wtorek, 20 stycznia 2015

"Hobbit albo tam i z powrotem" - J.R.R. Tolkien

źródło
Hobbit
J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2011
Ilość stron: 351

Hej, Bilbo! Chodź z nami, obudzić wielkiego, krwiożerczego smoka!

Wśród szczytów gór, w głębinach stu,
w otchłaniach hen, naprzeciw złu,
gdzie mrok i mgła, tam iść nam trza,
by złoty skarb odebrać mu.

"Hobbit" jak i cykl "Władcy Pierścienia" Tolkiena to chyba klasyka gatunku fantasy, którą każdy fan ów klimatów, powinien zasmakować przynajmniej raz w życiu. Ja niestety dość długo zbierałam się w sobie, by poznać pióro profesora, ale gdy już podeszłam do lektury, wiedziałam że czekają mnie jedynie zachwyty. I nie rozczarowałam się. Ale zacznijmy od początku...

źródło
Opowieść rozpoczyna się w Śródziemiu, w hrabstwie Shire, jeśli już musicie wiedzieć - w Hobbitonie. W wydrążonej norce - Bag End, zamieszkuje poczciwy hobbit Bilbo. Zamożny syn Bagginsa i Belladony Tuk, wiedzie spokojne życie, jak pozostałe niziołki, do czasu gdy wiatry przywiewają w jego strony czarodzieja - Gandalfa Szarego, który ma dla Bilba propozycję. Gdybyście odziedziczyli geny domatorów z jednej strony, a poszukiwaczy przygód z drugiej, jak myślicie, które zdominowały by was i zmusiły do podjęcia decyzji?

Bilbo wyrusza na przygodę życia. Wraz z Thorinem Dębową Tarczą i dwunastką innych krasnoludów, przyjdzie zmierzyć mu się z wyzwaniami, jakich nie pochwalili by jego przodkowie Bagginsowie. Czekają na niego trolle, obrzydliwe pająki, wyrafinowane elfy i wiele innych istot, niektóre przyjazne, większość nie, no i oczywiście cel podróży - Samotna Góra, w otchłaniach której kryją się bogactwa krasnoludzkie, a także - nie zapominajmy, potworny, zły Smaug. 

Wołają miasta, wioski,
strumieni śpiewa chór,
wnet zginą wszelkie troski,
powrócił Król spod Gór!

Ta książka jest tak męcząco dobra, że aż brak mi słów, by ją opisać. Choćbym chciała wytknąć jakiś błąd, coś co mi przeszkadzało w lekturze, nie jestem w stanie, bo wszelkie możliwe aspekty, na których pisarz powinien się skupić w swoim tworze, tutaj zostały przestawione w najlepszy możliwy sposób. 

źródło
Kreacja świata to mistrzostwo. Ale o tym powinniście wiedzieć nawet jeśli nie mieliście jeszcze styczności z Tolkienem. Sam fakt, jak wiele ras powstało w jego umyśle, w jaki sposób postanowił przedstawić je czytelnikowi i jak oczarował nas klimatem Śródziemia, zasługuje na jakąś osobną kategorię w ocenianiu, żeby całkowicie nie zdetronizować innych powieści. 

Bohaterowie są dopracowani w każdym calu. I już nie chodzi o fakt, że dzięki narracji poznajemy myśli i działania nie tylko Bilba, ale i pozostałych bohaterów, co daje nam możliwość samoistnego przeżywania historii i poszczególnych przygód, ale głównie, nie sposób się nie zachwycać wachlarzem charakterów, wachlarzem elementów charakteryzujących kolejne istoty, przedstawiane na kartach powieści. W tej pozornie małej książce kryje się tyle magii, tyle uroku, tyle epickości, że nie sądzę, by ktokolwiek mógł odebrać Tolkienowi koronę Króla Fantastyki.

Śpiewajmy razem, śpiewajmy wesoło,
szumią gałęzie, wiatr szemrze wokoło,
kwitną nam gwiazdy, lśni owoc księżyca,
tam okna jasne - to Nocy wieżyca!

Klimat całej powieści utrzymany jest, mimo wielu przerażających, niebezpiecznych przygód Bilba i towarzyszy, w pozytywnej, lekkiej, swobodnej atmosferze, co tylko świadczy o tym, że sięgać po niego może młodzież, a nawet młodsi czytelnicy, których wyobraźnia w trakcie wchłaniania treści, będzie pracować na najwyższych obrotach. Na własnej skórze poczują żar ognia Samotnej Góry, unoszącą się nad Esgarothem woń ryb, czy zapach drzew i miodu w wioskach Elfickich. A piękne, nienużące opisy i przeplatający się z dialogami humor narratora wszechwiedzącego, umilą nam podróż od pierwszej do ostatniej strony, w taki sposób, że nawet nie zorientujemy się, kiedy lektura dobiegnie końca. 

Nie byłabym sobą, gdybym "Hobbita" wam nie poleciła, choć nie sądzę by to było konieczne. Taka książka nie potrzebuje rekomendacji. Mam wrażenie, że sama wręcz opływa wybitną nutą fantastyki, przeplecionej z epicką domieszką przygodówki, by zachwycać kolejne pokolenia i poszukiwaczy pereł gatunków.  

10/10
Pozdrawiam,
Sherry

Wśród szczytów gór, w głębokich grotach,
w otchłaniach hen, gdzie skalne wrota,
gdzie mrok i mgła, u kresu dnia,
my swego wciąż szukamy złota.


I tak - teraz Sherry ma zamiar poznać Drużynę Pierścienia. :)

A tu, na dole, macie coś absolutnie fenomenalnego.
Ja. Się. Rozpływam.



26 komentarzy:

  1. Tym razem, choć Twoja recenzja jest mega entuzjastyczna, mówię stanowczo NIE. Nie potrafię po prostu przekonać się do twórczości Tolkiena. Zarówno "Hobbit" jak i cykl "Władcy Pierścienia" wynudził mnie niemiłosiernie. Z ekranizacją było odrobinę lepiej, ale i tak bez fajerwerków. Niestety nic na to nie poradzę, że nie lubię fantastyki (za wyjątkiem romanse paranormal).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) Nie wszyscy przecież wyznają kult fantastyki, tak samo jak nie wszyscy lubią inne gatunki na przykład. ;) Uważam to za piękniejszą część czytelnictwa na świecie. Fakt, jak wiele jest gustów, jak wiele różnych opinii. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  2. Hobbit! Pewnie, że czytałam, ale całe wieki temu (w gimnazjum) ;-) Pamiętam jednak doskonale, że książka bardzo mi się spodobała i byłam wręcz oszołomiona niesamowitą wyobraźnią autora. Natychmiast chwyciłam więc po Władcę pierścieni, bo oglądam go na TVN-ie chyba od dziesiątego roku życia, za każdym razem kiedy jest emitowany, ale odpadłam po pierwszym rozdziale. Dłużył mi się w nieskończoność, kompletnie nic sie w nim nie działo i nie potrafiłam odnaleźć tej cudownej magii z Hobbita czy chociażby z filmu. Zapewne później byłabym zachwycona, ale nigdy nie odważyłam się sięgnąć po trylogię ponownie i szczerze mówiąc nadal nie mogę się przełamać...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za "Hobbita" chciałam się wziąć nie tylko przez wzgląd na "Władcę" którego też oglądałam całą masę razy. :D Razem z HP, te filmy stanowiły podstawę mojego wychowania na fantastyce ^^ Ale za "Hobbita" chciałam się wziąć także dlatego, że to jedna z nielicznych książek, które lubi mój brat. A skoro on coś lubi, to naprawdę... warto sprawdzić co ^^
      Ja trylogię mam na półce, pierwszy tom zgłębia wyżej wspomniany brat, ale mam nadzieję, że po nim, nie zwlekając, ja powrócę do Śródziemia i będzie to przyjemne spotkanie. :) Choć wiem, że klimat się zmieni, bo już będzie zupełnie inna atmosfera i w ogóle. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  3. Nigdy nie czytałam Hobbita, oglądałam tylko filmy, ale lubię tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie filmy podobały się jako... produkcje, ale nie jako ekranizacje jednej z najcudowniejszych historii fantasy. Po prostu.. twórcy zrobili coś niedobrego z tą opowieścią na ekranie. :/
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  4. Mam w planach całą trylogię Władcy Pierścienia, Hobbita także!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, przyjemnych wrażeń życzę! :D
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  5. Nie wiem jak to się stało, że Hobbita nie przeczytałam tylko oglądałam filmy... A przecież Władca pierścieni mi się tak bardzo spodobał! Muszę to koniecznie nadrobić, bo tak być po prostu nie może ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram bardzo! Koniecznie musisz przeczytać "Hobbita"! :D A ja Władcę Pierścieni. :D Jestem w bardzo euforycznym nastroju, że tyle cudów od Tolkiena jeszcze przede mną!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  6. Jak na razie słyszałam tylko piosenkę Edda Sherana do drugiej części Hobbita. A co do książki0 zgadzam się. Nie wiem, jak mogła nie podobać mi się w czasach gimnazjum!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ed Sheeran <3 Jego głos jest FE-NO-ME-NA-LNY. :) Mam do niego słabość po prostu. :) Zwłaszcza, że nie dość, że jest utalentowanym chłopakiem to jeszcze jakim dobrym z charakteru, co okazuje niemal na każdym kroku! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  7. Wstyd straszny, nadal nie czytałam jeszcze Tolkiena. Ale ważniejsze, że mam zamiar to zmienić. Wersje filmowe bardzo mi się podobały, szczególnie Hobbit, a piosenka którą wrzuciłaś jest cudowna. Przepiękne zwieńczenie tej przygody z Śródziemiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, tylko to się liczy! :) Mnie "Hobbit" niespecjalnie się podobał, po tym jak zapoznałam się z książkami bo zrozumiałam, że twórcy zrobili z historii jakiś naszpikowany kiczem teatrzyk. Ale same w sobie filmy były naprawdę... dobre. ;)
      Fenomenalne zwieńczenie <3
      Życzę ci cudownego wgłębiania się w dzieła Tolkiena!
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  8. A ja czytałam książki Tolkiena jakieś 4 lata temu, były moją bramą do świata fantastyki :3
    Debby
    Zapraszam na bloga http://myslamipisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie, tę funkcję bramy pełnił Potter i Eragon, ale zazdroszczę, że znasz Śródziemie już od tylu lat! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  9. Kocham "Hobbita" ten baśniowy klimat momentami mi się dłużył, ale historia porywała. Bilbo wraz z całą kompanią bawił i wywoływał wiele innych emocji. ;) Mnie "Władca" nie mógł tak porwać, chyba przez to, że wcześniej widziałam film, teraz nie mogę jakoś skończyć 2 tomu. ;(
    Piosenka cudo. :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Ja też widziałam filmy i to mnóstwo razy, ale staram się nie nastawiać zbyt negatywnie do "Władcy", bo mimo wszystko to Tolkien i... kurczę. Czegoś tam oczekuję od jego pióra. ;) Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż tobie... Życzę wytrwałości! :)
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  10. Książka już od dawna leży u mojego brata na półce, ale jakoś nigdy nie mogę się przełamać, żeby po nią sięgnąć. Ekranizacje powieści Tolkiena oglądałam, a książka jakby mnie odpychała. Mimo tego, że jestem jej ciekawa, nigdy nie udaje mi się jej przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) Miałam to samo z "Hobbitem". Dość długo zbierałam się w sobie, by po niego sięgnąć, ale gdy już to zrobiłam, nie mogłam się zawieść. :) To po prostu Tolkien.
      Ale jeśli nie lubisz fantastyki to wiadomo - nie warto się zmuszać. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  11. Z fantasy zawsze byłam trochę na bakier, ale niedawno sięgnęłam po "Hobbita" i książka bardzo mi się spodobała. Wciągająca historia, niezwykły świat. Dobrze się bawiłam podczas lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! :) To zawsze jest taka przyjemna niespodzianka, gdy coś pozytywnie zaskakuje. :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń
  12. Pierwszy raz czytałam Hobbita jako lekturę i nie bardzo byłam wtedy za fantastyką, ale gdy czytałam go drugi raz wtedy już zaiskrzyło - i to jak! W sumie to twoje zachwyty są dla mnie jak najbardziej zrozumiałe i do nich dołączam ;)
    A ostatni kawałek... C-D-O-W-N-Y! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nim zachwycam! Głos Pippina... ekhem. To znaczy głos Billy'ego jest ABSOLUTNIE FANTASTYCZNY! Jak można go nie kochać? :D
      Ja niestety nie trafiłam w szkole na czas, kiedy "Hobbit" byłby moją lekturą, ale mimo wszystko cieszę się, że w końcu dane mi było go poznać! <3
      Pozdrawiam!
      Sherry

      Usuń
  13. Dałaś się wciągnąć w świat Tolkiena bez reszty ;) Ja jednak wolę film... Chyba tylko w przypadku tego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. :) Ja jednak ogromnie się cieszę mogąc wsiąkać niesamowity klimat wychodzący z pod pióra autora! Coś cudownego! :)
      Pozdrawiam,
      Sherry

      Usuń