poniedziałek, 16 października 2017

Czasami kłamię - Alice Feeney


Sometimes I Lie
Wydawnictwo W.A.B., 25.10.2017

Wieża z klocków kłamstw

Uświadomienie sobie, że leży się na szpitalnym łóżku, w stanie śpiączki z pustką w głowie jeśli chodzi o ostatnie wydarzenia, musi być naprawdę trudnym przeżyciem. Jeśli mi nie wierzycie, spójrzcie tylko na przypadek Amber Reynolds, której historia może was zadziwić, przerazić i zmieszać w tym samym czasie. Odważycie się sprawdzić jakie kłamstwa i sekrety kryje?

źr.
Książka Alice Feeney jest, z całą pewnością, niezwykła. Zabiera czytelnika na spacer po labiryncie tajemnic i łgarstw i oplata się wokół nas niczym pajęczyna. Sieć dramatów i sekretów jakimi karmi widza autorka jest tak skonstruowana by budzić niepokój z każdym kolejnym rozdziałem i nowymi informacjami o tym jak wyglądało życie Amber zanim zapadła w śpiączkę. Jako że cała historia została przedstawiona z kilku ram czasowych, łatwiej jest pogubić się w kłamstwach i półprawdach i poczuć, jakby zostało się sprytnie oszukanym, za co zdecydowanie pani Feenery należy się uznanie. Gubimy się w teraźniejszości, gubimy w przeszłości, gubimy we wspomnieniach z dzieciństwa, spisanych w formie pamiętnika. Wszystkie trzy linie czasowe mącą w głowie, dają więcej pytań niż odpowiedzi i co najważniejsze - budują napięcie, które z czasem sięga zenitu.

źr.
Interesująca jest również kreacja bohaterów. Praktycznie żadnego z nich nie da się obdarzyć sympatią, bo stąpają po bardzo grząskim gruncie, a ich czyny są niemoralne i nieetyczne. Wyraźnie widać jak przeżarci są brudem i goryczą, a czytelnik z czasem poznaje powody czemu jest tak a nie inaczej. Historia jest swoistym studium ludzkich zachowań i zdecydowanie można przyporządkować ją do thrillera psychologicznego. W powieści sekrety i tajemnice są mniej lub bardziej oczywiste, ale nie da się odmówić autorce pomysłowości i inwencji twórczej. Plus, trzeba jej to oddać, że ma niesamowicie przyjemny styl pisania. Przez książkę brnie się nie czując zmęczenia czy ciężaru tematyki, wręcz przeciwnie - mrok tylko budzi ciekawość i jeszcze bardziej zachęca do brnięcia w treść.

źr.
Nie byłam pewna czego spodziewać się po Czasami kłamię, a w efekcie otrzymałam powieść niebezpieczną, niepokojącą i mocno mącącą w głowie. Podczas czytania, czułam się tak jakbym ślizgała się po lodzie, mogąc w każdej chwili upaść i bardzo się obić. Z czasem okazywało się, że rzeczy wzięte za pewnik, były sprytną manipulacją mającą zamydlić mi oczy, a wtedy domysły zaczynały budować się od nowa. Myślę, że największą uwagę warto zwrócić nie tylko na mroczne oblicza bohaterów skryte za maskami zagubienia i maskowanego gniewu, ale przede wszystkim pieczołowicie budowany nastrój i klimat powieści. Niepokojąca atmosfera wręcz sączy się ze stron, wywołując zmieszanie, nerwowość i poddenerwowanie, a chwilami nawet zalążek strachu. Jeśli przepadacie za tajemniczymi, pełnymi kłamstw i niedopowiedzeń powieściami - połączeniem thrillera psychologicznego i sensacji - koniecznie dajcie szansę dziełu Alice Feeney.

PREMIERA 25.10.2017!

7/10
Pozdrawiam,
Sherry


Za udostępnienie przedpremierowego egzemplarza powieści, serdecznie dziękuję Grupie FOKSAL!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz