poniedziałek, 4 marca 2019

Duchy rebelii - Alwyn Hamilton


Hero at the Fall
Buntowniczka z pustyni, tom 3
Wydawnictwo Czwarta Strona, 2018
496 str.

Recenzja nie zawiera spoilerów z poprzednich tomów!

Żarzący płomień

źr.
Pożegnania z seriami książkowymi, które się pokochało, nigdy nie są łatwe, ale za to z pewnością są konieczne. Obserwowanie jak autor rozwija się na przestrzeni paru tomów, jak coraz bardziej eksploruje wybudowane przez siebie uniwersum, jak wsadza bohaterów w coraz to trudniejsze sytuacje i tym samym, pozwala im się rozwijać - to wszystko daje czytelnikowi poczucie, że na przestrzeni czytania danego cyklu, wziął udział w naprawdę pięknej przygodzie. Pierwszy tom trylogii Alwyn Hamilton polubiłam niemal od początkowych rozdziałów. Opisy pustyni działały na moją wyobraźnię, a wyszczekana główna bohaterka sprawiała, że byłam ciekawa jej dalszych popisów. Tom drugi absolutnie rozkochał mnie w piórze autorki, która zagwarantowała mi jazdę bez trzymanki. I w końcu nadeszła pora na zamknięcie historii Amani, w finalnym tomie. Co mam o nim do powiedzenia?

źr.
Jeśli wciąż nie zdążyliście poznać poprzednich tomów trylogii - krótkie info o czym w ogóle opowiada cykl: główną bohaterką jest nastoletnia, wyszczekana, niebieskooka dziewczyna - córka pustynii - Amani, wychowana wśród wirujących piasków i gorejącego słońca. Amani, która mając w dłoni rewolwer nigdy nie pudłuje. Amani, z której trylogia wyciągnęła prawdziwego walecznego ducha. To była niezwykła przyjemność, towarzyszyć jej na przestrzeni wszystkich trzech tomów i obserwować jak się rozwija. Lubię gdy postacie nie stoją w miejscu, a ewoluują i uczą się na błędach. Narratorka trylogii Hamilton właśnie taka była. Intrygująca, nieprzewidywalna, dowcipna i pełna życia, tak samo zresztą jak bohaterowie drugoplanowi, którzy umilali czas, nie przestawali zaskakiwać i dodawali mnóstwa humoru powieściom. W finalnym tomie wszyscy postawią wszystko na jedną kartę, wiedząc, że nie mają już nic do stracenia. Takie a nie inne podejście poskutkuje całą masą dramy i pełną chaosu akcją.

źr.
To co uważałam za bardzo mocny punkt poprzedniego tomu - który zresztą jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o tę trylogię - to intrygująca fabuła, z wieloma wątkami, fascynującymi bohaterami, sprytnie zaplanowanymi intrygami, wciągającą, pędzącą akcją, dynamiką niepozwalającą czytelnikowi oderwać się od treści i szalejącymi emocjami, dzięki którym prawdziwie zdołałam zżyć się z bohaterami i przeżywać przygody wraz z nimi. W ostatnim tomie cyklu autorka ma do zamknięcia całą tą starannie utkaną przez siebie siatkę zdarzeń, w związku z czym czasami miałam wrażenie, jakby wszędzie panował lekki chaos. Postacie umierały jak muchy i o ile chciałabym się przejmować ich śmierciami, to chwilami nie byłam w stanie, bo wydawały mi się nieuzasadnione i niepotrzebne? To było niemal tak, jakby po prostu Alwyn Hamilton nie miała pomysłu co z nimi zrobić i postanowiła, że przynajmniej mogą się przydać historii, umierając i dodając jej nieco dramatyzmu. Rozumiem jednak jakimi motywami mogła się kierować autorka na dłuższą metę. To wszystko faktycznie pozwoliło paru innym bohaterom się rozwinąć, zobaczyć świat z innej perspektywy i tak dalej i tak dalej. Zgaduję, że wszystko zależy od tego jak zinterpretujemy wydarzenia patrząc na większy obraz tego co się stało.

źr.
Generalnie rzecz biorąc, ze wszystkich trzech tomów, ten lubię najmniej, ale nie mogę napisać, że był "najgorszy" bo jeśli chodzi o tę trylogię, nie ma mowy o złej jakości. Mimo że poprzednie tomy zachwyciły mnie bardziej, ostatni naprawdę okazał się fascynującym kawałem młodzieżowego fantasy, zapewnił mi niezwykłą przygodę, ponownie wciągnął mnie do świata pełnego szalejących wiatrów, osuwającego się spod nóg piasku pustyni i ożywiających legend i koszmarów. Uwielbiam pióro Hamilton, to jak sprawnie nim włada, jak kreuje bohaterów i poszczególne więzi pomiędzy nimi. Jak subtelnie radzi sobie z czarującym wątkiem romantycznym i pokazuje siłę przyjaźni i wartość lojalności. Jestem ogromną fanką uniwersum trylogii, unoszącej się nad nią magii i wciągającej akcji. Hamilton pisze lekko, ale nie pusto - tak że czytelnik czuje coś względem powieści. Historia Amani ma swój niepowtarzalny charakter, którego nikt i nic jej nie odbierze i choćby dlatego, warto ją poznać.

Żałuję, że moja przygoda z Amani dobiegła końca, choć równocześnie cieszę się bo wiem, że zamknięcie tego rozdziału da szansę autorce na rozpoczęcie czegoś nowego. Jeśli wciąż nie poznaliście trylogii, proszę, dajcie jej szansę bo naprawdę warto. Jest przeżarta magią i legendami, napisana w absolutnie wspaniały sposób, naszpikowana akcją i emocjami, z genialnymi bohaterami na dokładkę. Zdecydowanie jedna z najlepszych serii młodzieżowych z kategorii fantasy z jakimi się zetknęłam.

Duchy rebelii zabrały mnie w ostatnią podróż z Amani i resztą załogi do tyranizowanej Miraji, równocześnie dając mi niemal pięćset stron, a więc parę godzin na to, by przygotować się na nieuniknione pożegnanie. Naprawdę cieszę się, że mogłam towarzyszyć Niebieskookiej Bandytce w trakcie tej historii i emocjonować się jej poczynaniami na przestrzeni wszystkich trzech tomów. Proszę nie pozwólcie, by szansa na przeżycie tak niezwykłej literackiej przygody was ominęła.

Pozdrawiam,
Sherry




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz