświadomienie koniec końców przyszło i przyjęłam je z wdzięcznością. Wciąż - mam wrażenie, że wiele sytuacji oraz pojawiających się na kartkach pozycji osób, było niepotrzebnych i właściwie nic konkretnego nie wniosły do całości. Nawet jeśli początkowo miałam nadzieję, że ich wkład wpłynie jakoś na sposób postrzegania rzeczywistości przez bohaterów, okazywało się, że postacie pojawiały się, robiły mi nadzieję i znikały, a ja z irytacją zgrzytałam zębami za zmarnowanym potencjałem.

Julia zaczyna od nowa to książka, której przesłanie można podsumować w dwóch słowach: OBUDŹ SIĘ. Powieść każe spojrzeć na swoje życie pod kątem możliwego uzależnienia od innych osób, a pozwalaniu swojemu szczęściu przeciekać nam przez palce, kosztem zadowolenia pozostałych. To leniwie tocząca się historia o ciepłym charakterze, która zdecydowanie może przykuć uwagę osób lubujących w tego typu lekturach.

Pozdrawiam,
Sherry


Książkę miałam przyjemność poznać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza. Serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz