piątek, 21 czerwca 2019

Sherry przedstawia: moja kolekcja kubków

źr.

Cześć,

Dawno, dawno temu, w jednej z notek wspomniałam, że kolekcjonuję kubki. Dziś z braku lepszych pomysłów, pokażę wam ową kolekcję. Enjoy.

btw. przepraszam, że zdjęcia są ciemne, ale robiłam je koło 17:00, kiedy słońce nie mogło mi już za bardzo pomóc.


Pomimo, że to będzie nieadekwatne do obecnej pory roku, zacznijmy od sekcji "Świąteczne", skoro jest największą częścią kolekcji.


  • Szczerze, uwielbiam ten kubek. Jest perfekcyjny do gorącej czekolady z bitą śmietaną i tysiącem innych dodatków, chyba ze względu na fakt, że jest naprawdę szeroki i wszystko ładnie widać.




  • Uwielbiam połączenie szarego i białego, a ten kubek ma w sobie jakiś specyficzny czar + jest naprawdę pojemny, więc nie zastanawiałam się długo przed kupieniem go.




  • Kubki, które dostałam od kogoś w prezencie mają specjalne miejsce w moim sercu, a już zwłaszcza ten - dostałam go na Gwiazdkę, parę lat temu od mamy i był moim pierwszym świątecznym kubkiem więc tak, mam do niego lekką słabość.




  • Kolejny kubek, na który mogę liczyć, gdy chodzi o pojemność. Plus, jest po prostu uroczy, nie sądzicie?




  • Prezent od Patki <3 Swoją drogą: historia. W tym samym czasie, kiedy dostałam paczkę od Patki, DESPERACKO szukałam kubka z motywem renifera. Niestety, moje poszukiwania nie okazały się pomyślne. I wtedy BAM, Patka zostaje Świętym Mikołajem, najwyraźniej uczy się czytać w myślach na dystans, a ja dostaję kubek z motywem reniferów. JAKIE JEST PRAWDOPODOBIEŃSTWO????? Plus, jestem kompletnie zakochana w szkockiej kracie, więc Patka trafiła IDEALNIE. Wspominałam już, że Patka jest aniołem? 




  • Kiedy jest okres Świąteczny, a ja czuję się... "ekstra", zazwyczaj pijam z tego kubka. Plus, lubię go fotografować, także jeśli obserwujecie mnie na moim bookstagramie, pewnie to nie jest pierwszy raz, gdy widzicie to cudo.




  • Mój nabytek z końcówki zeszłego roku, z którego to jestem szalenie dumna. On jest naprawdę prześliczny. Wygląda naprawdę elegancko i estetycznie i naprawdę, naprawdę go uwielbiam. Plus, jest z porcelany, także propsy dla twórcy.




  • Ten kubek zazwyczaj jest u mnie w użyciu w okolicach listopada. Wiecie -> sweterek -> deszczowa/jesienno-zimowa pogoda. Pasuje.




  • W październiku natomiast króluje to cudo. Swoją drogą, to trochę ironiczne, że jesień jest moją ulubioną porą roku, a ja mam jedynie jeden typowo jesienny kubek, ale naprawdę ciężko mnie ostatnimi czasy zadowolić, więc moje poszukiwania stricte jesiennych kubków kończą się rozczarowującym rezultatem. 




  • Skoro już wspomniałam o nieudanych poszukiwaniach... to mój jedyny Wielkanocny kubek i choć naprawdę go uwielbiam bo jest uroczy, to chciałabym mieć inny z tematyki Wielkanocnej, ale znów - nie mogę znaleźć niczego interesującego. Wszystkie te Wielkanocne kubki ostatnimi czasy wydają mi się strasznie kiczowate i przesłodzone. 




  • Ten kubek powinien otworzyć dzisiejszy post, albowiem to od niego wszystko się zaczęło. Przywiozłam go z Irlandii, dobrych kilka lat temu i był w sumie pierwszym kubkiem, który tak bardzo pokochałam i którego nazywałam MOIM. Przez wielkie "M". To on jakiś czas później, zainspirował mnie do szukania kubków i kolekcjonowania ich. 




  • Nie wiem czy można nazwać to maleństwo kubkiem, w sumie kupiłam go bo wydawał mi się uroczy i stwierdziłam, że będzie ładną ozdobą mojego pokoju. No więc jest.




  • Niezbędnik każdej Instagramowiczki lol. Kupiłam głównie dlatego, że potrzebowałam czegoś do picia zimnych napojów, a ta szklanka jest w stanie pomieścić całą puszkę napoju, więc propsy dla niej!




  • Od taty. Wiem, że normalni ludzie używają kufli do picia piwa czy czegoś-tam, ale jako że ja nie jestem specjalną fanką tegoż napoju, używam mojego Realowego-kufla do picia praktycznie wszystkiego-co-nie-jest-piwem kiedy jestem naprawdę spragniona. 




  • Skoro już jesteśmy przy mojej miłości do Realu - ten kubek również dostałam w prezencie. Moja wewnętrzna Madridistas jest niesamowicie do niego przywiązana, z oczywistego powodu.




  • Pewnego dnia, ten kubek i drugi, identyczny tyle że z różową różą, pojawiły się w szafce w kuchni. Widząc wydrukowaną na jednym z nich niebieską (ulubiony kolor!) różę (ulubiony kwiat!), stwierdziłam, że sobie go przywłaszczę. Nikt nie protestował, więc.




  • Kupiłam parę lat temu, bo potrzebowałam czegoś co kojarzyłoby mi się z latem, wiecie? Spodobał mi się kształt, no i jest.




  • Majestatyczny, nie sądzicie? Naprawdę go uwielbiam. Jest złoty, ma fajną teksturę i dobrą pojemność. Czego tu nie lubić?




  • Wspomniałam o tym na górze, ale naprawdę lubię połączenie szarego i białego. Jest eleganckie i po prostu ładne. Ten kubek kupiłam bo spodobała mi się jego prostota + kształt. To taka trochę WIELKA filiżanka, co jest fajne.




  • Pamiątka z zeszłorocznych wakacji. Kubek został wykonany ręcznie i tekstura tej brązowej jego części jest tak dziwaczna w naprawdę fajny sposób, że nie mogłam nie wziąć.




  • Skoro zaś mowa o pamiątkach - to cudo przywiozłam z Londynu. Dostałam go w prezencie od rodziców i uwielbiam fakt, że jest z HP, moja wewnętrzna Potterhead świętuje za każdym razem gdy patrzę na ten mój mini-kociołek. <3 Już dawno chciałam się nim pochwalić, ale jakoś nie było okazji.




  • Dostałam od Wydawnictwa Poznańskiego (<3) z egzemplarzem pierwszego tomu Kronik Jaaru. Być może nie słyszeliście, ale ten kubeczek jest magiczny. :)




  • Pozostając w sekcji kubków o tematyce książkowej - to cudo było częścią mojego zamówienia z Geminą i szczerze - absolutnie uwielbiam ten kubek. Nie dość, że ma niebieski środek (!), to jeszcze jest motyw gwiazd, a że jestem tak trochę (bardzo) zakochana w nocnym niebie, to cudo jest PERFEKCYJNE. 




  • Pewnie już zdążyliście się zorientować, że jestem Kociarą, nie? Motyw kotów działa u mnie w każdej sytuacji. <3




  • Skoro był biały kot, musi być też czarny, tak dla równowagi - ying yang, mówi wam to coś? Poza tym, jestem tak trochę delikatnie zakochana w porcelanowych kubkach, więc.




  • Motyw kotów + znaków z zodiaku? Oczywiście, że musiałam mieć ten kubek. Jest naprawdę śliczny i pojemny, także łatwo go kochać.



Last but not least...


  • Wspominałam już o tym, ale Patka to anioł™, serio. Spójrzcie tylko co mi sprezentowała! <3 Idealny kubek na zamknięcie listy. 



W przeszłości kupowałam wiele, wiele kubków, ale w ciągu ostatnich dwóch(?) lat, coś się zmieniło i stałam się bardziej wybredna. Wciąż kolekcjonuję kubki (bo to uwielbiam), ale jestem znacznie bardziej uważniejsza przy wyborze. Uwielbiam różne dziwaczne kształty i pewne połączenia kolorów lub  motywów, także polowanie na nowe łupy to sama radość.

W przyszłości na 100% ta kolekcja się powiększy, więc może za parę lat zobaczycie part 2 tego posta. Jak na tę chwilę, to tyle, mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć.

Pozdrawiam,
Sherry


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz