czwartek, 9 kwietnia 2020

Magiczny nóż - Philip Pullman


The Subtle Knife
Książka znana również jako Delikatny nóż
Mroczne materie, tom 2
Wydawnictwo Albatros, 2004
352 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z tomu 1!

Kształty przemykające między gwiazdami

źr.
Gdy pewnego dnia, w domu młodego Willa Perry'ego pojawiają się podejrzane typy, wypytujące o jego zaginionego ojca, chłopiec wie, że by poznać odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie od najmłodszych lat, musi odnaleźć rodzica, gdziekolwiek ten by się znajdował. Przypadkowo, Will odkrywa przejście do innego świata. Świata bez dorosłych, świata, w którym niebezpieczeństwo nie jest widoczne gołym okiem, a w którym to skryto pewien potężny obiekt. To tam, chłopiec poznaje upartą, waleczną Lyrę - dziewczynkę, przemierzającą granice rzeczywistości i wyobraźni, w poszukiwaniu prawdy. Dzieci szybką orientują się, że mogą sobie nawzajem pomóc bardziej niż zaszkodzić. Wkrótce obydwoje przekonają się, iż ich drogi nie skrzyżowały się nie bez powodu.

źr.
Od momentu, gdy poznałam pierwszy tom trylogii Pullmana minęło parę lat, jednak wciąż pamiętam zachwyt towarzyszący mi  podczas odkrywania nowego, przedstawionego przez autora uniwersum. W kontynuacji nie brakuje tego za co tak polubiłam poprzedniczkę - wręcz przeciwnie: akcja rusza od pierwszych stron, zahaczając o nowe wątki, odkrywając nowe światy i przedstawiając czytelnikowi nowych bohaterów. Jako że w tomie drugim do głosu dochodzi Will, autor rozdziela narrację pomiędzy chłopcem, a dobrze znaną nam już Lyrą, przez co mamy okazję zobaczyć szersze spektrum wydarzeń. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze rozdziały skupione na poczynaniach postaci, które zdążyliśmy poznać i pokochać w tomie pierwszym, przez co ma się wrażenie, że historia jest spójna i bogata w detale. 

źr.
Uwielbiam ideę równoległych światów, przedstawioną przez Pullmana. Łącząc to co znamy, z własnymi fantazjami, autor stworzył magiczne, barwne uniwersum, które poznaje się z rosnącą ekscytacją. Tom drugi zabiera nas do porzuconego miasta Cittàgazze, gdzie dzieci drżą na myśl przed dorastaniem i tym co ujrzą, gdy dojrzeją. Coś co Pullmanowi wychodzi znakomicie, to snucie historii będącej metaforą życia. Jego wytłumaczenia poszczególnych zjawisk w książce wywoływały we mnie zachwyt. Dzięki takiemu, a nie innemu tworzeniu fabuły, inaczej powieści odbiorą młodsi czytelnicy, a inaczej starsi, świadomi subtelnie ukrytych w treści, filozofii autora. Myślę, że wyjątkowość trylogii polega na niezwykłych umiejętnościach pisarskich Pullmana i jego oryginalnych, kreatywnych pomysłach.

źr.
Coś co cenię sobie w piórze autora, to jego talent do snucia historii w taki sposób, by zaciekawić czytelnika, obsypać go informacjami, ale równocześnie nie obciążyć nadmiarem nowości. Zdaje się, że Pullman odkrył przepis na doskonały balans pomiędzy wszystkimi tymi elementami, co poskutkowało stworzeniem rewelacyjnych dzieł. Tom drugi jest dynamiczny, akcja biegnie nieprzerwanie, a wątki splatają się ze sobą w idealnej harmonii. Chwali się również niezwykłe, specyficzne dla pisarza połączenie fantasy, z teologią, fizyką oraz astronomią. Całość jest przesiąknięta magią, a dzięki pełnokrwistym bohaterom, historią nie można się znudzić, mimo że chwilami nie bywa lekka. Przed zabraniem się za kontynuację nie byłam pewna jak odbiorę postać Willa szybko awansującego do grona bohaterów pierwszoplanowych, jednak autor postarał się, by jego obecność w świetny sposób równoważyła chaotyczną naturę Lyry, tak że charaktery dzieci dobrze się dopełniały.

Magiczny nóż to jak najbardziej udana kontynuacja, która rozbudza apetyt na finał, obiecując nie lada emocje. Po poznaniu drugiego tomu, czytelnik  ma jeszcze więcej pytań i zdaje sobie sprawę, że rozwiązanie czai się tuż tuż, co wzmaga ekscytację częścią trzecią. Jeśli wciąż nie znacie trylogii Mroczne materie, zachęcam do spróbowania, bo sama odkąd poznałam Pullmana, mam wrażenie, jakbym utknęła w spirali przygód, z której niekoniecznie śpieszno mi się wydostać.

Pozdrawiam,
Sherry




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz