niedziela, 10 listopada 2019

Ogień i woda - Victoria Scott


Fire & Flood
Ogień i woda, tom 1
Wydawnictwo Iuvi, 2015
368 str.

Powód by walczyć

Mieszkanie w totalnej dziurze, do której zostało się uprzednio wywiezionym przez (zdających się wiedzieć lepiej) rodziców, jak możecie sobie wyobrazić - nie jest zbyt ekscytujące. Właśnie dlatego, gdy tęskniąca za dawnym życiem, Tella otrzymuje tajemniczą paczkę zawierającą zaproszenie do wyścigu, w którym nagrodą jest lekarstwo dla umierającego brata dziewczyny, ta - nie bez obaw - podejmuje wyzwanie. Jednak na to z czym przyjdzie jej się zmierzyć, nie mogła się przygotować.

źr.
Książki dystopijne mają specjalne miejsce w moim sercu i raz na jakiś czas, nachodzi mnie ochota na powrót do gatunku. Tym razem, postanowiłam dać szansę duologii Victorii Scott i ach, jakże się cieszę, że to zrobiłam. Warto jednak zacząć od tego, że czytając ten tytuł, być może rzucą się wam w oczy podobieństwa do znanych cyklów dystopijnych. Trudno uniknąć używania pewnych schematów czy rozwiązań fabularnych, skoro powstało już tyle powieści z gatunku, jednak nie znaczy to, że przyjemność z czytania kolejnych tytułów jest mniejsza. A przynajmniej nie w tym przypadku, co prawdopodobnie wiąże się z bardzo plastycznym i przyjemnym piórem autorki. Victoria Scott zdecydowanie wie, jak przykuć uwagę czytelnika, manewrując bohaterami po starannie utkanej historii pełnej intryg, akcji i niebezpieczeństw. Wraz z wrzuceniem do treści fascynujących Pandor, czy wachlarza interesujących postaci, trudno narzekać na nudę, a jeszcze trudniej jest się oderwać od lektury.

źr.
Jednym z elementów książek dystopijnych, które zazwyczaj w moich oczach wypadają słabo, jest kreacja narratorów. Autorzy mają tendencję do tworzenia istnych herosów o czystych duszach, nieskażonych prawem do popełniania błędów. Victoria Scott na szczęście i tutaj mnie nie zawiodła. Tella jest jedną z najbardziej barwnych bohaterek, z jakimi przyszło mi mieć do czynienia, a jej zwyczajne potrzeby czy pewne urocze tendencje, które normalnie prawdopodobnie działałyby mi na nerwy, w tym przypadku, tylko uprzyjemniają lekturę. Przez te detale, zachcianki oraz humorki, Tella wydaje się być bardziej ludzka. Już dawno nie czytałam o tak naturalnej postaci, która sprawiłaby, że uśmiecham się czytając jej wynurzenia, a jednak Telli się udało. Prawdopodobnie jest to też spowodowane specyficznym poczuciem humoru, które ja i bohaterka powieści (oraz najwyraźniej autorka) dzielimy, nie miałam więc problemu z wczuciem się w sytuację, w której znalazła się nastoletnia narratorka, a jej delikatny, nieco sarkastyczny dowcip doceniałam jeszcze bardziej niż zwykle.

źr.
Rozpoczynając lekturę nie byłam pewna jak przyjmę wątek romantyczny, skoro cała akcja miała być skupiona na wyścigu, jednak po poznaniu obydwu partii zaangażowanych w domniemany związek, odetchnęłam z ulgą. Przede wszystkim urzekł mnie sposób przedstawienia rodzącego się uczucia, które z uwagi na nieprzyjemne okoliczności, zbudowane jest na pozornej nici zaufania. Doceniałam również fakt, że autorka nie dała romansowi roli pierwszoplanowej, pamiętając, że w powieści gra warta jest większej świeczki. Myślę, że to delikatne iskrzenie, stanowiło idealny dodatek do powieści, wprowadzający jeszcze więcej intensywności, do pełnej napięcia historii. Victoria Scott, zdecydowanie popisała się, jeśli chodzi o ten tytuł. Od lektury nie mogłam się oderwać, całość czytałam z rosnącym podekscytowaniem, czując się tak, jakbym towarzyszyła bohaterom w zabójczym wyścigu.

Ogień i woda to zdecydowanie miła niespodzianka. Autorka miała naprawdę dobry koncept na powieść i potrafiła go świetnie przenieść na papier, równocześnie racząc nas wystarczającą ilością opisów, by wyobraźnia czytelników mogła szaleć. Osobiście, jestem zauroczona tytułem. Nie spodziewałam się tak dobrej treści i mimo że nie powiedziałabym, że jest bezbłędna, czy pozbawiona wad, w moim mniemaniu, przez niesamowitą akcję, płynną dynamikę i kreację bohaterów, zdecydowanie się wyróżnia i zasługuje na polecenie.

Pozdrawiam,
Sherry


Ogień i woda | Kamień i sól


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz