źr. |
Merlí
Sezony: 3
Serial zakończony
Serial zakończony
Rok produkcji: 2015 - ...
Gatunek: Komedia, Dramat
Filozofia a'la Merlí
Rodzinę Bergeron czekają zmiany. Po pierwsze: wychowująca nastoletniego Bruna matka, a była żona Merlíego, przeprowadza się do Rzymu. Bruno zostaje więc w kraju, z ojcem - owym Merlím, z którym to nie ma za dobrych stosunków. No wiecie, w końcu Merlí opuścił swoją żonę jakiś czas temu i praktycznie nie przyłożył ręki do wychowania syna. A to nie koniec rewelacji i zmian! Merlí znajduję sobie bowiem nową pracę, w szkole średniej, gdzie ma zacząć uczyć filozofii. Tak się składa, że to szkoła, do której chodzi Bruno...
źr. |
Merlí to serial kataloński, na który trafiłam pod koniec zeszłego (2016) roku. Byłam w trakcie przekonywania się do produkcji nie-amerykańskich i nie-brytyjskich, a znajoma użytkowniczka tumblr, lubująca w produkcjach, które były również moimi ulubionymi, podsunęła m i ten tytuł. Postanowiłam więc wypróbować i WOW, to była dobra decyzja.
Uprzedzając pytania - serial oglądałam po hiszpańsku, z angielskimi napisami i NIE, nie wiem czy ktoś tłumaczył to cudo na polski. Szczerze? Nie za bardzo się tym interesowałam. Możliwość poduczenia się hiszpańskiego i kontynuowania tradycji oglądania produkcji z angielskimi napisami, którą stosuję od kilku miesięcy, przeważyła nad lenistwem i chęcią znalezienia wersji polskiej.
Co jest jeszcze istotne, to że niedawno Netflix kupił prawa do Merlíego, plus - krążą plotki jakoby obecnie kręcony, trzeci sezon, miał być ostatnim. Na razie trudno mi to potwierdzić, ale będę wypatrywać wieści - w każdym razie: co takiego genialnego jest w tej prostej, a jednak głębokiej, katalońskiej produkcji?
źr. |
źr. |
- Merlí to serial różnego rodzaju wątków. Wszystko zaczyna się od faktu, że nietypowy, nieco egocentryczny, dziwaczny facet - Merlí Bergeron dostaje pracę w szkole średniej, jako nauczyciel filozofii. Nie jest jednym kolejnym, nudnym belferem, a kimś kto nie tylko wkurzy kadrę szkolną, rodziców i niektórych uczniów, ale również wniesie MNÓSTWO zamętu w życie... cóż. Każdego.
- Każdy odcinek serialu, ma tytuł po którymś z wielkich filozofów - nie bez przyczyny. Epizody przytaczają nam postacie filozofów, idee jakie głosili, co za nimi przemawiało a co nie, a także - widzimy zastosowanie filozofii w faktycznym życiu. Lekcje Bergerona to tylko jeden z wielu elementów każdego odcinka - choć są czymś stałym i niezmiennym.
- Jako że wszystko zaczyna się - i zwykle kończy na filozofii, dostajemy głęboką treść, o życiu, świecie, miłości, kłamstwie, postrzeganiu siebie, o ludziach, podaną w łatwej, sympatycznej, lekkiej, zabawnej formie.
- To serial wielu bohaterów. Owszem rodzina Bergeron jest epicentrum wszystkiego, wraz z Merlím i jego synem Brunem - ale zdecydowanie nie wszystko kręci się wokół nich. Mamy okazję poznać nie tylko znajomych Bruna, czyli nowych uczniów Merlíego, ale również ich rodziców, czy kadrę nauczycielską.
- Poznając historie wielu, wielu młodych ludzi - tych których polubicie od razu, a także tych, wobec których początkowo będziecie mogli czuć wielką niechęć - macie okazję zobaczyć jak wiedzie im się poza szkołą, jak skomplikowane i różne mają sytuacje rodzinne i z jakimi znojami dnia codziennego mają do czynienia. To bardzo uzmysławiające.
źr. |
źr. |
- Jednym z moich ulubionych wątków, z dotychczasowych dwóch sezonów, jakie obejrzałam, był zdecydowanie wątek ojciec-syn, na przykładzie Merlíego i Bruna. Ich relacja jest skomplikowana, bo nastolatek ma sporo wyrzutów wobec ojca, a fakt, że jego znajomi uwielbiają nowego, nietypowego nauczyciela, a sam Merlí więcej uwagi poświęca im, niż własnemu synowi, jeszcze bardziej wzbudza wściekłość Bruna.
- Generalnie coś, co strasznie mi się podobało, pomiędzy nimi, to że w tej relacji to nastolatek - Bruno, był odpowiedzialny, ostrożny i pilny, a Merlí - ojciec, nierozważny, kłótliwy, zadziorny i prowokujący. Podczas gdy Bruno starał się utrzymywać wokół siebie spokój, Merlí rozsiewał kłopoty, pakował się w romanse i podżegał buntowniczość nastolatków, zachęcając ich do sprzeciwiania się normom społecznym. To zabawne, jak nawzajem próbują się zmienić - Bruno, temperując ojca i Merlí, starając się trochę wytrącić z równowagi syna.
- Postaci jest mnóstwo i w sumie w którymś momencie każdy zaczyna COŚ dla widza znaczyć, ale oczywiście mam swojego ulubieńca...
- Bruno Bergeron ma długą drogę do przebycia. Nie tylko mierzy się ze zmianami, ojcem, który zdaje się o niego nie dbać i nieobecną matką, ale przede wszystkim... walczy z przyznaniem się, że jest gejem. Jego postać jest tak genialnie wykreowana, tak autentyczna, tak realna, namacalna - z wadami i zaletami, z błędami i pomyłkami i uczeniem się o sobie, o tym, że jego seksualność nie czyni człowieka gorszym, z wyjściem z szafy, ujawnieniem się nie tylko ojcu, ale i przyjaciołom... Uwielbiam. Jego. Wątek.
źr. |
źr. |
- Nie powinniście być więc zaskoczeni, że mój faworyt jeśli chodzi o wątki i relacje w tym serialu, obejmuje Bruna... i jego wieloletniego przyjaciela z klasy - Pola. Totalnego Casanovę. Pewnego siebie, aroganckiego, zdecydowanie hetero - przyjaciela, w którym to Bruno skrycie się podkochuje...
- Powiem tak: będzie mnóstwo dramatu. Mnóstwo, MNÓSTWO emocji. Płakałam razem z Brunem, śmiałam się razem z Brunem, wyklinałam i wychwalałam Pola razem z Brunem. #Brunol to moje OTP tego serialu, nie ważne czy realne czy nierealne. Plus - końcówka sezonu drugiego niemal mnie zabiła, dziękuję bardzo.
- Merlí porusza mnóstwo ważnych tematów. Wielką uwagę zwrócono na wątek homoseksualny. Ukazanie zmagań nastolatków ze swoją seksualnością, z ujawnieniem się, z przyznaniem się przed samym sobą, że jest się gejem... To było poruszające i tak mądre, że serial urósł w moich oczach momentalnie.
- Homoseksualizm jednak nie jest jedynym trudnym wątkiem poruszonym w produkcji - innym, równie ważnym, nie mniej tabu, jest transwestytyzm. Serial walczy o pokazanie równości wśród ludzi, o ukazanie TOLERANCJI. I to jest coś co sprawiło, że ostatecznie straciłam dla niego głowę i serce.
- To serial o dorastaniu, o miłości, zdradzie, przyjaźni, naturze ludzkiej, odwadze, kłamstwie, rodzicielstwie. Porusza mnóstwo ważnych tematów, obala szerzenie nienawiści i potrafi w tak wspaniały sposób uchwycić młodość, wolność i odpowiedzialność, że twórcom należy się większe uznanie, niż to, które otrzymali dotychczas.
źr. |
źr. |
Jeśli chcecie obejrzeć serial mądry, dramatyczny, zabawny i głęboki - Merlí będzie doskonałym wyborem. Niesie echo refleksji, życia i nie tak łatwej rzeczywistości, zwraca uwagę na walkę z lękami i przyjętymi normami społecznymi, plus ma wartość edukacyjną i moralną.
Mnie kupił totalnie. To jeden z tych nielicznych seriali, który ukazując nastolatków - nie kreuje jakiegoś fałszywego obrazu - wręcz przeciwnie. Mówi o błędach, o pomyłkach, o wadach i zaletach. Pokazuje dorastanie. Poza tym, wzbudza śmiech i łzy i oburzenie i złość i irytację i chichot i... oglądnie Merlíego było najlepszą lekcją filozofii i życia, jaką kiedykolwiek dostałam.
Oczywiście polecam.
Pozdrawiam,
Sherry
źr. |
źr. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz