niedziela, 18 kwietnia 2021

Serial: Bo to grzech

źr

It's a Sin
Rok produkcji: 2021
Gatunek: Dramat

O młodości

Rok 1981. Podczas gdy z zachodu docierają pogłoski o rozprzestrzeniającym się po USA tajemniczym wirusie, losy trójki młodych, pełnych marzeń i ambicji gejów, splatają się w Londynie, gdzie wraz z przyjaciółką, a zarazem lojalną powierniczką - Jill, wpadają w wir imprez i braku zachamowań. Podczas gdy mijają lata, a ci doświadczają kolejnych wzlotów i upadków, AIDS przestaje być teorią spiskową, a staje się brutalnym przypomnieniem rzeczywistości. 

źr
źr

O istnieniu tego serialu dowiedziałam się przez głównego wokalistę jednego z moich ulubionych zespołów: Years & Years. Ponieważ śledzę konta Olliego w social-mediach, gdy ten poinformował swoich followersów (a więc i mnie!), że gra jedną z głównych ról w Bo to grzech, wiedziałam, że muszę koniecznie obejrzeć ten tytuł, bo Olly jest tak dobrym aktorem, jak jest niesamowitym piosenkarzem. I tak oto, któregoś dnia otwarłam HBO i wciągnęłam wszystkie pięć odcinków za jednym zamachem. I cóż to było za doświadczenie... 

Oglądanie tego serialu to taki trochę emocjonalny rollecoaster. Podczas gdy pierwsze odcinki są pełne seksu, zabawy, imprez, picia, spania z kim popadnie i cieszenia się z wszystkich uroków młodości bez obaw, z czasem produkcja zmienia się z tego pełnego chaosu, hałasu, muzyki i uśmiechów obrazu w produkcję tak przejmująco smutną i co najgorsze: realistycznie uchwyconą, że trudno się nie wzruszyć.

Ważne jest również to, że serial oglądałam jakiś dzień lub dwa po tym jak został udostępniony na HBO i nie widziałam ani jednej opinii, bo wówczas takich po prostu nie było, więc kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Miałam pojęcie o tym, że zostanie poruszony temat AIDS, ale zobaczenie całej sytuacji i tego jakie żywiono przekonania odnośnie choroby w latach 80. mnie po prostu przeraziło. Jest coś niesamowicie druzgocącego w tym, że pod wieloma względami - zwłaszcza w Polsce, niewiele zmieniło się w kwestii postrzegania osób ze społeczności LGBT i nawet w dzisiejszym wieku internetu i technologii o HIV i AIDS nie mówi się dużo. 

źr
źr

Bo to grzech to naprawdę solidna produkcja, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dyrektor zmuszony był do skrócenia całości z ośmiu odcinków do pięciu. Nawet jeśli ostatni epizod faktycznie wydaje się niewystarczająco sycący, tak jakby tam POWINNO być coś więcej, nie zmienia to faktu, że oglądałam go z rosnącym poczuciem beznadziei i złości na świat, na społeczeństwo, na uprzedzenia, na ignorancję. To, że serial oparto na bazie faktycznych wydarzeń, a niektórzy z bohaterów zostali wykreowani na podobieństwo realnych osób, jeszcze bardziej uzmysławia tragizm tego co widzimy.

Aktorzy w poszczególnych rolach spisali się znakomicie. Ponieważ wszyscy bohaterowie są pełni indywiduum i własnych poglądów, marzeń i ambicji, odtwórcy ról mieli ręce pełne roboty, jednak wywiązali się z zdania idealnie. Żadna postać nie wydawała mi się przerysowana. 

Tak mocno jak serial skupia się na AIDS i pandemii oraz wszystkiego co z nią związane, a więc chaosem, niedowierzaniem, paniką, niepotrzebną podejrzliwością i niezrozumieniem, produkcja równie mocno podkreśla wagę przyjaźni. Coś co zdecydowanie zapadło mi w pamięci z tej produkcji to właśnie to jak świetnie uchwycono związki międzyludzkie. Główni bohaterowie to przyjaciele, którzy razem bawią się i śmieją, ale również razem się martwią i przejmują. Ich więź naprawdę wbija widza w fotel, zwłaszcza gdy serial się rozwija i zmienia charakter z lekkiego w cięższy wraz z nadchodzącymi tragediami. To wtedy dociera do nas jak ważne jest wsparcie oraz bezwarunkowa lojalność. 

źr
źr

Wiem, że wielu z was wyda się ironiczne, że serial wypuszczono teraz, gdy sami jesteśmy otoczeni pandemią ze wszystkich stron, ale myślę, że właśnie dlatego warto go obejrzeć i uzmysłowić sobie jak ważne jest podchodzenie do wszystkiego z rozwagą i nie opieranie własnej opinii na jednym źródle informacji. Ponieważ akcja Bo to grzech rozgrywa się na przestrzeni wielu lat, widzimy na własne oczy jak na początku wszystkie wieści o AIDS traktowano jak nic nieznaczący wymysł i dopiero mijające lata oraz badania nad chorobą uzmysłowiły powagę sytuacji. Widzimy jak zmieniała się percepcja, jak zmieniało się traktowanie wirusa przez lekarzy, przez prasę oraz przez osoby najbardziej narażone. 

Nie sądziłam, że ta produkcja wyciśnie ze mnie tyle emocji, ale patrząc na nią z perspektywy czasu widzę, że nie mogłam się przed tym uchronić. To jak pozytywna, zwariowana historia o poszukiwaniu przyjemności i nie przykładania wagi do ostrzeżeń, z czasem zmienia się w dramat, gdy wszystko w co się wierzyło staje pod znakiem zapytania i twarda, brutalna, chłodna rzeczywistość puka do drzwi, oraz uchwycenie tej drastycznej zmiany oraz emocjonalnego dojrzewania, naprawdę nie pozostawia obojętnym. Poza tym, na tyle na ile dużo uwagi poświęcono postaci upartego, ambitnego Richiego, na tyle nie był on jedynym bohaterem, za którego widz zaczyna trzymać kciuki. Wręcz przeciwnie. Mając tak zgraną, barwną, różnorodną ekipę, pochodzącą z wielu różnych rodzin mających własne problemy i odnajdujących się w tym pełnym zawirowań świecie, trudno nie obdarzyć każdego z nich sympatią. 

Serial świetnie chwyta ducha lat 80., a także doskonale przedstawia zmiany społeczne na przestrzeni lat. Dowiadywanie się o tym jak traktowano osoby chorujące na AIDS i jak postrzegano problem, naprawdę druzgocze. Myślę, że niejeden widz po skończeniu serialu, podobnie jak ja, sam zacznie poszukiwać informacji o tym jak rozwijała się pandemia oraz jak wiele z tego co przedstawiono w serialu, pokrywa się z rzeczywistością. Spoiler alert: rezultaty researchu przerażają. 

źr
źr

Bo to grzech naprawdę, z całego serca polecam. Nie zrażajcie się po oglądnięciu jednego odcinka - jak wspomniałam, na początku wszystko jest pełne seksu, zabawy, nieodpowiedzialności i tak dalej, ale im dalej w fabułę, tym więcej tam rozpaczy, ludzkich słabości, ważnych doświadczeń i pięknej przyjaźni. Ta różnica - pomiędzy pierwszym epizodem, a ostatnim, jest olbrzymia. Widzimy to jak zmieniły się postacie, jak wszystko co im się przytrafiło, zebrało swoje żniwa. 

Ta produkcja to historia o tym, jak przerażająca i niebezpieczna może być ignorancja. Jak tragiczne w skutkach może być umniejszanie problemu. Jak krzywdzące są uprzedzenia. Jest to również serial o przyjaźni, o marzeniach, pokazujący obraz młodości i życia pełnego uciech w czasach powoli opanowywanych przez śmierć i strach. Historia pokazująca gdzie znaleźć światełko, gdy wokół rozkwita panika. Bo to grzech to piękny, tragiczny, WAŻNY tytuł. Warty obejrzenia.

Pozdrawiam,
Sherry


źr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz