tag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post7227753167809922116..comments2023-07-10T16:39:51.882+02:00Comments on Feniks: Mieć za dużo szczęściaSherryhttp://www.blogger.com/profile/08850854686201000331noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-29166109466906517502016-07-23T19:47:33.734+02:002016-07-23T19:47:33.734+02:00Tylko też, trzeba wziąć pod uwagę, że nic nie jest...Tylko też, trzeba wziąć pod uwagę, że nic nie jest stałe i wszystko w życiu wymaga działań. Owszem, jest tak, że gdy jest stabilność, człowiek robi coś co to niszczy, ale też... tym właśnie jest życie. To wszystko wokół nas nie stoi w miejscu i jakkolwiek chcielibyśmy by ta stałość - constans się utrzymała, to rzecz w tym, że nigdy tak nie będzie. Nie ma czegoś takiego jak HAPPY END bo ziemia się nie zatrzymuje tylko dlatego, że jesteśmy szczęśliwi. I prędzej czy później, będziemy musieli coś zmienić, tego będzie od nas wymagać nasza egzystencja. Nic na to nie poradzimy, tak myślę.<br />Pozdrawiam,<br />SherrySherryhttps://www.blogger.com/profile/08850854686201000331noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-25393569629848449492016-07-23T19:40:02.154+02:002016-07-23T19:40:02.154+02:00To nie jest coś co można sobie - BAM - w sobie wyt...To nie jest coś co można sobie - BAM - w sobie wytworzyć z niczego. To wymaga pracy, wierz mi - mnie dojście do wniosku, że nieszczęście nie jest dla mnie karą, zajęło siedem lat. Więc... wszystko ma swój czas.<br />Pozdrawiam,<br />SherrySherryhttps://www.blogger.com/profile/08850854686201000331noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-32753138723514983832016-07-23T19:36:29.522+02:002016-07-23T19:36:29.522+02:00Dokładnie. O tym też mam w planach napisać, dlateg...Dokładnie. O tym też mam w planach napisać, dlatego tu się nie rozwodziłam za dużo o doświadczaniu wszystkich emocji, od pozytywnych po negatywne, ale absolutnie się z tobą zgadzam. <br />Fakt, wierzę w karmę, ale też wierzę, że nie wszystko można tłumaczyć dobrym czy złym postępowaniem. Bo w rzeczy samej, złym ludziom przytrafiają się dobre rzecz, a dobrym ludziom złe. To nie znaczy, że coś jest nie tak z wyższą siłą czy coś, tylko po prostu, że tak działa życie i niestety nic z tym nie zrobimy. <br />Pozdrawiam,<br />SherrySherryhttps://www.blogger.com/profile/08850854686201000331noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-14659157441175565352016-07-19T21:17:50.644+02:002016-07-19T21:17:50.644+02:00Ja mam wrażenie, że czasami (nie zawsze) nieszczęś...Ja mam wrażenie, że czasami (nie zawsze) nieszczęście jest konsekwencją szczęścia. Ludzie uwielbiają komplikować swoje życie w momencie w którym czują pewnego rodzaju stabilność. Robią coś z myślą, że robią dobrze, a wychodzi na odwrót. Nieszczęście jest tylko konsekwencją ludzkich działań. Czymś co nie przewidzieliśmy, bo albo o tym nie myśleliśmy, albo myśleliśmy, że wyjdzie inaczej. Nieszczęście jest też konsekwencją czegoś czego nie zrobiliśmy, bo najczęściej barierą „nierobienia” jest strach i swego rodzaju wstyd. Tak czy inaczej - od nieszczęścia nie da się uciec. Nieszczęście uczy człowieka bardziej niż szczęście. Marlena Mhttps://www.blogger.com/profile/07511945089566433100noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-91659013035156189622016-07-19T20:23:08.773+02:002016-07-19T20:23:08.773+02:00Ja niestety nie potrafię trzeźwo myśleć i w chwila...Ja niestety nie potrafię trzeźwo myśleć i w chwilach zwątpienia, w sytuacjach z nieszczęściem- obwiniam o wszystko siebie i swoje szczęście.<br /><br /><br />Pozdrawiam,<br />Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.comZ książką do łóżkahttps://www.blogger.com/profile/11924872937152912035noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-67955661443517177542016-07-19T13:43:33.790+02:002016-07-19T13:43:33.790+02:00Ja sobie zawsze tłumaczę to tak: gdyby nasze życie...Ja sobie zawsze tłumaczę to tak: gdyby nasze życie było idealne, cukierkowe i pełne nieustającego szczęścia, to nie docenialibyśmy go i i tak bylibyśmy w dołku. Człowiekowi są potrzebne chwile słabości i nieszczęścia (jakkolwiek bezdusznie to brzmi) - uczymy się na błędach, wyciągamy wnioski z cierpienia. Każda rewolucja w naszym życiu także zaczyna się od nieszczęścia. Ale od nas zależy, jak je wykorzystamy i czy wpadniemy w czarną rozpacz, czy będziemy walczyć. Zgadzam się, że nieszczęście nie jest odpowiedzią na szczęście i że to po prostu naturalny stan rzeczy. I czasem to nieszczęście nie wychodzi od nas (choć często nasze uczynki wracają do nas - tak dobre jak i złe). Kurczę, brzmi to zbyt górnolotnie, ale czo tam. XD <br />I nie ma czegoś takiego jak "za dużo szczęścia"! Zdecydowanie nie! Przecież są chwile, kiedy czujemy się, jakbyśmy latali w przestworzach. ^.^ <br /><a href="http://zaczarrowana.blogspot.com" rel="nofollow">zaczarrowana</a>Bebehttps://www.blogger.com/profile/11178470054853497820noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-35689201429795416412016-07-18T20:56:24.298+02:002016-07-18T20:56:24.298+02:00Wierz mi, ja też. Najpierw właśnie myślałam w styl...Wierz mi, ja też. Najpierw właśnie myślałam w stylu "skoro tyle dobrego mi się przytrafiło, wkrótce coś się spieprzy". Później i w sumie nadal trochę jest etap pod tytułem - wszystko złe to kara, która na mnie spada, bo tak. Ale to chyba przychodzi z czasem. Taka powolna akceptacja, że życie to wzloty i upadki i nie ma jednego bez drugiego. Tak jak mówisz - ważne żeby nie stać w miejscu.<br />A to życie z filozofią "za dużo szczęścia" czy "nieszczęście w ramach kary" to swego rodzaju... wytłumaczenie. Ludzie lubią sobie coś tłumaczyć. Lubią znajdywać powody. To ta analizatorska część mózgu żąda powodów, a czasami powód jest taki, że... nie ma powodu. I to rozsadza mózg. :)<br />Słusznie. Poza tym, to o czym piszesz, jak ludzie mówią "wow, on ma tak dobrze i to przez cały czas", a tak naprawdę mają wgląd powiedzmy w jedną sferę życiową. Coś może się komuś układać w pracy, ale jego życie rodzinne to katastrofa, może ma rozwód czy coś. <br />No ale. To osobny temat. :)<br />Pozdrawiam,<br />SherrySherryhttps://www.blogger.com/profile/08850854686201000331noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1996407526157805897.post-58022010119342339342016-07-18T18:59:31.318+02:002016-07-18T18:59:31.318+02:00Też długo myślałam tak jak Twoja szefowa. Jeśli zd...Też długo myślałam tak jak Twoja szefowa. Jeśli zdarzyło mi się kilka dobrych dni, byłam pewna, że w następnym wszystko się posypie. Ale masz stuprocentową rację i to nie wina szczęścia, nieszczęścia, czy też limitów szczęścia na jeden tydzień. To po prostu życie. Myślę, że w gruncie rzeczy to nieistotne, że często robimy dwa kroki do przodu i jeden do tyłu- najważniejsze, żeby nie stać w miejscu. Porażki są konsekwencją działania, ale chyba lepiej uczyć się na błędach niż schować się w bezpiecznej skorupie i nie wiedzieć nic. Nie jetem pewna czy nie zboczyłam trochę z tematu :-P W każdym razie całe to szczęście które się nam przytrafia, ma dać nam siłę, by przetrwać gorsze chwile. Ja tak uważam. Czasem słyszę, że jestem "w czepku urodzona" albo, że "wszystko mi się udaje". A ja myślę, że to loteria, a ludzie dostrzegają tylko część prawdy. Podobnie wygląda kwestia tego co jest sprawiedliwe i niesprawiedliwe, że coś się komuś należy lub nie. To po prostu życie i nic nie możemy poradzić na jego bieg. Jedynie zaakceptować i nigdy się nie poddawać :-)<br />Buziaki :-*Patkahttps://www.blogger.com/profile/02727117673783508666noreply@blogger.com