środa, 26 sierpnia 2015

Serial: The Flash - sezon 1

źr.
Sezony: 3 (zamówiony)
Rok produkcji: 2014-...
Gatunek: Dramat, Akcja, Sci-Fi
Spin-off serialu Arrow!

My name is Barry Allen, and I am the fastest man alive.

Pewnej burzowej nocy, młody naukowiec - Barry Allen, pracujący dla Departamentu Policji w Central City, wraca ze Starling City, gdzie pomagał tamtejszym detektywom, ustalić przebieg wypadków. I wszystko jest w porządku, naprawdę, bo na tę noc jest przewidziane uruchomienie akceleratora cząsteczek i to jest wielkie wydarzenie, zwłaszcza dla takiego nerda jak Barry. Nieszczęście jednak sprawia, że akcelerator wybucha, nasz młody, uroczy pan Allen zostaje porażony piorunem i zapada w dziewięciomiesięczną śpiączkę, a gdy się budzi... Okazuje się, że porażenie piorunem, dało mu superszybkość, którą nasz Pan-Mogę-Być-Wybawicielem-Central-City, wykorzystuje do walki z przestępczością. 

źr.


źr.

Czemu powinniście zacząć oglądać Flash (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście)?


Bo postacie.
  • Barry Allen, gwiazda serialu, grana przez jednego z moich ulubieńców, o którym wspominałam, o tutaj - klik, Granta Gustina. Ale zanim napiszecie coś potencjalnie głupiego, jak "oglądnę Flasha tylko dlatego, że Gustin jest przystojny", wstrzymajcie się, zanim oskarżę was o coś niedobrego.
Barry jest genialny, nie licząc samego faktu jak wygląda. Moją sympatię zdobył głównie dlatego, że mam słabość do inteligentnych, bystrych, uroczych, trochę niezdarnych, trochę nieporadnych, supersłodkich facetów. Jako naturalna pesymistka, szukam w chłopakach optymizmu, by cechy się zrównoważyły, a Barry właśnie jest takim pozytywnie myślącym człowiekiem, z uroczym uśmiechem, uroczą skłonnością do trajkotania i zachowywania się jak totalny nerd - co nas łączy!

Widzi w ludziach to co najlepsze, jest skłonny do poświęceń i gdyby nie jego obsesja na punkcie irytującej Iris, byłby I-DE-A-LNY. Jako Flash jest po prostu nieoceniony. Jestem bardzo, bardzo dumna z decyzji jaką podjął Barry w ostatnim odcinku pierwszego sezonu, cieszę się, że był na tyle dojrzały, by... tak właśnie zdecydować. Miałam nadzieję, że tak zrobi i do końca trzymałam za niego kciuki. 

źr.
  • dr Caitlin Snow, jeju jak ja kocham tą dziewczynę! Jak dla mnie jest po prostu cudowna i idealna dla... pewnego pana... z pewnego shipu... o którym wspomnę później. Tak czy inaczej - dr Snow jest fenomenalna. 
Wraz z dr Wellsem i Cisco, zajmowała się Barry'm w czasie gdy był w śpiączce, a gdy panicz Allen w końcu się obudził i postanowił ratować miasto przed przestępczością (niczym Oliver Queen. Tylko bez strzał i kaptura. Za to z szybkością), Caitlin pomagała mu, troszczyła się o niego i generalnie była dla niego superprzyjaciółką. 

Ogólnie, strasznie lubię tą postać, uważam, że po Felicity (z Arrowa), to najlepiej wykreowana postać żeńska z całego uniwersum. Początkowo co prawda człowiek patrzy na nią z dystansem, ale z czasem... no jak można jej nie pokochać, skoro jest taka cudowna, inteligentna i urocza? :) Poza tym, jest coś dramatycznego w tym co przeszła i człowiek automatycznie się do niej przywiązuje. 

A teraz pytanie do tych, którzy oglądali finał i... widzieli pewien urywek tego co być może zdarzy się w przyszłości... Kto nie może się doczekać przyszłej Cait, ręka w górę! *Sherry macha gorączkowo*

źr.
  • Cisco Ramon - kocham. Totalnie, nieodwołalnie kocham. Jeśli coś, kiedykolwiek stanie się temu gościowi, chyba rozszarpię kogoś na kawałki.
Nasz uroczy, kolejny członek teamu Flash, to nerd to potęgi dziesiątej. Konstruuje, bawi się, nadaje metaludziom epickie ksywki. Sprawia, że serial ma więcej komedii niż dramatu, tworzy nieprawdopodobne gadżety. Jest mądry, zabawny, wyluzowany i lojalny do bólu. Czy w ogóle ktokolwiek jest w stanie go nie lubić? Znaczy... heloł, c'mon ludzie!

A ja przez niego płakałam w sezonie pierwszym. Ci którzy oglądali, mogą się domyślić, która scena rozdarła mi serce na pół... 

  • ... i wiele, wiele innych postaci, które także są zachwycające, bo kreacja bohaterów jest równie *albo i bardziej, ekhem* interesująca, jak w Arrowie. Choćby dla tych wszystkich ludzików, warto ten serial zobaczyć! Bo... serio? Dr Wells w roli mentora, skrywającego swoje tajemnice... Joe, z tą swoją pozą "Barry to mój syn, nawet nie waż się go tknąć", prawdziwy ojciec Allena, który wygląda na tak sympatycznego człowieka, że już go zdążyłam pokochać, Captain Cold, którego musicie poznać, zanim zobaczycie go w kolejnym spin-offie, czyli "Legends of Tomorrow". ;) A to tylko garstka z gwiazdek, których losy można śledzić w serialu.

Bo relacje.

  • Cały team Flash, jest po prostu genialny. Dr Wells sprawdza się świetnie w roli Dumbledore'a, czy tam Gandalfa, od początku zyskuje nasze zainteresowanie, które się pogłębia i pogłębia... A tuż obok niego zawsze kręcą są Caitlin i Cisco, gotowi iść do boju za Barry'ego, za swojego własnego bohatera, którego otoczyli ochroną, troską. Z którym się na maksa zwiążali i zaprzyjaźnili.
  • Trójca Cisco-Barry-Caitlin to w ogóle czysta epickość. Co na przykład potwierdziły chociażby odcinka, gdzie z jakichś przyczyn, dr Wells... nie mógł z nimi współpracować, wiecie co mam na myśli...? :D W każdym razie, jaki inny team, nadaje swoim wrogom ksywki, bawi się w nieposkromionych bohaterów... Są fantastyczni!
  • Odnośnie relacji rodzinnych, to kocham przywiązanie Barry'ego do rodziny, ale kocham też relację syn-ojciec pomiędzy Barry'm, a jego adopcyjnym ojcem, czyli Joe'm. Uwielbiam ich razem oglądać na ekranie i totalnie kibicuję, żeby ta ich więź nie miała jakichś większych skaz.
  • Bo relacje romantyczne! Tak, tak Barry jest zakochany w swojej adopcyjnej siostrze Iris, idealizuje ją, blablabla. Ja jednak, mam swój ship, mam ship, któremu kibicuję i choć wiem, że prawdopodobnie nigdy nie zaistnieje (chociaż, who know?) dziewczyna może marzyć, nie? Poza tym, no halo! Pomiędzy Cait, a Barrym jest chemia! Pasują do siebie! #SnowBarryForever #SummerLovinForBarryAndCaitlin
źr.
źr.

Bo wątki.

  • Ratowanie miasta, łapanie przestępców - cudo.
  • Łapanie metaludzi, odkrywanie ich mocy, próby poradzenia sobie z nieznanym - epickość
  • Ulepszanie mocy Flasha, trening, na... jeszcze lepszego Flasha - świetne.
  • Próby rozwiązania tajemnicy, kto tak naprawdę zabił matkę Barry'ego, gdy ten był mały - niezwykle interesujące.
  • Pojedynek FlashVSFlashReverse - aaaaaach!
  • Crossover z Arrowem - absolutnie kocham! Zarówno we Flashu, jak i w Arrowie, te odcinki crossoverowe były po prostu epickie i nieprawdopodobnie zabawne. Czekanie się opłaciło.
A oprócz tego, dochodzi jeszcze fakt, że Barry i reszta mają swoje sekrety, muszą je ukrywać przed niektórymi, co szczególnie trudne będzie dla naszego tytułowego bohatera, zwłaszcza przed jedną, niepozorną, wtykającą nos w nie swoje sprawy, istotką... 
Trudno mi opisać wszystko co działo się przez te dwadzieścia trzy odcinki, ale to była jedna z najlepszych przygód mojego życia!

źr.

Bo to Flash!

  • Czyli także mnóstwo akcji.
  • Mnóstwo, mnóstwo humoru.
  • Mnóstwo, niesamowitych efektów specjalnych.
  • Mnóstwo świetnych, dynamicznych zwrotów akcji!
  • Mnóstwo tajemnic!
  • Mnóstwo niewiadomych!
  • Mnóstwo emocji, uczuć, śmiechu i nawet łez!
  • Jedno z najlepiej zorganizowanych zakończeń sezonów EVER!
O ile Arrow jest mrocznym, dramatycznym serialem, o tyle Flash, przy swoim starszym bracie *mam na myśli seriale, dla niezorientowanych*, wydaje się być promyczkiem słońca. Inaczej tego ująć nie mogę.

Generalnie ta produkcja jest zrealizowana niesamowicie, ja osobiście, jestem ogromną fanką i wiem, że tak genialny pierwszy sezon, zwiastuje czystą epickość w sezonie drugim. Nie wyobrażam sobie co prawda, bym mogła kochać tą produkcję bardziej niż obecnie, ale spoko - niech twórcy próbują. :)

źr.
Ode mnie to wszystko. Wiem, ta notka jest cholernie chaotyczna, ale obawiam się, że takich produkcji jak ta, na których punkcie mam totalnego bzika - nie da się przedstawić w inny sposób. Nie na Feniksie w każdym razie.

Polecam bardzo, bardzo!
Pozdrawiam,
Sherry


sezon 1 | sezon 2

źr.

19 komentarzy:

  1. Pierwsze pytanie: czy mogę to przeczytać nie znając pierwowzoru i Arrowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwowzoru? Masz na myśli komiks? Pewnie! Czemu nie?
      Ale bez Arrowa...? Wiesz, we Flashu, na przykład w crossoverowym ósmym odcinku, albo wcześniej i później w pomniejszych "crossoverach" postacie z Arrowa odwiedzają Central City i Barry'ego i wiesz, oni mają już swoją historię, wspólną z Barry'm. Opowiedzianą w Arrowie. Więc zaspoilerujesz sobie. Bardzo. :/
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. Ale nie, że oglądać, to wiem, już mi o kolejności mówiłaś. Chodzi mi o to, czy tą Twoją recenzję mogę przeczytać, nie znając Arrowa :)

      Usuń
    3. Aaaaha! Okej, okej, TAK, TAK! Możesz. :D Nie ma przeszkód, naprawdę. :)

      Usuń
  2. Wiedziałam, że to będzie ten jasny promyk, że znajdę tu masę akcji, pozytywnych, zabawnych bohaterów. :) Na razie planuje poznac kilka sezonów Arrow(dwa chyba wystarczą), a potem zabiera się Flash, bo na niego mam jeszcze większą ochotę! :D Nie mogę się doczekać poznawania tych niesamowitych relacji bohaterów, czuję, że będę szaleć. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dwa sezony Arrowa są dobre, bo taka jest kolejność. :) Później jakbyś chciała mieć dobrą kolejność (która się przyda, przy oglądaniu crossovera, żeby sobie nie zaspoilerować ósmego odcinka), to oglądasz pierwszy odcinek Flasha, pierwszy odcinek trzeciego sezonu Arrowa. Drugi odcinek Flasha, drugi odcinek Arrowa. I tak na zmianę, do... bodajże dziewiątego odcinka i Flasha i Arrowa. I później kolejność się zmienia. Dziesiąty odcinek Arrowa, dziesiąty Flasha, jedenasty Arrowa, jedenasty Flasha. I wtedy masz wszystko dobrze, nic sobie nie zaspoilerujesz i w ogóle będzie cudnie. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
    2. Dzięki za radę, będę się stosować. :D Nawet sobie zapisałam, by nie zapomnieć. :P

      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Cieszę się, że mogłam pomóc! :)

      Usuń
  3. O! Zapowiada się bardzo ciekawie :) Muszę to koniecznie obejrzeć. Zresztą podobnie, jak Arrowa, ale na razie jestem w trakcie oglądania Supernaturala :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaach! Supernatural <3 Bracia Winchester i Castiel zawsze mają pierwszeństwo - masz rację! :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. O taaak, promyczek słońca idealnie pasuje na określenie tego serialu :) Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam Flasha! Nawet nie będę tu wymieniać za co, bo bardzo pięknie sama to podsumowałaś, a ja podpisuje się pod tym wszystkim własnymi rękoma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czekamy na drugi sezon w październiku <3
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Nie, nie i jeszcze raz nie ;) Nie dam się znowu skusić na koeljeny wspaniały, cudowny, jedyny w swoim rodzaju serial ;) Jesteś niesamowita Sherry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale... ale... To Flash! :( Znaczy, nie zrozum mnie źle, najpierw i tak trzeba zobaczyć Arrowa, żeby sobie nie zaspoilerować, ale nie skreślaj Barry'ego! Kiedy dotrzesz w Arrowie do momentu, w którym on będzie gościem, sama się przekonasz, jak uroczy jest. Taki niezdarny, taki... no uroczy. :)
      Dziękuję za miłe słowa! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Nad tym serialem też się zastanawiałam, ale po wizycie na Twoim blogu widzę, że najpierw obowiązkowo i do samego końca "Arrow". Nikt przecież nie lubi spoilerów. ;) A aktor ma wyjątkowo przyjemną buźkę i wierzę, że tak samo dobrze gra. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCH, NIE, NIE! Nie do samego końca Arrow! Do końca drugiego sezonu, a później tak: pierwszy odcinek Flash, pierwszy odcinek trzeciego sezonu Arrow, drugi odcinek Flash, drugi odcinek Arrowa. I tak do bodajże dziewiątego, a później zmiana kolejności. Dziesiąty odcinek Arrow, dziesiąty Flasha. I wtedy masz wszystko poukładane dobrze, możesz sobie crossovery oglądać i nie zaspoilerować sobie fabuły. :)
      Tak, tak. Gustin to taki w sumie ideał. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. The Flash to zwyczajnie moja obsesja :D W porównaniu do Arrow ten serial o wiele bardziej mnie wciąga, o wiele mocniej wyczekuję kolejnych epizodów :)
    Pewnie, że SnowBarry - nie ma żadnej innej opcji. Już po pierwszych odcinkach Arrow wierzyłam w Olicity (pomimo tych wszystkich "dziewczyn" Olivera) i się opłaciło! Myślę, że z SnowBarry będzie podobnie - na swoje OTP człowiek zawsze będzie czekał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barry to sama słodycz, a Iris to jakieś totalne nieporozumienie. Wątek mrocznego mentora był olejem napędowym dla tego serialu, ale bez tego całego poczucia humoru, jakie dostarcza Team Flash, byłaby to mroczna opowieść. Widzę, że razem będziemy wyczekiwać drugiego sezonu! :D

      Usuń
    2. Wiesz, nie wiem czy zgodzę się, że bardziej wciąga, ale zdecydowanie tym klimatem, jest bardziej dla widza bliski i przyjemniejszy w oglądaniu. Ja natomiast mam nieludzki sentyment do Arrowa, więc chyba nie będę w stanie wybrać, że na przykład Flash jest lepszy od Arrowa. Myślę, że obydwa kocham, obydwa są cudowne, ale inne, na swoje sposoby. :)
      Czekamy, czekamy na drugi sezon i SnowBarry! Czuję, że przy drugim sezonie, będziemy musiały się pocieszać i podtrzymywać w nadziei na nasz ship. :D
      Tak swoją drogą - uwielbiam udział Harltleya we Flashu! :D Jego nienawiść do Cisco (odwzajemniona zresztą) jest cudna i chętnie bym znów go zobaczyła w serialu. :) Mam słabość do dupków, cóż mogę rzec. :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń