Wydawnictwo Editio, 2018
190 str.
O XXI wieku słów kilka
190 str.
O XXI wieku słów kilka
Pochodząca z małej polskiej wsi Józia stawia pierwsze kroki jako redaktorka psychologicznego magazynu dla kobiet, równocześnie starając się dostosować do szybkiego, chaotycznego stylu życia polskiej stolicy. Warszawska rzeczywistość i rządzące ludźmi wartości szybko odciskają piętno na niewinnej dziewczynie, która powoli przestaje być szarą myszką na rzecz przemian i wymagań pewnego mężczyzny... Pytanie brzmi: czy warto?
W literaturze współczesnej nie brak przebojowych bohaterek, podbijających świat z uśmiechem na ustach. Józia nie jest seksbombą, nie poraża charyzmą czy urokiem osobistym, zapewniającym jej uznanie w kręgach towarzyskich. Szczerze mówiąc, nie wahałabym się określić ją słowami "całkiem zwyczajna" i może dlatego czytelnik od początku tak się do niej przywiązuje. Jest coś zachwycającego w prostocie kreacji tej postaci. Józi nie obce są wątpliwości, lęki czy naiwność, jednak czytanie o tak szczerej, niewinnej niczym dziecko bohaterce, było dla mnie odświeżającym doświadczeniem.
Innym wybijającym się na pierwszy plan elementem tej książki zdecydowanie będzie styl autorki, która bez szczególnych hamulców wyśmiewa zmiany i pewne wartości rządzące ludźmi XXI wieku. Nie brakuje tu groteskowego zachowania, wyolbrzymionych wad czy najprostszego szydzenia z ze zwyczajów innych, ale wszystko to jest dobrze zbilansowane z bardziej uroczymi elementami, jak chociażby miłość Józi do rodziny, która aż rozgrzewa serce.
Książkę czyta się szybko, a że nie jest obszerna, można ją nazwać lekturą na jeden wieczór. Mówi o zmianach, o przyporządkowywaniu się standardom wyznaczanym przez innych, o traceniu siebie na rzecz chęci dopasowania się do tłumu. W gruncie rzeczy wszystkie inne elementy tej pozycji, jak niewielki wątek romantyczny, czy przyboczne, są jedynie dodatkami. Lektura jest zwyczajnie miła i przyjemna, czytelnik właściwie nie ma okazji by za dużo myśleć o treści, bo wszystko jest nad wyraz proste i szybkie. Gwiazdeczka świetnie zatem sprawdzi się jako powieść na relaksacyjny wieczór, zwłaszcza dla tych, którzy uwielbiają absurdy i satyrę.
Powieść Mai Jaszewskiej to krótka, bo mająca nieco ponad 180 stron, komedia romantyczno-satyryczna, w której na dodatek nie zabrakło również bonusu w postaci działu poświęconego przepisom kulinarnym. Nie jest to może powieść ambitna, czy zapadająca w pamięci - trudno się do niej przywiązać skoro jest tak krótka, ale ma szansę umilić zimowy wieczór niejednego czytelnika lubującego w podobnych klimatach. Jeśli czujecie, że to coś dla was - zachęcam!
W literaturze współczesnej nie brak przebojowych bohaterek, podbijających świat z uśmiechem na ustach. Józia nie jest seksbombą, nie poraża charyzmą czy urokiem osobistym, zapewniającym jej uznanie w kręgach towarzyskich. Szczerze mówiąc, nie wahałabym się określić ją słowami "całkiem zwyczajna" i może dlatego czytelnik od początku tak się do niej przywiązuje. Jest coś zachwycającego w prostocie kreacji tej postaci. Józi nie obce są wątpliwości, lęki czy naiwność, jednak czytanie o tak szczerej, niewinnej niczym dziecko bohaterce, było dla mnie odświeżającym doświadczeniem.
Innym wybijającym się na pierwszy plan elementem tej książki zdecydowanie będzie styl autorki, która bez szczególnych hamulców wyśmiewa zmiany i pewne wartości rządzące ludźmi XXI wieku. Nie brakuje tu groteskowego zachowania, wyolbrzymionych wad czy najprostszego szydzenia z ze zwyczajów innych, ale wszystko to jest dobrze zbilansowane z bardziej uroczymi elementami, jak chociażby miłość Józi do rodziny, która aż rozgrzewa serce.
Książkę czyta się szybko, a że nie jest obszerna, można ją nazwać lekturą na jeden wieczór. Mówi o zmianach, o przyporządkowywaniu się standardom wyznaczanym przez innych, o traceniu siebie na rzecz chęci dopasowania się do tłumu. W gruncie rzeczy wszystkie inne elementy tej pozycji, jak niewielki wątek romantyczny, czy przyboczne, są jedynie dodatkami. Lektura jest zwyczajnie miła i przyjemna, czytelnik właściwie nie ma okazji by za dużo myśleć o treści, bo wszystko jest nad wyraz proste i szybkie. Gwiazdeczka świetnie zatem sprawdzi się jako powieść na relaksacyjny wieczór, zwłaszcza dla tych, którzy uwielbiają absurdy i satyrę.
Powieść Mai Jaszewskiej to krótka, bo mająca nieco ponad 180 stron, komedia romantyczno-satyryczna, w której na dodatek nie zabrakło również bonusu w postaci działu poświęconego przepisom kulinarnym. Nie jest to może powieść ambitna, czy zapadająca w pamięci - trudno się do niej przywiązać skoro jest tak krótka, ale ma szansę umilić zimowy wieczór niejednego czytelnika lubującego w podobnych klimatach. Jeśli czujecie, że to coś dla was - zachęcam!
Pozdrawiam,
Sherry
Powieść miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości Grupy Helion. Serdecznie dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz