sobota, 19 października 2019

Iskra bogów. Nie kochaj mnie - Marah Woolf


Iskra bogów, tom 1
Wydawnictwo Media Rodzina, 2019
448 str.

Nastoletnia Jess spodziewa się, że wakacyjny obóz będzie dla niej idealną okazją do ucieczki przed ponurą rzeczywistością, z którą mierzy się w domu, gdzie wszystkie obowiązki spoczywają na niej. To czego nie oczekuje od wyjazdu, to bycie wplątaną w przedziwną aferę pomiędzy nie-tak-do-końca-normalnymi-istotami, o których istnieniu do tej pory, mogła czytać jedynie w książkach. Dlaczego ona? Dlaczego teraz? Przekonajcie się, w pierwszym tomie trylogii, autorstwa niemieckiej pisarki.

Zaczytuję się w mitach greckich, odkąd nauczyłam się składać litery w całość, dlatego  każda kolejna, nowa powieść bazująca na mitologii, wzbudza we mnie ekscytację. Przed sięgnięciem po pierwszy tom trylogii Marah Woolf, byłam ciekawa jak autorka postanowi zinterpretować mity i przełożyć je na współczesny obraz rzeczywistości. Jako że książka reklamowana była "Percym Jacksonem dla dziewczyn", a ja jestem uzależniona od pióra Riordana, spodziewałam się lekkiej, przyjemnej, nieco romantycznej historii młodzieżowej... i to właśnie dostałam.

źr.
Żeby jednak nie było różowo, zacznijmy od tego, co niekoniecznie przypadło mi do gustu. Przede wszystkim: utarte schematy i gdzie nie spojrzeć - prostota i banał. Co prawda nie oczekiwałam po młodzieżowej książce ambitnej treści, ale miałam mieszane uczucia względem wielu elementów pierwszego tomu trylogii, takich jak przewidywalności historii, powtarzalności wątków czy konwencjonalnej kreacji postaci. Inna rzecz, która nieco burzyła mi wiarygodność pisarki to fakt, jak zachowywali się bogowie, którzy z zasady egzystowali od początku istnienia, a jednak mieli tok rozumowania szesnastolatków. Autorka wplotła w treść, tak zwane "zapiski Hermesa", w których to bóg-kronikarz, dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami dotyczącymi toczących się wydarzeń i o ile sam pomysł był fajny, bo mógł rzucić jakieś-tam nowe światło na rozgrywającą się akcję, o tyle styl w jaki napisane były te notatki... Po bogu spodziewałabym się jednak czegoś więcej niż tych banalnych, szablonowych wynurzeń. I o ile rozumiem, że zabieg ten miał dać młodym czytelnikom poczucie bliskości z bohaterami - również tymi nieśmiertelnymi, o tyle osobiście niespecjalnie jestem zadowolona z jakości.

Inna sprawa, to wątek romantyczny. W pierwszym tomie dostaliśmy jedynie zarys tego co połączyło Jess i tajemniczego Caydena, który przybył na obóz z pewną misją. Oczywiście ich relacja rozwija się bardzo szybko, główna bohaterka jest porażona męskim protagonistą od pierwszego spotkania, nie liczcie więc na miłość wyrywającą się schematom. Mnie osobiście, irytowała bezpłciowość Caydena, który ze wszystkich męskich postaci jakie mogliśmy poznać dzięki książce, był najmniej interesujący.

źr.
Powieść Marah Woolf nie jest być może perłą gatunku, ale zdecydowanie nie powinniście jej również wkładać do wora z "totalnymi niewypałami". O ile zdaję sobie sprawę, że wszystko co do tej pory napisałam, niekoniecznie zwiastuje dobrą lekturę, przysięgam, że w gruncie rzeczy, pierwszy tom trylogii nie jest tragiczny - wręcz przeciwnie: czytało mi się go zadziwiająco szybko i przyjemnie. Akcja po jakimś czasie naprawdę mnie wciągnęła, a fakt, że nie musiałam myśleć przy czytaniu, bo wszystko było bardzo proste, pozwolił mi się zrelaksować, jednak bez poczucia, że w trakcie czytania tracę wszystkie szare komórki. Przewidywalność historii, absolutnie nie zabrała mi przyjemności z poznawania jej. Jako że czytelnik, w przypadku tej powieści, dysponuje większą wiedzą na wydarzenia, niż sama główna bohaterka, ma on też możliwość do wyciągania własnych wniosków i swobodnego snucia domysłów.

Iskra bogów. Nie kochaj mnie jest lekka, przyjemna, romantyczna ale i wciągająca i podejrzewam, że ma szansę oczarować młode czytelniczki. Jeśli więc przepadacie za romansami z czymś-nie-z-tej-ziemi w tle, serdecznie zachęcam do przeczytania dzieła autorstwa Marah Woolf. Założę się, że wielu z was będzie zachwyconych lekkością pióra i bardzo prostym stylem, jakim została napisana powieść. Starszym czytelnikom, lektury również nie odradzam zwłaszcza jeśli potrzebujecie czegoś do wyrwałoby was z szarej rutyny.

Osobiście myślę, że gdybym wciąż była nastolatką - być może rówieśnicą siedemnastoletniej Jess, która jest narratorką powieści, pierwszy tom trylogii spodobałby mi się znacznie bardziej i prawdopodobnie nawet nie zwróciłabym uwagi na mankamenty książki.

Pozdrawiam,
Sherry


Nie kochaj mnie | Nie odrzucaj mnie | Nie zostawiaj mnie


Za udostępnienie powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz