źr. |
To takie proste...
1. Strać nadzieję, w lepszą przyszłość, w drugie szanse, w ludzi.
2. Strać wiarę, że kiedykolwiek, ktoś cię uratuje.
3. Nie miej nikogo.
4. Bądź nikim.
5. Nienawidź się.
6. Nienawidź innych.
7. Pozwól swoim marzeniom umrzeć.
8. Dopuść, by świat cię zmiażdżył.
9. Żyj przeszłością.
10. Kurczowo trzymaj się tego co było.
źr. |
11. Wrzuć plany do kosza.
12. Bój się swoich celów, zanim w ogóle się za nie weźmiesz.
13. Poddawaj się już na starcie.
14. Bądź smutny.
15. Bądź słaby.
16. Tłum wszystkie swoje uczucia.
17. Nie dawaj po sobie na zewnątrz poznasz, że wewnętrznie umierasz.
18. Z nikim nie rozmawiaj o tym co cię trapi.
19. Nie dopuszczaj do siebie ludzi.
20. Nie szukaj pomocy.
21. Przestań czerpać radość z tego, co wcześniej cię cieszyło.
22. Samokatuj się, bo przecież jesteś beznadziejny.
źr. |
23. Wierz w to, że jesteś brzydki. Wewnętrznie i zewnętrznie.
24. Przestań próbować.
25. Żałuj.
26. Zazdrość.
27. Krytykuj, nie chwal.
28. Zgadzaj się na to, by inni cię niszczyli.
29. Marudź.
30. Użalaj się nad sobą.
31. Rozpamiętuj.
32. Tkwij przy tym co cię zabija.
33. Postępuj na przekór swoim ideom.
34. Rób wszystko to co inni.
źr. |
35. Samo-okaleczaj się. Psychicznie i fizycznie.
36. Rób to, co inni chcą być robił, mimo że ty tego robić nie chcesz.
37. Udawaj, że wszystko jest okej.
38. Zgadzaj się na wszystko.
39. Odmawiaj wszystkiego.
40. Tkwij w kokonie bólu.
41. Pozwól otchłani, pogrążyć się.
42. Bądź nietolerancyjny.
43. Bądź zły.
44. Obwiniaj ludzi.
45. Obwiniaj siebie.
46. Nie bierz winy, za to co się stało.
źr. |
47. Szukaj winnego wśród innych.
48. Wykorzystuj innych.
49. Pozwól innym wykorzystywać ciebie.
50. Pozwól innym, naruszać twoją prywatność.
51. Pozwól innym, ładować się w twoje życie, mimo że do niego nie pasują.
52. Pozwól innych, decydować o twoim życiu.
53. Martw się.
54. Unieszczęśliwiaj się.
55. Unieszczęśliwiaj innych.
56. Odetnij się od tych, którzy chcą dla ciebie jak najlepiej.
57. Bądź kimś, kim nie chcesz być.
58. Nie uśmiechaj się.
źr. |
59. Zrezygnuj z siebie.
60. Zrezygnuj z innych.
61. Oceniaj wszystkich, według tego samego kryterium.
62. Nic nie rób.
63. Bądź hipokrytą.
64. Tłum ból w popijawach.
65. Tłum ból w odlotach.
66. Tłum ból w nałogach.
67. Żyj we mgle, w której żyjesz.
68. Zrezygnuj ze szczęścia.
69. Zaplanuj swoje samobójstwo.
70. ZRÓB TO.
źr. |
Albo...
Albo się nie zabijaj.
Poruszyłaś moje serce swoim postem. To dla mnie trudny temat, gdyż w mojej rodzinie, ktoś bardzo mi bliski niestety ZROBIŁ TO i teraz zżera mnie poczucie winy, że w porę nie zauważyłam niepokojących sygnałów.
OdpowiedzUsuńNie obwiniaj się. Uwierz mi, na słowo, że osoby, które najbardziej cierpią i które są na granicy, są też najlepsze w udawaniu.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo dosadnie podeszłaś do tematu, ale dzięki temu robi wrażenie. Dziękuję
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo poruszający wpis...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Czytam te podpunkty i niektóre spełniam, co jest dość... marne. W każdym razie post jest niezwykle dosadny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że komuś pozwoli spojrzeć na swoje życie i... wybić się.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Sherry, napisałaś niezwykle poruszający, mocny post. Mam nadzieję, że ktoś, kto trafi tutaj wiedziony słowem kluczowym odnajdzie ukojenie. I nadzieję.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
W bardzo fajnej formie przedstawiłaś temat. Bardzo porusza. Myślę, że nie ma osoby, która nie odhaczyła jakiegoś punktu z tej listy myśląc o sobie. Temat samobójstw myślę, że nie należy do szczególnie łatwych. Ważnym życiowym pytaniem jest, dlaczego warto żyć? Nie, czy warto żyć? Bo gdy człowiek zacznie się nad tym zastanawiać może dojść do wniosku, że nie warto. Że życie zbyt naciska. Zbyt boli. Właśnie dlatego chyba lepiej się skupić na tym, DLACZEGO warto żyć. Na tym, że czeka nas mnóstwo pięknych chwil. Na tym, że poddając się nie odbieramy sobie szansę na miłość, która być może czeka gdzieś za rogiem, na odkrycie miejsc, które okażą się ziemskim rajem, na szczęście, które zasieje w głowie myśl "Ja żyję! Żyję, i pragnę żyć.". Jest tyle powodów, dla których warto żyć - może następnym razem skupisz tematykę właśnie na tym? Kiedyś zastanawiałam się, czy osoba, która posuwa się do tego wykazuje się odwagą czy tchórzostwem. W końcu odebranie sobie życia, podjęcie decyzji, o swoim ostatnim tchnieniu, zdecydowanie się na wykonanie tak dramatycznej decyzji, ostatniej decyzji w tym życiu, postawienie kroku w nieznane, pozostawienie ludzi, na których wbrew wszystkiemu nam zależy, zrobienie czegoś, od czego nie będzie odwrotu, wymaga odwagi, ale ... Z drugiej strony to tchórzostwo, poddanie się, ucieczka od problemów, od bólu, od cierpienia, od życia. Podobno umieranie jest proste, a to życie jest trudne - i być może tak jest, więc w tym wypadku w umieraniu nie ma odwagi. Więc jak jest?
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cytat Ed'a ♥ Daje nadzieje, gdy jej potrzeba ^^
Kiedy znajdę odpowiedź na pytanie "dlaczego warto żyć", na pewno napiszę ów post, możesz mi wierzyć. I wtedy będę o tobie pamiętać. Już teraz dziękuję za te słowa wsparcia.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Muszę przyznać, że post jest bardzo ciekawy i wzruszający. Zmusza do rozmyślań. I zastanawia mnie, co sprawiło, że napisałaś go. Co zmusiło Cię to tego? Mam nadzieję, że nie doświadczasz właśnie tych 70 sytuacji (czy też zachowań? - nie wiem, jak to nazwać). Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko okej. Że nie dzieje się nic złego, że jesteś uśmiechnięta i szczęśliwa. Ale czytając ten post po raz kolejny, czuję, że okłamuję sama siebie. Bo coś ewidentnie jest nie tak.
OdpowiedzUsuńLiczę jednak na to, że nigdy (w jakiejkolwiek sytuacji) nie sięgniesz po najprostszy środek. Punkt 70. Że nigdy nie posuniesz się do czegoś takiego. Że mimo porażek i smutków, mimo tragedii jakie niesie codzienne życie wybierzesz je zamiast śmierci. Że postarasz się zawsze znaleźć w okolicy promyk rozgrzewającej nadziei i wiary w to, że będzie lepiej. Może nie teraz, może potem, a może kiedyś. Ale uwierz w to, że będzie.
Nie jest u mnie okej, w rzeczywistości - to co się u mnie dzieje można określić "odwrotnością okej", ale dziękuję. Poważnie. Doceniam słowa.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Pojechałaś ostro, ale ogólnie... wow! Im dalej czytałam te punkty, tym dziwniej się czułam. A Ed na końcu strasznie mnie rozczulił. Chyba moja reakcja jest jednak dziwna. Czy może o to chodziło? :D
OdpowiedzUsuńI dołączam do pytania Caroline Livre - mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze! Musi być! Ściskam mocno! :)
UsuńDziękuję. Takie wsparcie, choćby internetowe, dużo, DUUUŻO dla mnie znaczy.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Jak dla mnie popełnienie samobójstwa to okazanie słabości. Pokazanie tym, którzy się z Ciebie wyśmiewali, którzy cię nienawidzili, że mają rację. Palec im w oko - trzeba pokazać, ze jesteśmy od nich silniejsi i osiągniemy o wiele więcej. Że to my będziemy wyżej, będziemy im rozkazywać i się z nich śmiać.
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w punkcie kiedy myślałam tak jak ty. A później zrozumiałam.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Mocno...
OdpowiedzUsuńCzasami przychodzą momenty kiedy trzeba być dosadnym.
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Wow, to było niezłe...
OdpowiedzUsuńDziękuję. (Tak myślę)
UsuńPozdrawiam,
Sherry
Cudowny post. Jeżeli oczywiście to określenie jest na mejscu. Ten cytat Ed'a cały czas powtarza mi moja przyjaciółka w trudnych chwilach (tak obie kochamy go)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Pewnie, że na miejscu. Bardzo dziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam,
Sherry