All In
Naznaczeni, tom 3
Wydawnictwo Pascal, 2017
Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!
Wyłamani ze schematów
Pozwólcie, że zdradzę wam sekret. FBI ma tajną grupę nadzwyczajnie uzdolnionych nastolatków, pomagających im rozwiązywać sprawy kryminalne! Brzmi niewiarygodnie? Ależ to szczera prawda! Ich zdolności do profilowania morderców, rozszyfrowywania kryminalistów i gromadzenia szczegółów pozwalających uchwycić sprawcę, są wprost niebywałe! Pociągają jednak ze sobą szereg nieprzyjemności... jak na przykład fakt, że każde z piątki nastolatków ma mroczną, nie dającą im o sobie zapomnieć przeszłość, wiele lęków i niewielką szansę na normalne życie. Z czym przyjdzie im się zmierzyć tym razem?
Trzy dni, trzy ofiary, trzy kasyna. To aż się prosi o interwencję, nie sądzicie? Bohaterowie serii Naznaczeni ruszają do boju - ponownie... by znów spotkać na swojej drodze problemy i niespodzianki w postaci rodzinnych zawiłości i demonów przeszłości wciąż próbujących rozbić teraźniejszość i ewentualną przyszłość. Tom trzeci przynosi kolejną sprawę kryminalną, kolejne zagadki i kolejne morderstwa. Będzie krwawo, będzie mrocznie, będzie zawile - jeśli jesteście gotowi, zapraszam.
Do tej pory, seria pani Barnes wzbudzała we mnie szereg różnych emocji - od fascynacji, poprzez zainteresowanie, na irytacji skończywszy. W najnowszej części nie zabraknie tego czym czarowała wcześniej - czyli budowania napięcia od pierwszych stron, brutalnego wciągania czytelnika w sidła pułapki jaką jest zawiła intryga czy umysły nastolatków i pokręconej zagadki... która jednak miała swoje gorsze momenty.
O ile w poprzednich dwóch tomach, zwłaszcza w drugim - główne intrygi kryminalne były naprawdę solidnie zbudowane, a kolejne poszlaki podawane w takich dawkach, by czytelnik niemal czuł się tak jakby był kolejnym profilerem, o tyle w tym tomie, mam wrażenie, że pojawiło się zbyt dużo... liczb. I o ile widzę w tym wszystkim jakiś szalony błysk geniuszu, o tyle też takie suche rzucanie numerami i zwracanie się ku "szczęśliwym zbiegom okoliczności" w fabule, mocno mnie zirytowało i sprawiło, że nie czułam się już dłużej częścią teamu Naznaczonych.
Trzeba jednak autorce oddać, że pracuje nad ewolucją postaci. Cassie - siedemnastoletnia, główna bohaterka i narratorka powieści, z każdym tomem staje się coraz bardziej ludzka i choć jej ciągłe powracanie do problemów i uporczywe trzymanie się przeszłości, robią z niej męczennicę i tak jestem zadowolona z tego jak się zmieniła na przestrzeni serii. Inny zabieg, który wzbudził moją sympatię, to ograniczenie wątku romantycznego do minimum - jako że nie jestem jego specjalną fanką, bo po prostu jest banalny i mało świeży, o tyle odstawienie go na bok, naprawdę pomogło zabłysnąć innym elementom książki, zasługującym na uwagę. Trzecia część pomaga też zbliżyć się do postaci drugoplanowych i każe wierzyć, że autorka wciąż ma sporo trupów w szafie i w ostatnim tomie nie zawaha się z nich skorzystać, by całkowicie pochwycić czytelników w swoją sieć.
Piramida strachu to nadzwyczajna młodzieżówka, która trzyma w napięciu i serwuje kilka przyśpieszających bicie serca momentów, które mogą pozostać z wami na dłużej. Jeśli przepadacie za kryminalnymi powieściami young adult, z potencjałem, napisanymi w sposób nie pozwalający czytelnikowi oderwać się od treści - powinniście dać szansę Naznaczonym. Jako papierowa wersja fanfiction serialu Criminal Minds, wprowadza widzów w zawiłe umysły morderców i serwuje przygody, dla których czytelnik będzie w stanie zarwać nockę. Fanom szalonych, pełnych akcji i grozy książek - polecam.
Do tej pory, seria pani Barnes wzbudzała we mnie szereg różnych emocji - od fascynacji, poprzez zainteresowanie, na irytacji skończywszy. W najnowszej części nie zabraknie tego czym czarowała wcześniej - czyli budowania napięcia od pierwszych stron, brutalnego wciągania czytelnika w sidła pułapki jaką jest zawiła intryga czy umysły nastolatków i pokręconej zagadki... która jednak miała swoje gorsze momenty.
O ile w poprzednich dwóch tomach, zwłaszcza w drugim - główne intrygi kryminalne były naprawdę solidnie zbudowane, a kolejne poszlaki podawane w takich dawkach, by czytelnik niemal czuł się tak jakby był kolejnym profilerem, o tyle w tym tomie, mam wrażenie, że pojawiło się zbyt dużo... liczb. I o ile widzę w tym wszystkim jakiś szalony błysk geniuszu, o tyle też takie suche rzucanie numerami i zwracanie się ku "szczęśliwym zbiegom okoliczności" w fabule, mocno mnie zirytowało i sprawiło, że nie czułam się już dłużej częścią teamu Naznaczonych.
źr. |
Piramida strachu to nadzwyczajna młodzieżówka, która trzyma w napięciu i serwuje kilka przyśpieszających bicie serca momentów, które mogą pozostać z wami na dłużej. Jeśli przepadacie za kryminalnymi powieściami young adult, z potencjałem, napisanymi w sposób nie pozwalający czytelnikowi oderwać się od treści - powinniście dać szansę Naznaczonym. Jako papierowa wersja fanfiction serialu Criminal Minds, wprowadza widzów w zawiłe umysły morderców i serwuje przygody, dla których czytelnik będzie w stanie zarwać nockę. Fanom szalonych, pełnych akcji i grozy książek - polecam.
Pozdrawiam,
Sherry
Za udostępnienie powieści, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz