Cześć,
Całkiem niedawno, moja dobra znajoma E. zadała mi bardzo istotne pytanie. Pytanie, które widzicie w tytule posta. Padło ono w naszej dyskusji na temat przyszłości tego miejsca, na temat tego, co ja czuję względem niego i jakie mam prognozy dotyczące mojego małego kącika w sieci. Kiedy E. spytała dlaczego właściwie Feniks jest Feniksem, wstrzymałam oddech. Bo to... jest bardzo istotne. Więc posłuchajcie, moi drodzy, pewnej historii.
Kiedyś miałam pomysł. Wiedziałam co chcę zrobić. Chcę mieć własne, tylko moje, miejsce w sieci, gdzie mogłabym pisać o książkach, o czytaniu, o filmach i o wszystkich innych cudach, którymi na co dzień oddycham. Dopiero z czasem się okazało, że mam tych cudów więcej w swoim serduszku, niż wcześniej mi się wydawało. Ale wy tak radośnie przyjmowaliście moje pomysły! O aktorach, o serialach, o aktorkach, okołoksiążkowe, przemyśleniowe, ostatnio - rozrywkowe. I wcale nie przeszkadzał wam chaos panujący na blogu.
A ja zdałam sobie sprawę, że może to on jest kwintesencją tego wszystkiego. Może definicją Feniksa jest chaos i... po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że może ten chaos jest dobrą rzeczą.
Wiecie, prywatnie jestem bałaganem. Chodzącym, oddychającym bałaganem. Z wielkimi problemami emocjonalnymi - serio, leczę się na to (nie, to nie jest żart. Chciałabym by był). I właściwie nie wiem co przyniesie przyszłość. Z ostatniej notki - dość pesymistycznej (Jak się zabić?) część z was zainteresowała się moją kondycją i... słusznie. Myślę, że ten temat wymaga wyjaśnień i to dość obszernych, ale zostawmy to na inny dzień.
Powracając - jestem bałaganem. Bałaganem, który jednak ma wiele do przekazania, wiele do pokazania, wiele w głowie, wiele w sercu. Mam wrażenie, że emocje ze mnie kipią, że mogę inspirować ludzi do czytania albo oglądania i to... autentycznie daje mi satysfakcję. Zanim jednak dotarłam do tego miejsca, w którym jestem teraz, Feniks miał być zupełnie, zupełnie czymś innym...
Powiem wprost - ten blog miał być typowym blogiem książkowym. Wiecie, myślałam, że "innego rodzaju" posty, będą pojawiały się okazjonalnie i dopiero z czasem okazało się, że zaczynają dominować, a mnie... to nie przeszkadzało. Wam zresztą też nie. I zastanowiłam się, co jeśli 26 maja 2014 roku, nadałabym temu blogowi całką inną nazwę...
Skąd wziął się Feniks? To zasługa taty Sherry. Jako że byłam rozstrojona, tuż po podjęciu decyzji o założeniu WŁASNEGO bloga, bo tyle rzeczy musiałam zrobić, przed oficjalnym przywitaniem was tutaj, udałam się z prośbą do taty, by spróbował wymyślić mi jakąś fajną nazwę. W głowie już miałam kilka swoich, ale gdy usłyszałam jak tata wypowiada do magiczne słowo "FENIKS", czas się dosłownie zatrzymał.
Znacie takie uczucie, że nagle coś do was dociera i nagle staje się dla was jasne, że TO jest idealne rozwiązanie, TO jest objawienie na jakie czekaliście? To była właśnie taka sytuacja. Nie wiem czy wiecie, ale Feniks, ogólnie to symbol.
- Narodzin na zgliszczach: Według wierzeń starożytnych feniks był istotą, która rodzi się z popiołów. Aby mogła ożyć, musi najpierw zostać całkowicie zniszczona.
- Trwałości życia: Cykl śmierci i narodzin z popiołów tej niezwykłej istoty staje się symbolem trwałości życia, istnienia, cykliczności życia.
- Osobliwości, czegoś nieosiągalnego, wyjątkowo rzadkiego
- Zagadki: "Są to jak sfinksy te ubiegłe wieki,/ Mówią zagadką dziś ciemną dla synów". Wielką niewiadomą staje się tu przeszłość, o której naprawdę nie wiemy nic.
- Nieustannego odradzania się, przemiany
Punkt 1. Jak dla mnie powstanie tego bloga, było jak powstanie z popiołu (stąd tytuł pierwszej notki). Bo musiałam zrezygnować z projektu, który był moim życiem przez parę lat, tylko po to, by ze swoim własnym blogiem, odrodzić się na nowo. Dojrzeć w sposób, o jaki nigdy bym siebie nie podejrzewała.
Punkt 2. Jeśli chodzi o cykl istnienia - mam wrażenie, że w trakcie kiedy prowadzę Feniksa, umarł on i odżył co najmniej kilka razy, kiedy przeżywałam chwile grozy, nie wiedząc o czym u diabła, powinnam napisać.
Punkt 3. Wiele znajomych wspominało mi, że Feniks jest unikalnym miejscem. Wyjątkowym. Osobiście jestem człowiekiem samokrytycznym, więc nie podpiszę się pod tym, ale sama siebie uważam za dziwaczną personę - inną personę, więc skoro prowadząca bloga jest taka, a nie inna, również i blog musi być dziwaczny, nieprawdaż?
Punkt 4. Przyznajcie to, mimo że dzielę się z wami swoimi przemyśleniami i życiem, od ponad roku - wciąż jestem dla was zagadką i wciąż nie wiecie o mnie praktycznie nic, hmm?
Punkt 5. Jeśli chodzi o przemiany... Ludzie, którzy są u mnie bywalcami, pewnie zauważyli jak ja i Feniks ewoluowaliśmy, jak wciąż ewoluujemy. I wiecie co? Nie mam zamiaru tego faktu rzeczy zmieniać. Nie lubię stać w miejscu. Nie lubię trzymać się jednego tematu. Lubię CHAOS I ZNISZCZENIE. Szykujcie się.
Cieszę się, że 26 maja 2014 roku, nadałam temu blogowi taką a nie inną nazwę. Bo to Feniks okazał się kwintesencją mojego istnienia na blogsferze. To Feniks jest źródłem Sherry, to Feniks jest ideą, którą postanowiłam realizować. Z dumą mogę ogłosić zatem, z całą stanowczością - a czego wcześniej nie byłam pewna - że Feniks nie jest blogiem książkowym.
On jest moją prywatną myślodsiewnią, moim prywatnym bałaganem, w którym się pławię. Jest wyrażeniem mojej osoby, miejscem gdzie jestem w 100% sobą. Jest czymś o czym ciągle myślę, za czym ciągle tęsknię. Jest powodem smutku, rozgoryczenia, radości i satysfakcji. I cieszę się, mając go w swoim życiu. Jak wspominałam już nie raz, nie dwa - założenie Feniksa, to jedna z najlepszych (jak nie najlepsza, jak do tej pory) decyzja, w trakcie trwania mojej ponurej egzystencji.
A prywatnie mam nadzieję, że może z czasem i na mnie przyjdzie pora, by wstać z popiołów. By odżyć, przebudzić się na zgliszczach. By cykl był kontynuowany i co ważniejsze - by nie zabrakło w nim mnie, przez na przykład, podjęcie jednej, zmieniającej wszystko decyzji.
Jeśli ktoś jest na Feniksie tylko i wyłącznie ze względu na recenzje - obawiam się, że muszę go zawieść. W tym miesiącu szykuje się cała masa notek nie związana z książkami. I obawiam się, że jeśli ktoś nie aprobuje tego wyboru, musimy się w tej sytuacji rozstać. Reszcie już teraz zapowiadam - czeka na was wkrótce, cała masa niespodzianek na Feniksie.
Pozdrawiam,
Sherry
Najważniejsze Sherry żebyś była o nie znikała, bo blogosfera bez Ciebie to już nie to samo. ;)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo często znajomi pytają - dlaczego Mirabelkowa Biblioteczka ?;)
Dziękuję za komentarz. Bardzo doceniam.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Jak dla mnie świetnie piszesz, nieważne czy o książkach czy nie, więc wciąż będę tu zaglądać. Co więcej, jeszcze kilka życiowych notek i nie będę mogła pójść spokojnie spać bez sprawdzenia Feniksa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na notki!
Dziękuję za komentarz. Bardzo doceniam.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czasem nie warto przyklejać łatek typu blog o "tym" albo "tamtym". Ważne żebyś Ty była zadowolona z tego co piszesz i żeby sprawiało Ci to radość. A Feniks, to piękna nazwa. Zawsze będzie mi się kojarzyła mocno z Harrym Potterem, ale jest to coś zdecydowanie pozytywnego. :)
OdpowiedzUsuńJeśli pomyśleć o tym z tej strony, to rzeczywiście. Ale nadając temu blogowi taką nazwę, nie myślałam o Harry'm, raczej myślałam o tym co niesie sama idea "FENIKSA" i o tym, jak bardzo pasuje do tego, co chciałabym by ten blog reprezentował. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Najważniejsze to być sobą. A jak komuś się to nie podoba - nie musi tu wchodzić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Podziwiam Cię za szczegółowość i precyzję Twoich artykułów. Nieważne czy piszesz o książkach, o filmach, o życiu, o sobie... Zawsze szczegółowo. widać, że wkładasz w swoje teksty dużo pracy i serca. Życzę Ci dużo szczęścia i pozytywnych aspektów w ten weekend i na pozostały tydzień! Nazwa bardzo mi się podoba i nie wyobrażam sobie Ciebie na blogu z innym tytułem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ bardzo, bardzo, bardzo!
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Uwielbiam Twoje recenzje, ale równie mocno inne posty, szczególnie przemyśleniowe ♥ Po prostu lubię Sherry i poznawanie Cię jest dla mnie czymś ... przyjemnym, staje się to dla mnie coraz bardziej znaczące - ważne. Dodatkowo Twoje przemyślenia pozwalają mi zajrzeć wgłąb siebie i zastanowić nad tym ... WSZYSTKIM - myślę, że po części jesteś dla mnie inspiracją, Sherry ^^
OdpowiedzUsuńMiło się dowiedzieć dlaczego Feniks, to Feniks - nie miałam pojęcia, że ma to drugie dno, głębsze znaczenie.
Sama się zastanawiam, czy "Bądź tu teraz" to blog książkowy, czy nie. Czasem mam ochotę napisać coś z innej beczki, ale nie wiem jak odbiorą mnie moi czytelnicy... jakby to miało jakieś znaczenie (?). Staram się balansować przy tematach książkowych. Tak bardzo się cieszę, że mój blog to nie kolejna "Książkomania", "Biblioteczka Minni", "Książkowa kraina". Choć do nazw takich nie mam nic przeciwko, tak uważam, że giną one w tłumie ogromnej ilości podobnych oraz trochę ograniczają tylko do książek. Być może kiedyś odkryję, czym tak naprawdę jest mój kącik w sieci.
Pozdrawiam Cię cieplutko ♥
Uch, Minni, wspominałam ci już kiedyś jak straszliwie uwielbiam twoje komentarze?
UsuńBardzo dziękuję za komentarz, nawet nie wiesz, jak bardzo ważny jest dla mnie.
Odnośnie twojego bloga - pisz! Bo jestem pewna, że masz dużo dobrego do przekazania, ja osobiście, uwielbiam twój entuzjazm i optymizm i jeśli miałabyś dzielić się tym wszystkim co w tobie jest z innymi - jestem pewna, że też by to docenili. :) Poza tym, twój blog - twoje zasady. Zawsze znajdą się osoby, które będą czytać wszystko co piszesz. Ja będę jedną z nich. :)
Pozdrawiam!
Sherry
Ja również Ci bardzo dziękuję, wiedziałam, że kiedy tylko poczujesz się na siłach wrócisz i odpowiesz na każdy komentarz no i nie pomyliłam się ^^
UsuńDziękuję za wiarę <3
UsuńJuż od dawna wiem, że ciągnie Cię w stronę innych rzeczy, niż same książki. Doskonale piszesz o filmach, serialach, muzyce czy innych rzeczach, a woje przemyslenia są mądre i mają sens. Więc kochana Sherry, pisz i rób to, co Cię uszcześliwia, to jest najważniejsze. Niech Feniks ciągle się odradza, na naszych oczach i dla nas :*
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzobardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Kurcze, historia powstania Twojego bloga jest rzeczywiście wyjątkowa. I z całą pewnością niepowtarzalna. Feniks ma wiele znaczeń, można interpretować tą nazwę na różne sposoby i to jest super!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy mogę napisać coś podobnego na moim blogu. Bo w sumie, to sama nie wiem, dlaczego nazywa się tak, a nie inaczej. Chyba z braku pomysłów...
Ale sam fakt, że istnieje z jakiegoś powodu - że tworzysz go z jakiegoś powodu - to ma znaczenie. I to przyciąga do niego ludzi. :)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo się cieszę, że nie zamykasz się tylko i wyłącznie na książki, tylko poruszasz też inne tematy. Ja czytam z ogromnym zainteresowaniem wszystko, co napiszesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiam,
Sherry