This Is What Happy Looks Like
Bukowy Las, 2014
400 str.
Życie to nie film
Kiedy nadchodzi lato, malutka miejscowość Henley w stanie Maine, staje się celem wypraw dla spragnionych bryzy, czystego powietrza i spokoju turystów. Ten czerwiec, różni się jednak od innych, głównie dlatego, że oprócz wycieczkowiczów, Henley przyciągnęło również ekipę filmową i nastoletnie sławy Hollywoodu. Jeśli myślicie, że szesnastoletnia mieszkanka miasteczka - Ellie O N'eill będzie zachwycona możliwością zobaczenia idolów młodzieży na własne oczy, grubo się mylicie. Szczerze powiedziawszy, cały ten szum wokół filmu, bardziej ją irytuje niż cieszy. A przynajmniej do momentu, gdy okazuje się, że nieznajomy chłopak, z którym wymieniała e-maile od miesięcy i który stał się dla niej prawdziwym przyjacielem, skrywał wielką tajemnicę odnośnie swojej tożsamości... Jak ułoży się historia tych dwojga? Czy ludzie pochodzący z dwóch skrajnie różnych światów, zmagający się z różnego rodzaju demonami, będą w stanie znaleźć drogę do siebie?
"Są różne rodzaje szczęścia. Niektóre nie potrzebują żadnych dowodów."
Tak wygląda szczęście to historia o dwójce nastolatków, których połączył przypadek, e-maile i pragnienie znalezienia przyjaźni. Jako że znajomość ta zrodziła się z elektronicznej wymiany wiadomości, w książce pojawiają się fragmenty wirtualnej konwersacji, cała historia jednak, została ukazana w narracji trzecioosobowej, lecz skupiającej się na przemian - na Ellie oraz jej tajemniczym przyjacielu. Taki zabieg pozwala czytelnikowi zobaczyć pełny obraz tego co się dzieje, nie tylko w głowach postaci, ale przede wszystkim - wokół nich. Jennifer E. Smith chciała stworzyć klimatyczną historię romantyczną, moim zdaniem jednak, za bardzo ją uprościła. Jako że akcja dzieje się na przestrzeni miesiąca, mam wrażenie, że rozwój relacji pomiędzy Ellie, a bohaterem męskim, przebiega zbyt szybko, przez co ich uczucie nie wydaje się tak głębokie czy szczere, jak chciałaby tego autorka.
"Wszystko przestaje być straszne, kiedy widzisz, jak nadchodzi."
Cała historia jest dość prosta i mało świeża, jeśli chodzi o tematykę. Nie wymyka się schematom i z całą pewnością nie zaskakuje rozwojem akcji. Trudno jej za to odmówić lekkości - przez lekturę brnie się w szybkim tempie, z przyjemnością pochłaniając kolejne strony. Jakkolwiek niedojrzali byliby bohaterowie - nawet jak na swoje szesnaście/siedemnaście lat i chwilami nie postępowali zbyt naiwnie, opowieść jest naprawdę urocza i romantyczna i zdecydowanie pozwala poczuć aurę wakacji - w czym z całą pewnością pomagają opisy malowniczego Henley. Autorka, jak na mój gust - za mało uwagi poświęciła psychologii bohaterów i tłu rodzinnemu związanemu z postacią męską, poza tym, miała tendencję do nadawania sytuacjom przesadzonego dramatyzmu, jednak postarała się też wlać nieco gorzkiej prawdy odnośnie tego jak wygląda życie osoby będącej pod ostrzałem fleszy.
"Tutaj cudów nie będzie."
Jeśli poszukujecie wakacyjnej, lekkiej, przyjemnej lektury, która całkowicie oderwie was od rzeczywistości i sprawi, że poczujecie się tak jakbyście znaleźli się w nadmorskim miasteczku razem z bohaterami - książka Jennifer E. Smith spełni się w tej roli doskonale. Historia Ellie i Grahama jest łagodna, urocza, słodka, nieco naiwna, ale też romantyczna - mówi nie tylko o przezwyciężaniu trudności, walce z przeciwnościami i poszukiwaniu szczęścia, ale także o tym jak ważna jest rodzina oraz pozostawanie wiernym samemu sobie.
Tak wygląda szczęście umiliło mi popołudnie i choć nie jest to lektura, która pozostanie mi w głowie na dłuższy czas, spełniła swoją rolę - odrywając mnie od codzienności i rozsiewając wokół siebie słoneczną, wakacyjną aurę.
6/10
Pozdrawiam,
Sherry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz