![]() |
źr. |
Cześć.
Przed godziną odebrałam czarną paczkę. Zajrzymy razem do środka?
fot. Sherry |
Jak możecie powiedzieć: czarna paczka jest czarna. I ma znaczek Love Me With Lies. Sprytni już po tym podpisie powinni się domyślić, że chodzi o serię książkową Tarryn Fisher. Premiera pierwszego tomu trylogii już 23 maja. Swoją drogą, książkę recenzowałam w zeszłym miesiącu, jak ktoś nie czytał recenzji - zapraszam: "Mimo moich win".
fot. Sherry |
W środku paczki mamy list. Od Olivii. Który ciężko się czyta przez to pochyłe pismo. Ale okej. Czy cierpienie oczu jest tego warte? Cóż, generalnie dowiadujemy się, że Olivia już zaczyna się tłumaczyć. Nawet jeśli większość czytelników w Polsce jeszcze nie wie z czego. No cóż. Ja wiem. Bo, nie wiem czy wiecie, książkę recenzowałam - jeśli ktoś jeszcze nie czytał notki - zapraszam: "Mimo moich win".
fot. Sherry |
Co mamy dalej? Dalej mamy śliczną bransoletkę od hangers.pl także wiecie co robić. Na zawieszce widnieje zdanie, które najwyraźniej promuje całą trylogię: "Serce można oddać tylko raz". Fakt czy zgadzamy się z tą sentencją czy nie, jest bez znaczenia, bo Olivia zdaje się wiedzieć lepiej. Zresztą o tej bohaterce pisałam w przedpremierowej opinii książki, nie wiem czy sobie zdajecie z tego sprawę. Także zapraszam, jeśli jeszcze nie widzieliście - "Mimo moich win".
No. I na koniec zostają zdjęcia modeli, którzy będą na polskich okładkach trylogii. Osobiście jestem fanką amerykańskiego wydania, bo tamci ludzie są cholernie ładni, serio, natomiast w polskim wydaniu dobre jest to, że wszystko trzyma się kupy. W sensie, wszystkie trzy okładki są do siebie podobne i widać na oko, że to jedna seria, co w zagranicznym wydaniu może być problemem. Tak czy inaczej, może o okładce polskiej się nie wypowiedziałam, ale za to - nie wiem czy wiecie - pisałam już recenzję o samej książce. I to przedpremierową recenzję! Więc jeśli jeszcze nie widzieliście, zapraszam - "Mimo moich win".
Na premierę książki czekajcie bo warto. Plus, polskie wydanie będzie miało jeszcze jedną zaletę, ale o niej powiem wam kiedyś tam. :)
Pozdrawiam!
Sherry
PS. Nie wiem czy wiecie, ale recenzowałam książkę Tarryn Fisher przedpremie... o. Wiecie? Okej. Tak tylko mówię, że warto zajrzeć.