niedziela, 19 sierpnia 2018

Film animowany: Inside Out

źr.
W głowie się nie mieści
Disney - Pixar, 2015
Animacja, komedia, familijny

O emocjach słów kilka

Animację Inside Out obejrzałam dawno, dawno temu - kilka tygodni po premierze (w 2015) i już wtedy miałam sporo o niej do powiedzenia, ale z jakichś powodów (głównie z lenistwa), nie byłam w stanie się zmusić, by je wszystkie spisać w jednym miejscu. Dlatego dziś, dzień po ponownym obejrzeniu filmu animowanego, mam dla was krótką (albo i nie) opinię na jego temat. Enjoy!

źr.

Jestem pewna, że większość z was, zdążyła już obejrzeć tę animację, skoro od jej premiery minęło dobrych parę lat, ale dla tych, którzy wciąż nie mieli okazji - krótko o tym z czym przyjdzie nam się mierzyć za chwilę - czyli o fabule:

W głowie dziewczynki - Riley, kryje się pięć emocji: Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza. To one towarzyszyły jej odkąd pojawiła się na świecie i to one sprawują kontrolę nad życiem małej i jej decyzjami.  Samozwańczym szefem emocji jest Radość, która z dumą może powiedzieć, że jak do tej pory - przez jedenaście lat życia Riley, sprawowała największą rolę, jeśli chodzi o jej emocje i doświadczenia. Wszystko jest w porządku, do czasu, gdy Riley wraz z rodzicami, przeprowadza się do San Francisco. Tam sprawy stają się nieeeco skomplikowane...

  • Dwie warstwy. Chyba warto zacząć od tego, że jak wiele animacji, ta może być oglądana z dwóch perspektyw. Dziecko z pewnością doceni bogactwo kolorów, uroczych bohaterów i przygody emocji, kontrolujących Riley. Człowiek dorosły tymczasem, zobaczy, że ta animacja jest w gruncie rzeczy naprawdę, NAPRAWDĘ mądra. Bo pod warstwą bajki dla dzieci, kryje się dno, którą dostrzegą osoby bardziej świadome życia. 
  • Koncept. Przede wszystkim, warto tu pochwalić samą ideę na animację. Twórcy mieli naprawdę świetny pomysł, który w trakcie produkcji przeistoczył się w naprawdę wspaniałą, uświadamiającą historię. 
  • Trochę wiedzy. Dzięki temu, że akcja rozgrywa się głównie w mózgu Riley, twórcom udało się przemycić garść faktów o pamięci krótko i długotrwałej, o działaniu mózgu, wspomnieniach, doświadczeniach i emocjach. A myślę, że wszyscy lubimy mądre produkcje, które nie ogłupiają, a wręcz przeciwnie - najmłodszych widzów mogą czegoś nauczyć.
  • Wiele akcji. Tym, którzy wciąż animacji nie widzieli nie chcę psuć zabawy i pisać na czym polega fabuła i tak dalej, ale myślę, że widzowie w jakimkolwiek wieku nie mieli szansy się przy tym widowisku nudzić, bo świetnie połączone wątki współgrały z niegłupim humorem, a całość zdecydowanie przyciągała i zachęcała do oglądania.
  • Solidne wykonanie. Uwielbiam Pixara, bo ich produkcje zawsze są solidne. Kolory, kształty efekty, przejścia pomiędzy kratkami. Wszystko jest płynne i dobrze zrobione i w przypadku Inside Out również na tym polu rzeczy się zgadzały ze sobą, tak że nie miałam się do czego się przyczepić.

źr.
źr.

  • Nietypowy Czarny Charakter. Pomyślelibyście, że łotry w historiach muszą być oczywiste i tak dalej? W Inside Out czeka na was niespodzianka. Nie chcę za bardzo spoilerować na ten temat, ale po raz pierwszy w bajkach zostaje pokazane, że ten optymistyczny, pozytywny bohater nie zawsze musi być... dobry i postępować słusznie. To naprawdę cholernie błyskotliwe i świetnie ukazane, a uczenie się, że bez cienia nie ma radości, że bilans na świecie jest potrzebny - to prawdziwy skarb tej animacji. 
  • Uchwycenie życia. Całkowicie mnie to kupiło w tej animacji. Jak do tej pory, obejrzałam dwie animacje, po których mogłam powiedzieć z czystym sumieniem "to jest mądra bajka" i Inside Out jest jedną z nich. To o czym wspomniałam wyżej - to chwytanie rzeczywistości, w której dopuszcza się negatywne emocje, by później można było dorosnąć, doświadczyć i nauczyć się na przyszłość, a tym samym znów sięgnąć po pozytywne emocje - to jest coś co osobiście chciałabym by moje dziecko oglądało. 
  • Wydaje mi się, że brakuje bajek, które udowodniłyby młodym widzom, że doświadczanie też negatywnych stron życia jest potrzebne i co ważniejsze - jest NIEUNIKNIONE. Inside Out chwyta realizm egzystencji ludzkiej, pokazuje smutek z perspektywy, która jest potrzebna i naprawdę - osobiście byłam zachwycona takim podejściem do tematu. 
  • To wszystko sprawia, że dorosłego widza, animacja zmusza do refleksji. Czy ten tego chce czy nie chce. 

źr.
źr.

Jest mnóstwo rzeczy, które można by powiedzieć na temat tej produkcji, ale najważniejszym jest fakt, że szczerze, SZCZERZE ją polecam i bardzo zachęcam do jej obejrzenia, tym którym się to wciąż nie udało. Nie tylko dlatego, że wygrała Oscara, nie tylko dlatego, że to dziecko Pixara. Głównie dlatego, że rzadko kiedy jestem pod tak wielkim wrażeniem wykonania i zawartej głębi w produkcji, jak byłam po skończeniu oglądania tej animacji. To powinna być dla was największa rekomendacja. :)

Pozdrawiam,
Sherry



źr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz